MARMA CIARKO STS SANOK – GKS KATOWICE 2-3 (0-0, 0-2, 2-0, 0-1)
0-1 Hampus Olsson-Ben Sokay-Sam Marklund (21.58)
0-2 Hampus Olsson-Olli Iisakka-Santeri Koponen (27.14)
1-2 Marcus Kallionkieli-Johan Ceder-Mark Viitanen (46.45)
2-2 Krzysztof Bukowski-Alexis Binner-Christian Lindberg (50.55)
2-3 Sam Marklund (64.18, w dogrywce)
MARMA CIARKO STS: Salama – Binner, Lindberg; Viitanen, Ceder, Filipek – McEachern, Florczak; Bukowski, Kallionkieli, Miccoli – Musioł, Niemczyk; Dulęba, Sienkiewicz, Dobosz – Najsarek; Fus, Rybnikar, Ginda.
GKS KATOWICE: Kieler – Delmas, Maciaś; Marklund, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Koponen; Iisakka, Monto, Olsson – Wanacki, Cook; Lehtimaki, Sokay, Hitosato = Mychajło, Lebek; Bepierszcz, Smal, Michalski.
Jak równy z równym rozpoczęli to spotkanie rywale z przeciwległych stron tabeli. Gra toczyła się głównie w środkowej tercji, obydwie drużyny skupione były na dobrej defensywie. Pierwsi uderzyli gospodarze, krążek po precyzyjnym strzale Filipka bramkarz GKS-u zamknął w parkanach. Pięć minut później dwójkową kontrę sanoczan z niemałym trudem powstrzymał Kieler. W odpowiedzi (9 min.) zza bramki idealne podanie otrzymał Lehtimaki, ale szybciej zatrzymał krążek Salama.
W 10 min. z dynamiczną kontrą wyskoczył Kallionkieli, jednak zabrakło precyzji w dograniu krążka do partnera. W 15 min. do wrzutki doszedł Ceder, ale Wanacki zdążył zapobiec oddaniu strzału. W tej samej minucie Viitanen sprytnie zostawił gumę będącemu w dobrej sytuacji Cederowi, lecz Kieler zamroził krążek po jego strzale. W końcówce indywidualną akcję przeprowadził Maciaś, nie zdołał jednak pokonać Salamy. Tercja bezbramkowa, z wskazaniem na Marmę Ciarko. Sanoczanie w niczym nie ustępowali rywalowi, stwarzając więcej groźnych sytuacji.
Górnicy zaczęli fedrować
Gra swojej drużyny w I odsłonie musiała spotkać się z krytyką trenera Płachty, bo drugą tercję lepiej zaczęli goście. W 22 min. silnym uderzeniem z prawego bulika popisał się Olsson, trafiając idealnie pod poprzeczkę. W 24 min. świetne podanie na dojazd dostał Ceder i gdyby sięgnął krążka pojechałby sam na sam z Kielerem. Niestety, krążek minimalnie mu uciekł. W 25.10 min. Musioł powędrował na ławkę kar (spowodowanie upadku) i goście nacisnęli, spychając przeciwnika do głębokiej obrony. Była ona bardzo skuteczna, skoro gościom nie udało się zdobyć bramki.Padła ona 4 sekundy po tym, jak Musioł zameldował się na tafli. Iisakka zagrał krążek do środka, gdzie przyjął go na kij Olsson, który przymierzył i precyzyjnym uderzeniem pokonał Salamę. Była 28 minuta spotkania. Gol rozluźnił katowiczan, którzy, mając w zapasie dwie bramki, poczuli się dużo pewniej i wyraźnie rozpędzili grę. Ale sanoczanie nie ograniczyli się do gry w defensywie. W 29 min. z ładną kontrą wyszedł Sienkiewicz. Jego strzał z trudem odbił Kieler, po czym zdołał schwycić krążek przy dobitce Fusa. W 37 min. hat-tricka mógł zapisać na swe konto Olsson, ale przegrał pojedynek z Salamą. Tercja 2-0 dla gości, którzy zaczęli grać szybciej i składniej, co zaowocowało dwoma celnymi trafieniami. Prawo mistrza.
