Jak zareagował Pan na wiadomość o zostaniu posłem?
- Bardzo się ucieszyłem, że ludzie obdarzyli mnie zaufaniem. Przez 10 lat nie było na ziemi sanockiej posła i dopiero teraz to się zmieniło. Oddane na mnie w wyborach głosy w ilości 11 200, bardzo zobowiązują, dlatego od razu intensywnie wziąłem się do pracy. Musiałem zmienić otoczenie i sposób funkcjonowania. Było mi o tyle łatwiej, że w młodości uczestniczyłem w studenckich władzach Uniwersytetu Jagiellońskiego i nawet przez dwie kadencje byłem posłem do Parlamentu Studenckiego. Dzięki zdobytym doświadczeniom łatwiej mi było poruszać się po warszawskich urzędach i instytucjach. Odnowiłem też dawne kontakty, które obecnie bardzo mi się przydały.
Co uważa Pan za swój największy sukces zawodowy w minionym roku?
Rozpoczynając pracę w sejmie, pierwszym problemem, któremu musiałem stawić czoła, był oczywiście Autosan. Fabryka znajdowała się w dramatycznej sytuacji, bliska była ogłoszenia upadłości. Na szczęście, między innymi również moje starania zaowocowały zakupem Autosanu przez Polską Grupę Zbrojeniową. Była to decyzja kluczowa dla rozwoju naszego regionu. Obecnie prowadzę ważne rozmowy z Iranem, których szczegółów, póki co, nie chciałbym zdradzać. Powiem tylko tyle, że pojawiła się bardzo duża szansa, że dojdzie do współpracy, która zaowocuje produkcją autobusów do Iranu. Nie gwarantuję, że plan się powiedzie, ale na pewno będziemy walczyć wszyscy, żeby Autosan się rozwijał.
Drugie, trudne zadanie dotyczyło Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku. Rozmowy prowadzone w Warszawie przy moim udziale sprawiły, że Sejm zmienił ustawę o bankach spółdzielczych, co znacząco poprawiło sytuację naszej placówki.
Kolejna sprawa – to udział w pracach Komisji Sportu i Infrastruktury. Zależało mi, aby do nich przynależeć, ponieważ mogę wpłynąć na wiele ważnych decyzji dotyczących powiatu sanockiego.
Do Komisji Infrastruktury udało mi się wstąpić dopiero kilka dni temu. Wcześniej nie było wolnego wakatu. Natomiast w Komisji Sportu jestem od samego początku. Dlatego też bacznie pilnowałem tematów związanych z budową basenu w Sanoku. Zależało mi, żeby obiekt wpisano na listę 32 inwestycji strategicznych dla rozwoju sportu w Polsce. Jest to naprawdę bardzo duże osiągnięcie. Udało mi się również zachęcić kluby sportowe działające w powiatach sanockim, leskim, brzozowskim i ustrzyckim do złożenia wniosków o dofinansowanie unijne. Większość z nich otrzymała pomoc.
Więcej w 45 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka