Zaskoczyli faworyta, ale ten się nie przestraszył W Oświęcimiu w połowie meczu z wielką Unią sanoczanie prowadzili 2-0, co było powszechnym szokiem, zwłaszcza, że grali w mocno osłabionym składzie, bez braci Lorraine, Hoglunda i Biłasa, z Świderskim w bramce. Do końca drugiej tercji gospodarze doprowadzili do wyrównania, (...)