reklama
reklama

Zacięta walka do końca w Toruniu dała Ciarko STS Sanok 1 punkt

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Screen z relacji live

Zacięta walka do końca w Toruniu dała Ciarko STS Sanok 1 punkt - Zdjęcie główne

foto Screen z relacji live

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Przegrywając w Toruniu po pierwszej tercji 2-0, sanoczanie postanowili walczyć do końca. Drugą odsłonę zakończyli już remisowo (1-1), a w trzeciej ruszyli z całych sił na przeciwnika. W 55 minucie doprowadzili do wyrównania (3-3), utrzymując remis do końca regulaminowego czasu gry.
reklama

W dogrywce szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, a gol zdobyty w 63 minucie przez Patryka Koguta, dał im zwycięstwo. Goście musieli się zadowolić 1 punktem, co i tak należy uznać za sukces. 

POLECAMY: Wszyscy do Sanoka! Kibice Unii Oświęcim nawołują do wyjazdu do Sanoka na mecz hokeja [WIDEO]

ENERGA TORUŃ – CIARKO STS SANOK 4-3 (2-0, 1-1, 0-2, d. 1-0) 

1:0 Robert Arrak - Lauri Huhdanpää, Michaił Szabanow (16:25)

2:0 Adrian Jaworski - Mateusz Zieliński (19:59, 5/4)

2:1 Jakub Bukowski - Krystian Mocarski (34:22)

3:1 Henri Limma - Michał Kalinowski, Lauri Huhdanpää    (38:10, 5/4)

3:2 Kamil Olearczyk - Julius Marva, Aleksi Hämäläinen (50:35, 5/4)

3:3 Jakub Bukowski - Sami Jekunen, Aleksi Hämäläine (54:55, 5/4)

4:3 Patryk Kogut - Kamil Kalinowski, Mateusz Zieliński (62:58, 3/3)

 

SĘDZIOWALI: Paweł Kosidło, Tomasz Radzik - Jacek Szutta, Wiktor Zień. KARY: 10-14, STRZAŁY: 42-22, WIDZÓW: 920.

 

KH Energa: Mölder - Kozłow, Szkrabau; M. Kalinowski, K. Kalinowski, Kogut - Szkodienko, Rodionow; Szabanow, Arrak, Huhdanpää - Jaworski, Zieliński; Limma, Syty, Korczocha - Schafer; Dołęga, Rożkow, Zając oraz Olszewski.

 

Ciarko STS: Spěšný - Pavúk, Jekunen; Henttonen, Hämäläinen, Bukowski - Marva, Olearczyk; Sawicki, Tamminen, Mokszancew - Piippo, Rąpała; Bielec, Wilusz, Biały - Biłas; Strzyżowski, Filipek, Mocarski.

Zagubieni goście 

Obserwując przebieg gry w pierwszej tercji, nikt nie miał wątpliwości kto będzie zwycięzcą tego spotkania. Gospodarze niepodzielnie rządzili na tafli i tylko kwestią czasu było, to kiedy zaczną zdobywać bramki. Już w 3 min z bliska strzelił Kogut, ale Spesny cudowną interwencją powstrzymał krążek zmierzający do siatki. Między 6, a 15 minutą hokeiści Energy wypracowali kolejne trzy sytuacje bramkowe (w 6 min. Olszewski, w 8. Szabanow i w 15. Kogut), jednak bramkarz STS bronił wybornie.

Gościom rzadko udawało się wyprowadzanie akcji ofensywnych. Odnotować można jedynie strzał Henttonena ponad bramką, uderzenie Sawickiego z okolic bulika, też ponad bramką oraz mało precyzyjny strzał Tamminena, mimo dobrej sytuacji, w jakiej się znajdował fiński napastnik. W 16 min nie wytrzymała naporu sanocka obrona. Gospodarze tak mocno ją rozklepali, że Arrak, idealnie obsłużony przez Huhdanpę nie miał najmniejszych problemów, aby umieścić krążek w siatce.

Gdy na 6 sekund przed końcem tercji Bielec wylądował na ławce kar, nikt nie spodziewał się, że coś jeszcze może się wydarzyć. Tymczasem, po wygranym przez torunian wznowieniu, krążek trafił do znajdującego się na niebieskiej Jaworskiego, który tak idealnie trafił w krążek, że ten wylądował w samym rogu bramki Spesnego. To był gol zdobyty na 1 sekundę przed syreną kończącą I tercję. Ale prowadzenie 2-0 to i tak była najmniejsza kara, jaka mogła spotkać nieco zagubiony sanocki zespół. Liczba strzałów: 19-4 na korzyść gospodarzy mówi w zasadzie wszystko.

Remisowa tercja

Druga tercja zaczęła się podobnie jak pierwsza. W 21 min. tylko świetnej interwencji Spesnego sanoczanie mogli zawdzięczać, że nie stracili trzeciej bramki. W 28 min. Huhdanpaa mocno przymierzył, na szczęście krążek minimalnie minął słupek. W 30 min. Szabanow na dużej szybkości objechał sanocką bramkę, wyjechał przed Spesnego, ale strzelił tuż nad poprzeczką. To, czego nie potrafili zrobić napastnicy toruńscy, świetnie wykonał w 35 min. Bukowski.

Wyjeżdżając z ławki kar, pomknął w kierunku bramki Moldera, oddając niesygnalizowany strzał z backhandu, po którym krążek wylądował w bramce torunian. Kontaktowy gol zmotywował sanoczan do odważniejszej gry. Trudno jednak myśleć o wyrównaniu, gdy nazbyt często gości się na ławce kar. Gdy w 38 min. odesłany został na nią Marva (za atak kijem trzymanym oburącz), gospodarze stworzyli ogromne zamieszanie pod bramką Spesnego, w którym Limie udało się wepchnąć krążek do siatki. W sumie tercja remisowa (1-1), bilans oddanych strzałów 8-8, z lekkim wskazaniem na gospodarzy.

Odrobione straty

Wychodząc na trzecią tercję, goście postanowili poszukać szansy na odrobienie 2-bramkowej straty. Na bramkę Moldera strzelali: Mocarski (43.), Marva i Strzyżowski (47.), odpowiedzieli na ich ataki”: Arrak i M. Kalinowski (48.) Górą byli obydwaj bramkarze. Gdy w 50 min. karę odsiadywał Karczocha, sanoczanie zaatakowali z impetem. Krążek od Hamalainena powędrował do Marvy, ten skierował go do Olearczyka, który precyzyjnym strzałem w sam róg pokonał bramkarza Energy.

Gol kontaktowy dodatkowo zmobilizował sanoczan, ale zapał do wyrównania wyniku ostudziły dwie kary nałożone w tym samym czasie na Pavuka i Piippo. Na szczęście, 2 sekundy później na ławkę kar powędrował hokeista toruński Limma, a niespełna dwie minuty po nim ukarany został także Zieliński, co sprawiło, że to sanoczanie zagrali z przewagą jednego zawodnika. Wykorzystali to znakomicie.  W 55 min. z niebieskiej huknął Jekunen, krążek odbił się od bandy i wyszedł przed bramkę strzeżoną przez Moldera.

Tam dopadł go Bukowski, nie dając najmniejszych szans bramkarzowi Energy. Straty zostały odrobione. W ostatnich minutach obydwa zespoły próbowały przechylić szansę na swoją korzyść, jednak obydwie defensywy grały bardzo odpowiedzialnie. Grozą powiało w 57.30 min, gdy za spowodowanie upadku na ławkę kar sędziowie odesłali Henttonena. Sanoczanie bardzo ofiarnie bronili swojej świątyni. Groźne strzały torunian skutecznie blokowali: Strzyżowski i Pavuk, ratując remisowy wynik.

Do trzech razy sztuka

Dogrywka zaczęła się od kąśliwego strzału Sawickiego, jednak Molder nie dał się zaskoczyć. Potem do ofensywy przeszli gospodarze. W 61 min. w sytuacji sam na sam ze Spesnym znalazł się Huhdanpaa, ale jego świetny strzał końcem kija wybronił bramkarz STS. Niespełna minutę później oko w oko z sanockim bramkarzem stanął Szkodienko, ale i w tym pojedynku górą był Spesny. Niestety, minutę później sprawdziło się powiedzenie „do trzech razy sztuka”. Zdobywcą zwycięskiego gola dla Energy okazał się Kogut, wykorzystując podanie K. Kalinowskiego. 

I tak 2 punkty dla torunian, 1 dla sanoczan. To sprawiedliwy wynik. Gospodarze byli dominującym zespołem na tafli i zasłużyli na wygraną. Zdobycie 1 punktu jest jednak niewątpliwie sukcesem gości. Do końca walczyli o tę zdobycz i sięgnęli po nią. Teraz, w najbliższą niedzielę, czeka ich kolejny arcytrudny pojedynek z wiceliderem tabeli Unią Oświęcim, na który serdecznie Państwa zapraszamy!

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama