W niedzielę (12 grudnia) funkcjonariusze Straży Granicznej z Ustrzyk Górnych oraz Sanoka zatrzymali do kontroli drogowej opla na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Podróżowała w nim obywatelka Ukrainy oraz 33-letni mężczyzna podający się za obywatela Litwy. Cudzoziemiec okazał dowód osobisty oraz prawo jazdy wydane rzekomo przez władze tego kraju. Jak ustalili mundurowi, przedstawione dokumenty były fałszywe. Mężczyzna to obywatel Ukrainy z zakazem wjazdu do strefy Schengen.
CZYTAJ TEŻ: Nie traćmy czujności przed świętami
Podczas zatrzymania funkcjonariuszom udało się ustalic, że cudzoziemiec pieszo przekreoczył granicę w Bieszczadach. Sam przemierzył kilkugodzinną trasę. W trudnych zimowych warunkach przedarł się przez górski, gęsto zalesiony teren. W umówionym miejscu czekała na niego "kurierka", która zobowiązała się zapewnić mu transport na zachód Europy. W trakcie dalszego przesłuchania mężczyzna przyznał, że chciał dostać się do Francji i tam osiedlić.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Żołnierze z karabinami na sanockim lotnisku. Co tam się dzieje?
Zatrzymany obywatel Ukrainy usłyszał zarzuty nielegalnego przekroczenia granicy oraz posługiwania się fałszywymi dokumentami. Przyznał się do zarzucanych czynów i dobrowolnie poddał karze pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny. Ostatecznie został przekazany z powrotem na Ukrainę.
Z kolei obywatelka Ukrainy usłyszała zarzut pomocnictwa w nielegalnym przekroczeniu granicy. Ostateczną decyzję w jej sprawie podejmie sąd.
Od początku 2021 roku funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali 220 cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli podkarpacki odcinek granicy Ukrainy i Słowacji do Polski. Zatrzymano również 24 organizatorów nielegalnego przekroczenia granicy
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.