Ze względu na sprzyjające warunki do zimowych wycieczek ratownicy GOPR od początku roku mają pełne ręce roboty. Jak informuje naczelnik Krzysztof Szczurek, statystycznie średnio na dzień przypada jedna akcja.
uczestniczyli łącznie w 14 akcjach, interwencjach i wyprawach. Pomocy udzielono 21 osobom. Najwięcej było akcji poszukiwawczych.
- Ze względu na trudne warunki pogodowe w Bieszczadach, dużą ilość śniegu, silne mrozy i wiatr turyści błądzili na szlaku - tłumaczy naczelnik Szczurek. - U osób, które zabłądziły, wystąpiły objawy wychłodzenia. Jedna z nich trafiła do szpitala z symptomami hipotermii. Mieliśmy trzy przypadki NZK, czyli nagłego zatrzymania krążenia. Jeśli chodzi o interwencje, to dochodziło do różnych urazów: barku, podudzia, kolana.
W trzech przypadkach ratownicy wezwali na pomoc Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Najczęściej akcje poszukiwawcze przeprowadzano w górnych partiach Bieszczad. W ostatnią niedzielę jedna z nich miała miejsce w Beskidzie Niskim.
Więcej w 3 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka