Rozpoczął się kolejny etap trwającego trzy lata remontu ulicy Głowackiego w Sanoku, o którym na łamach naszej gazety pisaliśmy kilkakrotnie. Do tej pory wymieniono instalację wodociągową; zaczyna się wymiana chodników. Mieszkańcy liczą, że zostaną one wykonane w taki sposób, aby służyć ludziom a nie tylko samochodom.
Wcześniej wymienione chodniki przy wjazdach i wyjazdach z posesji – zamiast stanowić jedną płaszczyznę – co kawałek "uginają się", "skaczą". Może to skutkować zwichnięciem kostki, a w zimie złamaniem nogi. Niestety, samorząd nie przyjmuje uwag, aby projekt remontu poprawić dla wygody mieszkańców, zwłaszcza starszych.
– Ze względu na ukształtowanie terenu oraz istniejący sposób urządzenia drogi o nienormatywnych nachyleniach zakres wykonywanych robót obejmuje wyłącznie wymianę nawierzchni bez zmiany istniejących parametrów technicznych – czytamy w piśmie przysłanym do naszej redakcji przez Edwarda Olejko, wiceburmistrza Sanoka.
Warto zaznaczyć, że obniżanie chodnika przy wjeździe do posesji widać na innych remontowanych chodnikach, np. ulicy Kołłątaja czy Płowieckiej, które nie mają "nienormatywnych nachyleń".
Co na ten temat mówi burmistrz Tadeusz Pióro dowiecie się czytając aktualne wydanie numeru Korso Gazeta Sanocka.