Za co kochamy swoją drużynę
Trzecia tercja zaczęła się pod dyktando gospodarzy, czym dali do zrozumienia, że mimo straty dwóch bramek wcale nie godzą się z porażką. W 41 min. postraszył Kielera Kallionkieli, ale krążek minimalnie minął słupek jego bramki. Pięć minut później bliski zdobycia bramki był Bukowski, po świetnym dograniu krążka przez Sienkiewicza. Jego strzał udało się zablokować bramkarzowi gości. Ale już kilkanaście sekund później sztuka ta mu się nie udała. W zamieszaniu podbramkowym Kallionkieli okazał się najsprytniejszym, pakując gumę do bramki GKS-u. Gol kontaktowy jeszcze bardziej uskrzydlił gospodarzy. W 48 min. w idealnej sytuacji na środku tercji obronnej przeciwnika, sam na sam z bramkarzem, stanął Viitanen.Strzelił jednak mało precyzyjnie, ułatwiając Kielerowi obronę. A gdyby tak posłał krążek pod poprzeczkę… W odpowiedzi w podobnej sytuacji znalazł się Varttinen, który też nie zdołał pokonać Salamy. A na tafli w dalszym ciągu przeważali sanoczanie. W 51 min. świetny strzał oddał Binner. Kieler zdołał odbić krążek, ale wobec dobitki Bukowskiego był już bezradny. Gospodarze, usatysfakcjonowani wyrównaniem, nie zwalniali tempa. W 59 min. o ich sensacyjnym zwycięstwie mógł przesądzić Ceder, który z krążkiem na kiju znalazł się tuż przed bramkarzem Gieksy. Był jednak zbyt blisko niego, aby zrobić z tego pożytek.
Lepsi gospodarze, wygrywają goście
Jeszcze nigdy w tym sezonie sanoczanie nie byli tak blisko pokonania przeciwnika w dogrywce. Już w 1 minucie mógł to uczynić Lindberg, ale zabrakło mu precyzji w wykończeniu akcji. W 64 min. urwał się ze swojej tercji rywalom Viitanen i niczym przy rzucie karnym jechał z krążkiem sam na sam z Kielerem. Nie zakończył tej próby tak, jak on potrafi to robić i uderzył prosto w bramkarza. Chwilę potem już nie jeden, a dwóch sanoczan – Kallionkieli i McEachern – jechali na bramkarza GKS-u. Dylemat – kto ma dokończyć dzieła – sprawił, że zmarnowali tę sytuację, nawet nie oddając strzału. Na 42 sekundy przed końcem dogrywki w dobrej sytuacji strzeleckiej znalazł się Marklund, który mocnym, precyzyjnym strzałem pokonał Salamę, zapewniając swojej drużynie szczęśliwe zwycięstwo. Można powiedzieć – szwedzkie zwycięstwo, gdyż wszystkie bramki w tym meczu zdobyli hokeiści szwedzcy: Olsson (2) i Marklund (1).Od autora: Świetny meczyk, który dobrze się oglądało, z podziwem patrząc, jak sanocka młodzież, wespół z szóstką hokeistów spoza kraju, dzielnie stawia czoła drużynie mistrza Polski. A warto dodać, że wystąpili bez kontuzjowanych: Huhdanpy, Biłasa, Strzyżowskiego i Karnasa. Do pełni szczęścia zabrakło trzeciej bramki, którą mieli prawie jak w banku w 59 minucie. Mogli wygrać za 3 punkty z GKS-em Katowice, strzelając mu w III odsłonie trzy gole! Szkoda trzech „setek”, jakie wypracowali sobie w dogrywce, z których każda dawała im zwycięstwo za 2 punkty! Szkoda, bo zasłużyli na zwycięstwo! I pomyśleć, jak niewiele trzeba było mieć więcej, aby od początku sezonu z każdym walczyć tak, jak w ostatnich meczach: z Cracovią, GKS-em Tychy i GKS-em Katowice. Warto z tego wyciągnąć wnioski!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.