reklama
reklama

Morsowanie czyli zimna woda zdrowia doda. Jakie korzyści płyną z kąpieli w zimnej wodzie?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: archiwum Korso Sanockie

Morsowanie czyli zimna woda zdrowia doda. Jakie korzyści płyną z kąpieli w zimnej wodzie? - Zdjęcie główne

Sanockie Morsy | foto archiwum Korso Sanockie

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Lifestyle W okresie zimowym coraz większą popularnością cieszą się kąpiele w zimnej wodzie, czyli morsowanie. Jak grzyby na deszczu powstają grupy sympatyków morsowania. Czy jest to rodzaj sportu, rekreacji, a może kuracji zdrowotnej? Dziś przybliżę Ci ten temat i udowodnię, że zimna woda zdrowia doda - zachęca Iwona Kamińska dietetyk, zielarka i aromaterapeutka, która będzie w naszej ramówce weekendowej propagować zdrowy styl życia. Dzisiaj wprowadzi nas w morsowanie.
reklama

Jestem dietetykiem, wykładowcą akademickim na jednej z łódzkich uczelni oraz trenerem fitness. Zarażam uśmiechem i dobrą energią. Na co dzień widzę pozytywne strony, nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji. Jestem tutaj po to, aby mówić prawdę i nie mydlić oczu. A tym bardziej nie wciskać kitu. Nie ma rzeczy niemożliwych. I powtarzam zawsze, że zanim zrobisz porządek na talerzu - zrób porządek w głowie!

Dietoterapia w epilepsji oraz insulinooporności, to dwie moje miłości, a trzecią moją miłością jest córka ;) 

Na imię mam Iwona i prywatnie jestem mamą na pełen etat, kocham fitness, górskie biegi i jazdę na rowerze. Uwielbiam chodzić na boso po trawie i kąpać się w zimnej rzece. Góry to moje drugie serce. Jeśli chcesz mnie poznać lepiej, odwiedzaj częściej bloga. Jeśli masz pytania, napisz

Od kiedy leczenie zimnem jest znane?

Trochę poszperałam w artykułach, badaniach i książkach. I jak się okazuje, całkiem sporo można dowiedzieć się o leczeniu zimnem.

Pierwsze wzmianki o stosowaniu zimna w celach leczniczych pojawiły się w Egipcie około 2500 r. p.n.e., gdzie formą jego stosowania było moczenie w zimnej wodzie. Lód i śnieg wykorzystywano do schładzania ciała. Jednak dopiero w końcu XIX wieku wprowadzono lód na sale pooperacyjne i zaczęto stosować kompresy z lodu po zabiegach chirurgicznych.

I tak po dziś dzień robi się badania, które potwierdzają tę  tezę, że zimno leczy i uśmierza ból.

Na przykład w 2017 roku w Nowym Jorku przeprowadzono badanie, w którym potwierdziło się po raz kolejny, „że stosowanie terapii zimnem, jako uzupełniającej strategii zarządzania bólem, zmniejsza ten pooperacyjny ból i zmniejsza zużycie opioidów w lekach przeciwbólowych po zabiegach chirurgicznych zespolenia kręgosłupa”. 

Natomiast wzmianki o wprowadzeniu różnych źródeł zimna terapeutycznego, jako konwencjonalnego postępowania w fizjoterapii, medycynie sportowej czy też  chorobach i stanach zapalnych narządów ruchu, pojawiły się w latach pięćdziesiątych XX wieku.

A zatem jak widzisz leczenie zimnem towarzyszy nam od zawsze.  Jest to tania i dostępna metoda kuracji.

 

Co jest ważne w terapii zimnem?

Ważnym elementem całego procesu leczenia zimnem jest temperatura. Efekty biologiczne stosowania zimna uzależnione są głównie od zakresu stosowanych temperatur, prędkości ochładzania tkanek, czasu ekspozycji oraz indywidualnej wrażliwości organizmu. W zależności od tych parametrów zimno może spowodować zarówno zniszczenie tkanek zmienionych patologicznie, jak i pobudzenie procesów fizjologicznych [2]

Niezwykle ważny jest również fakt, że zimno stanowi najsilniejszy naturalny środek przeciwbólowy, jakim dysponuje współczesna medycyna. Poprawia ponadto zakres ruchomości w stawach, a także wpływa korzystnie na poprawę nastroju chorych oraz znosi uczucie zmęczenia [3].

Krioterapia

Jedną z metod terapii zimnem jest krioterapia, która zalecana jest kobietom w okresie menopauzy. Organizm poddawany działaniu niskich temperatur łagodniej znosi nieprzyjemne objawy występujące w tym okresie. Jakiś czas temu pisałam o krioterapii. Więcej o tym możesz przeczytać TUTAJ .

Pamiętaj jednak, że wszystko ma swoje plusy i minusy. Dlatego chcę pokazać obie strony medalu, zanim zacznę przekonywać Cię do morsowania. Tak, jak w wielu dyscyplinach sportowych, tak i przy morsowaniu występują przeciwwskazania. Zanim, więc zdecydujesz się na kąpiele wodne, warto skonsultować się z lekarzem. Ponieważ są osoby, które nie powinny wchodzić do zimnej wody.

 

PRZECIWWSKAZANIA DO MORSOWANIA:

  • Niewydolność krążeniowo-oddechowa, ciężkie przypadki dusznicy bolesnej spontanicznej, przecieki żylno-tętnicze w płucach, ostre schorzenia dróg oddechowych różnego pochodzenia
  • Przebyty bądź zagrażający zawał serca i/lub mózgu
  • Ostre choroby infekcyjne i wirusowe, a także niewyjaśnione stany gorączkowe
  • Zagrożenia zatorami oraz zakrzepami w układzie żylnym
  • Otwarte rany i owrzodzenia
  • Zmiany miażdżycowe oraz troficzne układu naczyniowego utrudniające lub uniemożliwiające jego prawidłową reakcję na oziębienie
  • Wyniszczenie i wychłodzenie organizmu
  • Stosowanie leków, zwłaszcza neuroleptyków (przeciwpsychotycznych)
  • Padaczka (chociaż ja uważam, że jest to naprawdę indywidualna sprawa jeśli chodzi o ekspozycję na zimno przy epilepsji. Wszystko zależy od rodzaju padaczki oraz tego jak organizm reaguje na taki typ stresu)
Ciekawe jest to, że wpływ zimna podczas ekspozycji w krioterapii jest dość obszernie opisywany w literaturze naukowej. Natomiast szczegółowe mechanizmy zachodzące w czasie stosowania kąpieli wodnych w temperaturze bliskiej 0°C nie są jeszcze tak szczegółowo poznane. Wiele dowodów potwierdzających korzyści, wynikające z zimnych kąpieli pochodzi z badań przeprowadzonych na małych grupach, stąd potrzeba głębszej analizy skutków takich zabiegów. Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że stosowanie zimnych kąpieli stanowi dużo silniejszy bodziec, niż krioterapia ogólnoustrojowa. Długotrwała i systematyczna ekspozycja na niską temperaturę powoduje przystosowanie organizmu do fizjologicznej odpowiedzi na nagłe ochłodzenie.

Co zatem takiego dobrego  niesie ze sobą morsowanie?

 

ZALETY MORSOWANIA:

  • Wspomaga odchudzanie – zimna kąpiel powoduje, że organizm musi się rozgrzać i zwiększyć ilość spalonych kalorii. Ciało zawiera dwa rodzaje tkanki tłuszczowej: białą i brunatną tkankę tłuszczową. Biała tkanka tłuszczowa gromadzi się kiedy przekroczy się bilans kaloryczny. Natomiast tkanka tłuszczowa brązowa zapewnia stałą temperaturę ciała i wytwarzanie ciepła. Zdolność do wytwarzania energii jest jedną z zalet brunatnej tkanki tłuszczowej, może ona również pomagać w walce z otyłością czy cukrzycą. Podczas morsowania zwiększamy ilości swojej brunatnej tkanki tłuszczowej.
  • Oczyszczanie organizmu – ekspozycja na zimno wzmaga wydzielanie glutationu w organizmie, który usuwa  wiele toksyn i patogenów.
  • Redukuje cellulit – rozbijając nagromadzoną podskórną tkankę tłuszczową
  • Redukuje stany zapalne – o których pisałam wcześniej
  • Pomaga w redukcji objawów przy reumatoidalnym zapaleniu stawów
  • Poprawia nastrój – zmniejszając stany depresyjne i poprawiając samoocenę
  • Poprawia pracę układu krążeniowo-naczyniowego
  • Zwiększa odporność na czynniki zimna –  czyli dobrze hartuje organizm
  • Zwiększa odporność i poprawia funkcjonowanie układu immunologicznego
  • Obniża poziom cukru we krwi i poprawia wrażliwość na insulinę – ważna informacja dla cukrzyków i IO
  • Poprawia pracę tarczycy
  • Poprawa jakości snu – schładzanie ciała przed zaśnięciem powoduje, że podczas snu w fazie REM zachodzi lepsza regeneracja organizmu
  • Zwiększa długość życia
  • Zmniejsza ból

Jest tyle zalet morsowania, a wciąż nie jest ono tak modne i dostępne

Co zatem jest powodem, że tak nie lubimy zimna? Dlaczego zima nie jest naszym sprzymierzeńcem, ale wrogiem? Myślę, że dużą rolę odgrywają tutaj media i reklamy, które na każdym kroku informują, że jesień i zima to przeziębienia, katary, grypy osłabienie organizmu. Trąbią zewsząd, że trzeba ubierać się ciepło, pić Fervex’y na przeziębienie, a wszystko będzie dobrze.

Również stare przekonania naszych babć i mam przeszły na nasze pokolenie i powiela się błąd, wciąż powtarzając, że chodzenie z mokrą głową na zimnie czy boso po domu może powodować przeziębienie organizmu. A nie od tego chorujemy. I przecież za oknem jest darmowy lek na wiele dolegliwości. Ekspozycja na zimno jest tania i nie potrzeba do niej specjalistycznego sprzętu.

Nie będzie dobrze, dopóki społeczeństwo nie zrozumie, jakie korzyści mogą płynąć z adaptacji do zimna. Nie trzeba od razu rzucać się na golasa do przerębla, żeby zwiększyć adaptację na to zimno. Wystarczy na początek zmniejszyć temperaturę w pomieszczeniu, w którym się przebywa i śpi. W taki sposób bezboleśnie nauczysz swój organizm radzić sobie z zimnem.

Ja od dwóch lat chodzę boso po ziemi zwłaszcza w okresie zimowym. Nie dość, że czerpię korzyści z uziemiania, to dodatkowo adaptuję swój organizm do niższych temperatur.  Poza tym nie wyobrażam sobie, chodzić w kapciach po domu. Tylko boso ewentualnie w skarpetkach.

Uważam także, że ubiór zimą powinien być przemyślany. Przegrzanie często bywa gorsze od lekkiego ochłodzenia ciała, a po zimowym spacerze zawsze warto zrobić herbatę rozgrzewającą lub wziąć ciepłą kąpiel. Nikogo jednak nie zmusi się do morsowania. Ale do wszystkiego można dojrzeć.

Zatem jeśli nie dane Ci było jeszcze morsować, to spróbuj znaleźć w okolicy grupę zapalonych morsów i podjąć próbę. Oczywiście jeśli nie masz ku temu przeciwwskazań. Jeśli natomiast lubisz ciepłe, domowe pielesze, to nie będę na siłę namawiać…

Na zdrowie!

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama