"Szanowna Redakcjo,
Poruszę temat, który wkurza i ciśnie na język same impertynencje, chodzi mi o wjazd i parking przy szkole podstawowej nr 4 w Sanoku przy ul. Sadowej.
Ileż można tolerować te dziury? Ile można jeździć jak na rodeo? Nawet przejść się tam normalnie nie da - jak sucho to można nogi połamać a jak popada to wypada zabrać ponton i zwyczajnie płynąc zamiast iść czy jechać autem. Czy musi się komuś wahacz urwać czy trzeba nogę złamać żeby ktoś przestał udawać że tego nie widzi? Wstyd najnormalniej wstyd powinno być temu co za ten stan rzeczy odpowiada!
Z tego co obserwuję to pokazujecie takie rzeczy więc bardzo proszę pokażcie ten parking, może ktoś wreszcie otworzy oczy szerzej!"
Byliśmy, sprawdziliśmy: