Pani Helena uczęszczała do Zakładu Rehabilitacji Zawodowej w Przemyślu. Tam ukończyła liceum ekonomiczne. Później pracowała w Spółdzielni Inwalidów "Spójnia" w Sanoku jako samodzielna księgowa. Całe swoje dorosłe życie poświęciła pracy społecznej.
Helena Rojek jest posiadaczką Złotej Odznaki przyznanej przez Polskie Towarzystwo Walki z Kalectwem za szczególne zasługi w realizacji celów tegoż Stowarzyszenia. Pochwalić się może również odznaką "Serce na dłoni" otrzymaną od Krajowego Komitetu Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo oraz Nagrodą Burmistrza Miasta Sanoka przyznaną za inicjatywy w dziedzinie aktywności społecznej na rzecz miasta.
Początki jej działalności społecznej datuje się na przełom lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Pierwszą inicjatywą na rzecz innych było nawiązanie kontaktu z Krzysztofem Krawczykiem na jego koncercie w Sanoku. Wtedy poprosiła piosenkarza o autograf. Po krótkiej rozmowie artysta zaproponował darmowe wejściówki na swój występ. Zadzwoniła więc do dyrekcji swojej szkoły średniej w Przemyślu. Okazało się, że pięćdziesiąt osób mogło skorzystać z uprzejmości Krawczyka i weszło za darmo na jego koncert.
Działalność w stowarzyszeniu
Stowarzyszenie działa od 32 lat, powstało w 1984 roku. Helena Rojek należy do niego prawie od początku istnienia. Przystąpiła w jego szeregi po dwóch latach od powołania organizacji.
- Zaczęło się od tego, że często przychodzili do mnie ludzie z prośbą o zredagowanie jakiegoś pisma - wspomina. - Wszyscy wiedzieli, że w miarę szybko piszę na maszynie. Poza tym nie umiałam odmówić i zawsze każdemu starałam się pomóc - dodaje.
To znajomi zarekomendowali Helenę Rojek do członkostwa w stowarzyszeniu, a wówczas jeszcze kole.
- Od dzieciństwa lubiłam przebywać w towarzystwie innych ludzi - podkreśla nasza rozmówczyni.
Pani Helena w kole była zawsze bardzo pomocna, przygotowywała zaproszenia na różne wydarzenia oraz redagowała pisma. Pracowała zarówno w komisji rewizyjnej, jak i pełniła funkcję sekretarza czy członka zarządu.
- Początkowo działałam jako zwykły członek, ale w 2005 r. zaproponowano mi funkcję prezesa stowarzyszenia. Szybko zgodziłam się, ale pod warunkiem, że inni członkowie mi pomogą, gdyż miałam wtedy małe dziecko. Obiecali mi wsparcie - opowiada kobieta. - Z działaczami krośnieńskiego oddziału często spotykaliśmy się, organizowaliśmy spotkania integracyjne, byliśmy w dobrych stosunkach.
Sama, bez jakiejkolwiek pomocy prawnej, przekształciła koło w stowarzyszenie. Postarała się również dla niego o status Organizacji Pożytku Publicznego. Już trzecią kadencję pełni funkcję prezesa.
- Pracuję społecznie, nie biorę za to ani grosza. Moje motto brzmi: "Niepełnosprawność nie jest barierą, by pomagać drugiemu człowiekowi" - wyjaśnia. - Jeśli z potrzeby serca człowiek chce się dzielić z innymi, należy to robić w miarę swoich możliwości.
Stowarzyszenie, w którym działa nasza kandydatka do tytułu Człowiek Roku 2016, zajmuje się społeczną rehabilitacją i integracją osób niepełnosprawnych. Jego celem jest pomoc ludziom, aby nie czuli się odrzuceni, by mogli się spotkać i porozmawiać.
- Organizujemy wiele imprez, począwszy od spotkania noworoczno-opłatkowego, wielkanocnego, Dnia Kobiet, Dnia Mężczyzny, poprzez andrzejki, ogniska integracyjne w Skansenie w Sanoku, aż po wycieczki czy wycieczko-pielgrzymki - wylicza Helena Rojek.
Z okazji zbliżającego się 25-lecia powołania stowarzyszenia, w 2008 r. zorganizowano wycieczkę do Włoch.
- Zwiedziliśmy wówczas Rzym, Wenecję, Padwę, Monte Cassino, Asyż. Przeżyłam na Placu św. Piotra głębokie duchowe uniesienie. Było to niesamowite uczucie - wspomina prezes Rojek.
W poniedziałek i środę odbywają się spotkania członków stowarzyszenia. Przy poczęstunku można porozmawiać i oderwać się od życia w samotności. Zawiązały się tutaj przyjaźnie. Stowarzyszenie liczy 116 członków. Niepełnosprawni pod przewodnictwem prezes Rojek bardzo dużo podróżują.
- Zwiedziliśmy Warszawę, Wrocław, Kraków, Łagiewniki, Budapeszt, Eger, Lwów i wiele innych miast. W tym roku planujemy ponowny wyjazd do Lwowa - zapowiada kandydatka. - Czasami odbywają się wyjazdy do Niżankowic - malutkiego sanktuarium na Ukrainie, w którym znajduje się płacząca figurka Matki Boskiej i tajemnicze światła w kościele. Dochodzi w tym miejscu do cudownych uzdrowień i mamy tam do czynienia z tzw. cudem słońca. Jest on podobny do tego, jaki miał miejsce podczas objawień w Fatimie. Koszt wyjazdu nie jest duży, gdyż jest to kwota w granicach 30 zł. Na te wycieczko-pielgrzymki jeżdżą osoby zarówno wierzące, jak i niewierzące. W tym roku jest już zaplanowane ognisko integracyjne, spotkanie wielkanocne, andrzejki i wigilia.
Polskie Towarzystwo Walki z Kalectwem "Salutaris" w Sanoku korzysta z dofinansowań Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, które przydziela stowarzyszeniu starostwo poprzez Centrum Pomocy Rodzinie. Pani Helena wielokrotnie pisze i rozlicza projekty, dzięki którym członkowie stowarzyszenia mogą skorzystać z wielu przyjemności. Ponadto każdemu, kto zwróci się do niej o pomoc, pomaga rozliczać PIT-y czy napisać pismo urzędowe.
Stowarzyszenie – PTWK Oddział Terenowy "S" w Sanoku utrzymuje się ze składek członkowskich, darowizn, 1% podatku dochodowego.
- Działam nie tylko w swoim stowarzyszeniu - mówi pani Helena. - Jestem sympatykiem Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie im. św. ks. Zygmunta Gorazdowskiego w Sanoku. Na przykład w czasie pikniku zorganizowanego przez to stowarzyszenie 4 września 2016 r. sprzedałam najwięcej cegiełek - mówi z uśmiechem.
Poza tym nasza rozmówczyni nieraz pomaga przy rozprowadzaniu owoców przez Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo w Sanoku. Uaktywnia się też w Stowarzyszeniu Przyjaciół Heleny Kosiny, które organizuje akcję Słoneczna Przygoda. Prezes Helena Rojek uczestniczy w różnych wydarzeniach.
- Byłam na spotkaniu z posłem Piotrem Uruskim. Kiedyś kobieta w wieku 55 lat z 20-letnim stażem pracy mogła przejść na emeryturę. Mężczyźni, mając odpowiednio o 5 lat więcej, czyli 60 lat życia i 25 lat przepracowanych, również mogli skorzystać z takiego uprawnienia. Teraz te zasady dotyczące niepełnosprawnych pracowników z umiarkowanym i znacznym stopniem nie obowiązują. Rozmawiałam z posłem Uruskim i poprosiłam, żeby wypowiedział się na ten temat w Sejmie - mówi działaczka społeczna.
Stawia na aktywność
Prezes Rojek jest nadal aktywna zawodowo. Pracuje w branży internetowej w charakterze telepracownika. Jest zmotoryzowana. Lubi fotografować niespotykane ujęcia i wrzucać zdjęcia na portal społecznościowy. Inne hobby pani Heleny to malowanie pisanek, robienie korali i rozwiązywanie krzyżówek.
- W latach osiemdziesiątych wygrałam II nagrodę, czyli 10 tys. złotych - wspomina kobieta.
W tym roku pani Rojek przechodzi na emeryturę.
Zgłoszenie do plebiscytu Korso Gazety Sanockiej było dla nominowanej miłym zaskoczeniem. Jak podkreśla, pomaga z dobrego serca, a nie dla rozgłosu.
- W szkole średniej miałam kontakt z osobami znacznie bardziej niepełnosprawnymi niż ja. Dlatego postanowiłam pomagać innym. Nigdy nie żałowałam tego, że podjęłam się takich działań - podsumowuje.
Często zdarza się, że nieznajomi ludzie kłaniają się jej na ulicy. To świadczy o jej aktywności w terenie i dużej rozpoznawalności.
Pani Helena Rojek potrafi ująć rozmówcę swoim uśmiechem, jest osobą pogodną i pełną energii. Nie marnuje czasu na narzekanie z powodu swej niepełnosprawności. Dostrzega potrzeby innych i stara się pomagać z entuzjazmem godnym pozazdroszczenia.
Stowarzyszenie „Salutaris”
Sanockie Towarzystwo Walki z Kalectwem powołane zostało do życia 13 grudnia 1984 roku. Jego powstanie zainicjował nieżyjący obecnie dr Leszek Niziankiewicz, który na obozie rehabilitacyjno-szkoleniowym w Myczkowcach wystąpił z ideą utworzenia tej organizacji. Drugim pomysłodawcą był Henryk Pawiński. Początkowo spotykano się w wąskim gronie 9 osób. Prowadzone dyskusje stały się podwaliną do założenia Koła w Sanoku przy Towarzystwie Walki z Kalectwem w Krośnie. Powołano wówczas pierwszy zarząd w składzie: Henryk Pawiński (prezes), Maciej Włodarz (zastępca prezesa), Urszula Sieczkowska (sekretarz), Marek Krupa (członek zarządu), Franciszek Haznar (członek zarządu), mgr Anna Fedak (psycholog, opiekun Koła), mgr Marta Kunik-Tarnawczyk ( rehabilitantka).
Stowarzyszenie ma osobowość prawną. Jest Organizacją Pożytku Publicznego, więc ma szerokie uprawnienia, także do otrzymywania 1 % podatku.
Duszpasterzami Koła byli: ks. Marian Bocho i ks. Krzysztof Kwieciński.
Po Henryku Pawińskim funkcję prezesa pełnili kolejno: Maciej Włodarz, Antoni Szpiech, Jerzy Tutak i obecnie Helena Rojek.
W trakcie istnienia Koła działało pięć sekcji: dziewiarska (gobeliny), prowadzona przez Stanisława Młynarza; plastyczna (malowanie i grafika), prowadzona przez Jerzego Wojtowicza; poetycka, prowadzona przez Stefan Trybca; wypalanie w drewnie, prowadzona Mirosławę Szalbot i Krystynę Kucyj oraz sekcja samochodowa prowadzona przez Józefa Palucha.
Przy Kole „Salutaris” działał zespół muzyczny, w którym grali: na akordeonie Marek Krupa, na trąbce Zbigniew Gagatko i na perkusji Andrzej Kozioł.
W strukturach Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem Oddział Terenowy w Krośnie jako Koło „Salutaris” w Sanoku istniało przez dwadzieścia dwa lata, 18 września 2006 roku Koło przekształcono w Stowarzyszenie – Polskie Towarzystwo Walki z Kalectwem Oddział Terenowy „Salutaris”” w Sanoku, zaś 18 lipca 2008 Stowarzyszenie uzyskało status Organizacji Pożytku Publicznego.