reklama

Dwanaście sekund zabrakło do szczęścia. Sanok przegrał z Cracovią

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso Sanockie

Dwanaście sekund zabrakło do szczęścia. Sanok przegrał z Cracovią - Zdjęcie główne

Sanoczanie w Krakowie przegrali swój dwunasty kolejny mecz. | foto Archiwum Korso Sanockie

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportSanoczanie mogą mówić o pechowej „dwunastce”. W Krakowie przegrali swój dwunasty kolejny mecz, tracąc gola, który przesądził o ich przegranej na 12 sekund przed końcową syreną.
reklama

Cracovii należała się ta wygrana, gdyż to ona nadawała ton grze, jednak nie sposób odmówić gościom chęci walki i zaciekłości w stawianiu oporu. Niewątpliwie pomógł im w tym nowy (stary) bramkarz Dominik Salama, który był dla krakusów zaporą trudną do przebicia.
 

COMARCH CRACOVIA – MARMA CIARKO STS SANOK 3-2 (0-1, 1-0, 2-1)

  • 0-1 Konrad Filipek-Karol Biłas-Bartosz Florczak (18.23)
  • 1-1 Daniel Krenżelok-Martin Latal-Adam Raska (29.42, 5/4)
  • 1-2 Christian Lindberg-Alexis Binner-Lauri Huhdanpaa (46.33, 5/3)
  • 2-2 Radosław Sawicki-Adam Raska (48.42)
  • 3-2 Daniel Krenżelok-Martin Kasperlik-Gustaf Berling (59.48)
 
COMARCH CRACOVIA: Krasnovsky – Bieniek, Żurek; Latal, Raska, Sawicki – Younan, Kunst; Lundgren, Bezwiński, Vildumetz – Jaracz, Krenżelok; Kasperlik, Berling, Kapica – Motloch, Kapa; Sterbenz, Wróbel, Mocarski.
 
MARMA CIARKO STS: Salama – MacEachern, Burzik; Filipek, Tamminen, Viitanen – Binner, Lindberg; Dobosz, Ceder, Huhdanpaa – Florczak, Biłas; Ginda, Dulęba, Strzyżowski – Fus, Musioł; Sienkiewicz, Miccoli, Bukowski.
 
SĘDZIOWALI: Sebastian Kryś, Mateusz Krzywda oraz Artur Hyliński i Jacek Szutta. KARY: 14 i 12 minut. STRZAŁY: 32-34. WIDZÓW: 500.
 
Na „dzień dobry” postraszyli gospodarze, ale strzały Bieńka i Raski, oddane w pierwszym kwadransie meczu, z łatwością wybronił Salama, dla którego był to pierwszy w tym sezonie mecz w sanockich barwach. W 6 i 7 min krakowianie stworzyli dwie pierwsze sytuacje bramkowe, jednak strzał Krenżeloka spod niebieskiej, a następnie szarżę Kunsta na sanocką bramkę, bezbłędnie zatrzymał goalkeeper STS.
 
W 10 min rajdem popisał się Viitanen, strzelił z kąta po długim rogu, ale Krasnovsky był na posterunku. Trzy minuty później, podczas gry gości w przewadze, z boku mocno strzelił Huhdnapaa, bramkarz Cracovii zdołał odbić krążek i nie dał się też pokonać przy dwóch dobitkach Tamminena. Chwilę potem gospodarze grali w osłabieniu, ale na lodzie kompletnie nie było tego widać. Przeciwnie. Ich dwie szybkie kontry (Raski i Younana w 14 min.) o mały włos nie otworzyły wyniku, co gospodarze mogą zawdzięczać świetnym interwencjom swojego bramkarza.
 
Krakowianie nacierali, sanoczanie objęli prowadzenie. Bramkę strzelił w 19 min. Filipek, oddając zza bulika i zza zasłony obrońcy mierzony strzał w długi górny róg, który znalazł drogę do bramki. Gol piękny, choć trzeba przyznać, że Krasnovsky może mieć go po części na sumieniu. 
 

Stracony gol rozsierdził krakusów

Gospodarze, mimo iż II tercję rozpoczęli w osłabieniu, zaatakowali tak, jakby to oni grali z przewagą zawodnika. Bramkowej sytuacji nie wykorzystał Raska, powstrzymany przez Salamę. W rewanżu mocno zamieszał pod bramką Cracovii Filipek, ale ruszona bramka uniemożliwiła mu dokończenie dzieła. Gdy z kolei w 24 min. karę odsiadywał Filipek, bliski wyrównania był Raska, ale trafił w słupek. W tej samej minucie oko w oko z Salamą stanął Sawicki, ale przegrał ten pojedynek z sanockim bramkarzem.
 
Niewykorzystane szanse sprawiały, że gospodarze coraz mocniej zaczęli się nakręcać, atakując bramkę przeciwnika. Goście, skryci za podwójną gardą, od czasu do czasu kontratakowali. W 25 min. z dwójkową kontrą wyskoczyli: Tamminen i Viitanen.Tym, który znalazł się sam na sam z Krasnovskym, był Viitanen, jednak bramkarz Cracovii świetnie interweniował, ratując swój zespół przed utratą drugiej bramki.
 
W 29 min. wybił krążek ze swojej tercji Strzyżowski, co sędzia zakwalifikował jako zamierzone opóźnianie gry, wysyłając „Fryzjera” na 2-minutowy odpoczynek. Ten jednak trwał zaledwie 21 sekund, gdyż po takim czasie gry w przewadze gospodarze doprowadzili do wyrównania. Gola zdobył pięknym strzałem spod niebieskiej Krenżelok, trafiając w samo okno bramki rywala. Wyrównujący gol jeszcze bardziej zachęcił krakusów do pójścia za ciosem.
 
W 33 min. na czystej bramkowej pozycji znalazł się Raska, ale i tym razem Salama okazał się zwycięski. Dwie minuty później z kontrą uciekł ten sam środkowy I ataku Cracovii, ale przegrał pojedynek z sanockim bramkarzem. Gdy w 37.09 min. na ławkę kar trafił Viitanen (za zahaczanie) gospodarze jeszcze mocniej natarli, marząc o bramce „do szatni”. I znów doszło do sytuacji, że obrońcy byli już bezradni, jednak i tym razem w sukurs im przyszedł Salama.
 
W 40 min. z kontrą wyskoczyli sanoczanie i wydawało się, że to oni w ostatnich sekundach II tercji sięgną po prowadzenie. Niestety, Huhdanpaa zmarnował idealną sytuację, a szansa była znakomita. Tercja wygrana przez gospodarzy 1-0, co się im w pełni należało.
 

Taka przegrana boli wyjątkowo

Trzecią tercję goście zaczęli w przewadze (Younan za podcięcie), ale znów tej przewagi nie było widać na lodzie. Z kolei w 42.40 min. to krakowianie zaczęli grę w przewadze (Biłas) i byli znacznie groźniejsi od przeciwnika. W 43 min, podczas oblężenia sanockiej bramki, wstrzelony krążek znalazł się na linii bramkowej, ale na szczęście, ktoś w zamieszaniu zdołał go wybić z bramki. Walka rozgorzała na dobre, jej jedną z oznak były właśnie kary.
 
W 45.15 min. na ławkę kar powędrował Kunst, do którego po 57 sekundach dołączył kolega z drużyny i sanoczanie stanęli przed szansą wyjścia na prowadzenie. Wykorzystali ją, a potrzebowali na to zaledwie 25 sekund. Gol był zasługą obrońcy Lindberga, który z pierwszego krążka huknął z okolic bulika i krążek, po odbiciu się od poprzeczki, wylądował w samym rogu bramki Cracovii.
 
Potem goście jeszcze przez 96 sekund grali z przewagą jednego zawodnika, ale nic nie zdołali skonstruować, aby dobić przeciwnika. Tymczasem dwie minuty później sztuka ta udała się gospodarzom. Stracony gol był bardzo pechowym. Jego autorem był sanocki wychowanek Radek Sawicki, który z boku, zza linii końcowej posłał krążek w kierunku bramki Salamy. Ten nieszczęśliwie odbił się od pleców bramkarza i wpadł do siatki. To była 49 minuta meczu i wynik na tablicy remisowy 2-2.
 
Jeszcze mocniej ruszyli do przodu krakowianie, ale goście bronili się dość mądrze i ofiarnie. Poza tym czuli, że mają za sobą świetnie broniącego bramkarza. Blisko wyprowadzenia drużyny na prowadzenie był Bezwiński (53 min.), chwilę po nim Younan, ale żadnemu nie udało się pokonać Salamy. W 58 min. w sytuacji sam na sam znalazł się Raska, ale i jemu nie udała się ta sztuka. Sanoczanie próbowali uczynić to z kontry. W 58 min. bohaterem meczu mógł stać się strzelec drugiego gola dla Sanoka Lindberg.
 
Gdy wydawało się, że krążek musi znaleźć się w bramce gospodarzy, Krasnovsky popisał się iście piłkarską robinsonadą, dzięki której udało mu się stworzyć skuteczną zaporę dla krążka. W 59 min. z dwójkową akcją wyszli gospodarze, ale czujnie interweniował Salama. Zaczęła się 60 minuta, gdy wszyscy już bardziej myśleli o dogrywce. Na kilkanaście sekund przed końcową syreną, z ostatnią akcją wyszli jeszcze krakowianie. Podanie od Kasperlika przyjął na środku tercji obronnej rywala Krenżołek, huknął, a krążek wylądował w sanockiej bramce.
 
Do końca meczu pozostało 12 sekund! Radość w drużynie gospodarzy, smutek i złość u przeciwników. Walczyli, bronili dostępu do bramki, stawiali opór Cracovii, kontratakowali, a mimo to przegrali. Szkoda! Bo naprawdę byli blisko wygranej, nawet za trzy punkty. 
 

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo