reklama
reklama

Ruiny zamku Sobień to urokliwe miejsce owiane tajemnicami. Krążą o nim legendy [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Zamek Sobień w Manastercu to historyczny obiekt zlokalizowany na malowniczo położonym wzgórzu w otoczeniu drzew i widokiem na pobliskie miejscowości oraz zakole Sanu. Pozostałości po obiekcie, którego budowa datowana jest na II połowę XIV wieku, owiana jest wieloma tajemniczymi legendami. Jedna z nich opowiada o Czarnej Damie.
reklama

Historia zamku na Górze Sobień

Zamek na wzgórzu Sobień zbudowano w II połowie XIV wieku – niektóre źródła podają, że fundatorem był Kazimierz Wielki. Zamek składał się ze skrzydła mieszkalnego, murów obronnych i wieży. Pierwsza wzmianka o tym miejscu ma początki w kronikach Jana Długosza. Opisuje w nich przejazd Króla Władysława Jagiełły ze Lwowa do Sanoka przez Sobień w 1417 roku.

 

Zamek Sobień zniszczono w 1474 roku podczas najazdu przez wojska węgierskie.

W 1512 roku po ponownym najeździe Węgrów Kmitowie nie odbudowali już obiektu. Być może dlatego, że w tym czasie przenieśli się do nowo wybudowanego zamku w Lesku, a stary zaczął popadać w ruinę. W latach 1580-1730 właścicielami zostali Stadniccy, potem Ossolińscy, Mniszchowie i Krasiccy. W 1770 roku schronili się w nim konfederaci barscy. Podczas I wojny światowej resztki zamku zostały mocno zniszczone podczas działań wojennych.

Legendy o zamku na Górze Sobień

Legenda o Czarnej Damie

Zgodnie z legendą, w trakcie przeprowadzi Kmitów z zamku Sobień do Leska, towarzyszyła im w drodze Czarna Dama. Istnieją podejrzenia, że był to duch Anny Kmity, która za życia była obecna w zamku podczas ataku króla węgierskiego – Macieja Korwina. Zaatakował on Sobień w czasie, gdy na zamku nie było jej męża. Ataki doprowadziły do zapłonu drewnianych części zamku, skutkiem czego doszło do pożaru. Anna, skrywając się w swojej komnacie, została zabarykadowana przez zawalające się fragmenty płonącej fortyfikacji. Założyła w tym czasie czarne szaty, przygotowując się na śmierć. Kiedy Kmita wrócił do zamku, ujrzał zrujnowaną pożarem budowlę, a w zgliszczach i spaleniskach biżuterię swojej żony Anny. Przyrzekł sobie, że dotrzyma jej dozgonną wierność, co prawdopodobnie miało miejsce, analizując jego późniejsze życie. Ducha Anny widziano później przed śmiercią Piotra Kmity oraz innych członków z tego rodu, co interpretowane jest, jako wierność rodowi Kmitów w odpowiedzi na obietnicę pośmiertną jej męża.

Zakochana Margarita, czyli legenda o Białej Damie

Właściciel zamku Piotr Kmita owdowiał. Nie chciał żyć sam, dlatego też na Węgrzech znalazł dziewczynę o imieniu Margerita, a już niedługo później jego oświadczyny zostały przyjęte przez ojca. Mimo że dziewczyna nie chciała się z nim wiązać, ponieważ go nie kochała do ślubu i tak doszło. Żadne turnieje, bale nie były w stanie wywołać uśmiechu na smutnej twarzyczce Margerity. Tęskniła za dawnym życiem, marzyła o wolności, stała w oknie wypatrując swojej dawnej ojczyzny.

W jednym z turniejów, brał udział młody rycerz – Andreas. Ich spojrzenia się spotkały i oboje poczuli coś do siebie. Zakochani spotykali się ukradkiem, wymieniali potajemnie nie tylko spojrzenia, ale również listy. Gdy Piotr Kmita wyjechał z zamku, Andreas z Margeritą zaplanowali ucieczkę z zamku.

Wierna Piotrowi Kmicie służba, doniosła o schadzkach i planach zakochanych. Znieważony w ten sposób Kmita, wtrącił swoją młodziutką żonę do lochów.

Andreas postanowił odbić ukochaną. Zebrał oddział zbrojny i udał się na zamek Sobień. Piotr Kmita postanowił, że nie odda żywej Margerity. Pod jej celą kazał zamieścić beczkę z prochem. I gdy wiedział, że jest mała szansa, że uda się zamek obronić, kazał podpalić lont. Wieża wraz z Margeritą została wysadzona w powietrze.

Andreas porzucił dalsze zdobywanie zamku, odjechał do Węgier. Natomiast, Margerita – w postaci Białej Damy, od czasu do czasu jest widziana, jak spaceruje i teraz nie tylko tęskni za ojczyzną, ale również za Andreasem.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu wbieszczady.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama