reklama

Trening strzelecki w Jastrzębiu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Sowa

Trening strzelecki w Jastrzębiu - Zdjęcie główne

zdjecie poglądowe | foto Tomasz Sowa

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW 13-osobwym składzie udała się na mecz do Jastrzębia drużyna Marmy Ciarko STS. Pandemia? Nie! Z czterema zawodnikami zagranicznymi rozstano się na siedem kolejek przed zakończeniem rundy zasadniczej (Conor MacEachern, Mark Viitanen, Alexis Binner, Christian Lindgren, siedmiu innych z podstawowego składu (Marcus Kallioneki, Konrad Filipek, Doaminik Salama, Lauri Huhdanpaa, Karol Biłas, Marek Strzyżowski i Marcel Karnas) nie mogło wystąpić z powodu kontuzji i niedyspozycji), stąd ta mizeria w składzie. I taki zespół (czytaj: zespolik) zmuszony był stawić czoła mocnej drużynie THL (4 m. w tabeli), na jej własnym lodzie. Mecz zakończył się wynikiem 8-1 i to był najmniejszy wymiar kary, jakiej doznali goście, bo równie dobrze mogło to być 12, albo 15 do jednego. Mało ciekawie zapowiada się końcówka sezonu dla sanoczan.
reklama

 

reklama

GKS JKH JASTRZĘBIE – MARMA CIARKO STS SANOK 8-1 (3-0, 2-1, 3-0)


1-0 Michał Zając-Kamil Górny-Nicholas Ford (12.36)
2-0 Patryk Pelaczyk-Kamil Górny (17.47)
3-0 Jakub Izacky-Jake Hamilton-Dominik Paś (18.57)
3-1 Ondrej Rybnikar-Damian Ginda-Szymon Dobosz (21.21)
4-1 Tuukka Rajamaki (30.56, 4/5)
5-1 Jakub Martiska-Maciej Urbanowicz-Patryk Pelaczyk (36.04)
6-1 Jake Hamilton-Jauhieni Kamienieu-Ratislav Spirko (47.48)
7-1 Szymon Kiełbicki-Nicholas Ford (50.05)
8-1 Nicholas Ford-Ratislav Spirko-Robert Arrak (55.35, 5/4)


GKS JKH: Miarka – Górny, Martiska; Urbanowicz, Jarosz, Rajamaki – Viinikainen, Bagan; Kolusz, Paś, Spirko – Hamilton, Kamienieu; Zając, Arrak, Ford – Onak, Płachetka; Pelaczyk, Kiełbicki, Nalewajka.

reklama


MARMA CIARKO STS: Świderski – Florczak, Niemczyk; Dulęba, Ceder, Bukowski – Musioł; Miccoli – Dobosz, Rybnikar; Fus, Sienkiewicz, Ginda.
SĘDZIOWALI: Michał Baca I Mateusz Bucki oraz Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa. KARY: 4-6 minut. STRZAŁY: 68-15. WIDZÓW: 550.


W 13-osobowym składzie, z trzema nominalnymi obrońcami, przystąpili do meczu z JKH sanoczanie. Ukryci za podwójną gardą, przez połowę pierwszej tercji dzielnie odpierali ataki, wybijając z uderzenia gospodarzy. W 13 min. stanęli nawet przed szansą otwarcia wyniku, ale będący w doskonałej sytuacji bramkowej Ginda uderzył w boczną siatkę. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Kilkanaście sekund później niepilnowany przez nikogo Zając przymierzył z dużą precyzją i krążek wylądował w siatce bramki Świderskiego. W 15 min, gdy na ławce kar znalazł się Florczak, jastrzębianie wzmocnili siłę ognia, ale strzały Pasia i Bagina świetnie obronił bramkarz STS. W 18 minucie, po sprytnym zagraniu przy krótkim słupku, Pelaczyk zaskoczył Świderskiego, podwyższając na 2-0, a gola do szatni zdążył jeszcze strzelić Izacky, wykorzystując bezbłędne podanie Hamiltona. Tercja z wyraźną przewagą gospodarzy, choć sanockiej młodzieży trudno odmówić woli walki. Sanoczanie stracili trzy gole i … obrońcę Musioła, który w 17 min. mocno ucierpiał po strzale Bagina.

reklama

       
Honorowy gol nagrodą za serce do gry

Druga tercja zaczęła się wręcz sensacyjnie. W 21.21 min. Ondrej Rybnikar oddał świetny strzał z prawego bulika, po którym krążek wylądował w rogu bramki GKS-u, zaskakując Miarkę. W 24 min, po twardym wejściu przy bandzie zawodnika gospodarzy, upadł na lód Niemczyk, z trudem o własnych siłach opuszczając taflę lodowiska. W 25 min. Rajamaki przegrał pojedynek sam na sam ze Świderskim. Od połowy II tercji jastrzębianie zamknęli rywala w jego tercji obronnej, pomimo, że grali w czwórkę przeciwko piątce (30.12 min. kara Kiełbickiego). W tym czasie strzelili  czwartą bramkę, wykorzystując błąd sanoczan w defensywie. Autorem gola był Rajamaki, trafiając pod poprzeczkę. W 35 min. dwójkową akcję górników powstrzymaniem Urbanowicza zwieńczył Świderski. W tej samej minucie, po jednym z ataków rywala, padł na lód Rybnikar. Trzymając się za bark, w asyście fizjoterapeuty opuścił taflę. Dało się zauważyć, że goście coraz bardziej tracą siły. W 36.04 min. Martiska mocnym uderzeniem zaskoczył Świderskiego, doprowadzając do wyniku 5 do 1. Tercja 2-1 dla gospodarzy. Tylko 2-1!

reklama

   
Ostry trening strzelecki hokeistów JKH


Umęczeni goście od początku bronili dostępu do własnej bramki, powstrzymując z impetem atakujących rywali. Sztuka ta udawała się im do 48 minuty, kiedy to Hamilton potężnym strzałem spod niebieskiej pokonał Świderskiego. Kolejne gole wisiały w powietrzu, na szczęście sanocki bramkarz spisywał się nadzwyczaj dobrze. W 50.05 min. Kiełbicki podwyższył na 7-1 i dało się zauważyć, że gospodarzom zamarzyła się dwucyfrówka (tydzień wcześniej pokonali tu TKH Toruń 10-0). Nie chcieli dopuścić do tego goście, broniąc swej świątyni bardzo ambitnie. Dopiero w 56 min, gdy na karze wylądował Ginda, wykorzystali przewagę liczebną i Ford mocnym, idealnie przymierzonym strzałem z dystansu pokonał Świderskiego. To był ósmy i ostatni gol jastrzębian w tym meczu. Gospodarze pokazali się z dobrej strony, goście, występując w składzie o połowę mniejszym, zasłużyli na pochwałę za ambicję i waleczność. Najwyższa ocena należy się Świderskiemu, mimo, iż przepuścił osiem bramek. Ale za to obronił …60 strzałów przeciwników.

Ceniąc drużynę sanocką za włożone serce i ambicję, można zadać sobie pytanie: czy tak już będą wyglądać wszystkie pozostałe mecze sanoczan? A pozostało ich jeszcze sześć…

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo