reklama
reklama

Jeśli jesteś dzieckiem PRL-u? Kultowe przedmioty, które wspominamy z uśmiechem

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Twierdzisz, że jesteś dzieckiem PRL-u? Nie ma w takim razie możliwości, żebyś nie pamiętał tych rzeczy. Przygotowaliśmy listę 10 kultowych rzeczy, które na pewno pamiętają wszyscy. Zapraszamy na sentymentalną podróż do czasów PRL-u.
reklama

Pomimo tego, że brakowało wszędzie wszystkiego, ludzie bardzo szybko nauczyli się jak radzić sobie z tym niedostatkiem. Mimo że naigrawanie się z socjalistycznej rzeczywistości było niebezpieczne, a życie w PRL zdecydowanie można było, żartując, porównać do ówczesnego papieru toaletowego – to humor, zwłaszcza ten polityczny, kwitł, a o Polsce mówiło się, że jest „najweselszym barakiem demoludów”. Obserwatorzy życia społecznego twierdzą, że humor w PRL charakteryzował się „najwyższą jakością”. Aby ominąć cenzurę, musiał być wyjątkowo wyrafinowany, a zarazem zrozumiały dla odbiorcy. Jego autorzy musieli posługiwać się niedopowiedzeniami, aluzjami, pozawerbalnym przekazem. Poza tym w PRL dowcip był też namiastką komentarza politycznego.

Przeważnie miał charakter sytuacyjny, choć oczywiście nie brakowało elementów stałych, jak żarty z przedstawicieli władzy (i partii w jednym), socjalistycznej gospodarki, ZSRR i przyjaźni polsko-radzieckiej. Ich bohaterami byli przede wszystkim sekretarze PZPR. Kiedy Bolesław Bierut zmarł w Moskwie w wyniku szoku doznanego na XX Zjeździe KPZR, podczas którego zostały wygłoszone nowe tezy, szybko zaczęły krążyć złośliwe powiedzonka i dowcipy, np.:

Pojechał w futerku, wrócił w kuferku.

Na wieść o śmierci wodza dwóch robotników wyskoczyło z okna… Jeden po wódkę, drugi po zakąskę.

Naigrawano się szczególnie chętnie z Edwarda Gierka, zwłaszcza w drugiej połowie lat 70., kiedy okazało się, że prowadzona przez niego polityka ekonomiczna zaprowadziła kraj nad przepaść. Oto jeden z popularnych wówczas bon motów: Drogi do socjalizmu: droga benzyna, droga wędlina i drogi towarzysz Gierek. O generale Jaruzelskim najwięcej dowcipów powstało w okresie stanu wojennego, np.:

Dlaczego Jaruzelski w Polsce chodzi w mundurze, a jak jedzie do Moskwy, to wkłada garnitur? Bo okazało się, że w Polsce przebywa służbowo, a tam jest u siebie, w domu.

Jakie dwa geny są odpowiedzialne za wszelkie nieszczęścia Polaków? – Gen. Kiszczak i gen. Jaruzelski.

Inne tematy dowcipów to oczywiście partia i przyjaźń z „wielkim bratem”, np.: Dlaczego pszczoły z całej Polski zleciały się na zjazd PZPR? Bo poczuły lipę. Kiedy pojawiły się plakaty z napisem: „Miesiąc przyjaźni polsko‑radzieckiej”, zaraz dopisywano: i ani dnia dłużej. Nie brakowało tzw. dowcipów dotyczących istoty komunizmu czy socjalizmu, od „7 cudów” po naigrawanie się z jego poszczególnych elementów: O wyższości socjalizmu świadczy, chociażby to, że w krajach socjalistycznych robotnicy są właścicielami fabryk, a w kapitalistycznych zaledwie samochodów, Czym się różni konstytucja polska od amerykańskiej? Właściwie niczym, bo obie gwarantują wolność wypowiedzi, tyle że polska nie gwarantuje wolności po wypowiedzi.

Socjalistyczna gospodarka (a właściwie jej prawie ciągły kryzys) dawała wiele powodów do sarkastycznych puent. Ulubionym tematem drwin były kolejki:

Skończył się człowiek wyodrębniony. Ludzie są zbici w długie ogony. W ruchome węże płynne i zmienne, wielogodzinne i całodzienne.

Co to jest kolejka? Socjalistyczne podejście do sklepu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama