reklama
reklama

Cudu nie było. Planowe zwycięstwo lidera nad ostatnim w tabeli Sanokiem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: WP

Cudu nie było. Planowe zwycięstwo lidera nad ostatnim w tabeli Sanokiem - Zdjęcie główne

zdjęcie poglądowe | foto WP

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Prawdę mówiąc, nikt nie liczył na cud w Katowicach. Marma Ciarko STS w tym sezonie nie jest zespołem, który może zaskoczyć, sprawić niespodziankę. Przegrywa mecz za meczem, nie będąc postrachem dla rywali. Tak też było w meczu z liderem, który pozwolił sobie zdobyć sześć bramek, tracąc jedną. Od pewnego czasu ten jeden strzelony gol jest normą sanockiego zespołu, świadczącą o jego ofensywnym potencjale.
reklama

GKS KATOWICE – MARMA CIARKO STS SANOK 6-1 (2-1, 2-0, 2-0)

1-0 Mateusz Bepierszcz-Santeri Koponen-Bartosz Fraszko (16.41)
2-0 Joona Monto-Olli Iisakka-Shigeki Hitosato (17.41)
2-1 Lauri Huhdanpaa-Johan Ceder (18.55)
3-1 Grzegorz Pasiut-Bartosz Fraszko-Mateusz Bepierszcz (36.06)
4-1 Sam Marklund-Shigeki Hitosato-Grzegorz Pasiut (38.59, 5/4)
5-1 Kacper Maciaś (43.15)
6-1 Mateusz Michalski-Igor Smal-David Lebek (52.07) 
 
GKS Katowice: Kieler – Delmas, Kruczek; Fraszko, Pasiut, Bepierszcz – Vartinen, Koponen; Iisakka, Monto, Hitosato – Cook, Wanacki; Marklund, Sokay, Olsson – Lebek, Maciaś; Kowalczuk, Smal, Michalski.

Marma Ciarko STS: Salama – Binner, Lindberg; Huhdanpaa, Ceder, Kallionkieli – MacEachern, Burzik; Vittanen, Strzyżowski, Bukowski – Musioł, Biłas; Filipek, Tamminen, Dulęba – Florczak, Miccoli; Karnas, Rybnikar, Fus.

SĘDZIOWALI: Paweł Breske i Przemysław Gabryszak oraz Michał Gerne i Igor Dzięciołowski. KARY: 4-6 minut. STRZAŁY: 29-16. 

Z wyraźnym respektem dla mistrza rozpoczęli mecz sanoczanie, co od razu wykorzystali gospodarze, przechodząc do zdecydowanej ofensywy. W 3 min. po strzale z obrotu Sokaya, słupek uratował gości, po czym szkolne błędy indywidualne Biłasa i Lindberga nie zakończyły się otwarciem wyniku, gdyż na przeszkodzie stanął pewnie interweniujący Salama. W 6 min. wygrał on pojedynek z dwójką katowiczan: Sokayem i Olssonem, broniąc w beznadziejnych sytuacjach. W 10 min. świetnie obronił mocne uderzenie Vartinena. W 12 min. gościom przyszło zagrać 2 minuty w przewadze, ale było to jeszcze jedno potwierdzenie, że przewaga jednego zawodnika w niczym im nie pomaga. Dopiero w 15 min. można było odnotować próbę strzału Bukowskiego, uderzenie Filipka z ostrego kąta, a minutę później ucieczkę pary: Karnas - Fus, zakończoną wypchnięciem spod bramki tego ostatniego. Pierwszy gol w meczu padł w 17 minucie i można ocenić, że była to bramka z niczego.

Po strzale Koponena, krążek odbił się od kija Bepierszcza i myląc Salamę wylądował w bramce. Pół minuty później bezkarne harce pod sanocką bramką zakończyły się strzałem Issakki, po którym krążek odbił się od kasku Salamy, spadając przed bramką. Dobitka w wykonaniu Monto była już zwykłą formalnością. W 19 min. goście nieoczekiwanie zdobyli kontaktową bramkę. Po wygranym przez Binnera wznowieniu, krążek dostał Hauhdanpaa, posłał go w kierunku krótkiego rogu Kielera, po czym znalazł się on za jego plecami, już za linią bramkową. 
 

Przestali się bać i od razu była inna gra

 
Druga tercja zaczęła się od ładnej akcji MacEacherna, zakończonej kąśliwym strzałem zza zasłony, z trudem obronionym przez Kielera. Chwilę potem dobrą pozycję strzelecką wyrobił sobie Lindberg i znów musiał interweniować bramkarz GKS-u. W 25 min. dobry strzał oddał Bukowski, a minutę później efektowny rajd przez pół lodowiska przeprowadził Filipek, jednak przy jego wykończeniu zabrakło już precyzji. Zaskoczeni odważną grą rywala, ruszyli do boju gospodarze. W 27 min. tylko Salamie goście mogą zawdzięczać utrzymanie wyniku. Wybronił on świetną akcję Marklunda, po czym fantastycznie interweniował przy dobitce Monto. W 33 min. Ceder przechwycił krążek, ale szybko pospieszył z odsieczą Delmas, nie dopuszczając do oddania strzału.

Gdy wydawało się, że dobra tercja w wykonaniu gości zakończy się bezbramkowo, w 37 min. fatalnie zachowali się sanoccy obrońcy, pozostawiając na środku tercji obronnej bez opieki Pasiuta. Ten w takich sytuacjach najczęściej się nie myli. Szybki strzał w samo okno przyniósł gospodarzom trzecią bramkę. W tej samej minucie mogło być 4-1, ale Sokay przegrał pojedynek sam na sam z Salamą. W końcówce, gdy Strzyżowski odsiadywał karę za celowe opóźnianie gry, katowiczanie rozegrali podręcznikową akcję, zakończoną podaniem zza bramki Hitosato i golem Marklunda. W tym momencie pokazali w czym tkwi ich mistrzostwo. I w ten sposób, tercja, całkiem dobra w wykonaniu sanoczan, zakończyła się zwycięstwem GKS-u 2-0. Co gorsze, w 24 min. goście stracili jednego z napastników – Viitanena, który mocno ucierpiał po bezpardonowym wejściu Maciasia. Po udzieleniu pomocy medycznej, poszkodowany musiał udać się do szatni. Co na to sędziowie? Nie „wycenili” tego zagrania nawet na 2 minuty kary!
 

Chcieli wygrać wszystkie tercje

 
Mylił się ten, kto pomyślał, że prowadząc 4-1 gospodarze będą już odpoczywać, chcąc tylko dowieźć wynik do końca. Już w 43 min. Olsson mógł wpisać się na listę strzelców, ale nie dał rady pokonać Salamy. Kilkanaście sekund później widownia gorąco oklaskiwała przepiękną indywidualną akcję Maciasia. Niczym słupki slalomowe objechał hokeistów przeciwnika, po czym zwieńczył swój rajd pięknym strzałem w samo okienko bramki przeciwnika. W 44 min, po strzale MacEacherna, krążek zdołał odbić przed siebie Kieler, ale nie zdążył z dobitką do pustej Miccoli.

W 53 min. Smal podał krążek do niepilnowanego przez nikogo Michalskiego, a ten z bliska umieścił go w górnym rogu sanockiej bramki. W końcówce widać było starania gości zmierzające do poprawienia niekorzystnego wyniku, ale strzały MacEacherna i Binnera zdołał wyłapać Kieler.
Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem lidera, który przewyższał przeciwnika pod każdym względem hokejowego rzemiosła. Ale kiedy gra lider tabeli z jej czerwoną latarnią, to można się czegoś innego spodziewać?

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama