O swoim spektaklu autor zawiera takie przemyślenia:
- Tyja – w tym imieniu jest cząstka ciebie i mnie jednocześnie! Tak, każda przyjaźń opiera się na jedności. Dziękuję Sam, teraz już jestem twój. A ty w części należysz do mnie.” A więzy przyjaźni najmocniej spajają po przeżytych, obopólnych zranieniach. Duchowa rana często zamyka nas w sobie, prowadząc do samotności. Ucieczka w jakąś pasję może dać ukojenie, na chwilę. Jeśli jednak nie stoi za nią drugi człowiek, gaśnie szybko przechodząc często w uzależnienie. W dzisiejszym świecie najpiękniej uzależnia elektronika i świat wirtualny. Im bardziej pochłonie nas jego ułuda szczęścia, tym głębiej wpadniemy w sidła samotności. Tylko druga, żywa istota może nas z nich jeszcze wyrwać. Jak ją znaleźć, a potem oswoić? Otwierając się jeszcze raz i ryzykując kolejne zranienie, zamiast którego jednak może pojawić się szczęście. Każde „Ty” znajdzie w końcu swoje „Ja” – muszą się tylko szukać patrząc na dobre mapy, nie te z aplikacji Google, lecz z serca.
Po zakończonym spektaklu Jarosława Figura przez kilkanaście minut rozmawiał z publicznością i dużą sympatią wyrażał się o Lesku i Bieszczadach, w burmistrz Adam Snarski również włączył się do dyskusji i z dużą troską wyrażał się o bardzo niedobrym trendzie jakim jest uzależnienie cyfrowe, które w największym stopniu dotyczy ludzi młodych.
Pomimo , że sztuka przestrzegała przed najnowszymi technologiami , twórcy spektaklu właśnie w oparciu o te technologie stworzyli przejmującą sztukę zapadającą w pamięć. Sztuka była wystawiana dwukrotnie dla młodzieży szkolnej i dorosłych.
Komentarze (0)