Reklama

Za wąsko na chodnik

Opublikowano:
Autor:

Za wąsko na chodnik - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jak bumerang wraca do nas temat bolączek związanych z remontem ulicy Kołłątaja. Ruch na niej duży, a chodników brak, co doskwiera zwłaszcza osobom starszym.

Ta pozornie cicha, boczna uliczka pełni funkcję skrótu z osiedla Robotnicza do centrum i parkingu dla pacjentów przychodni specjalistycznej przy ul. Lipińskiego. Do redakcji zadzwonił zbulwersowany mieszkaniec Wójtostwa i zarazem pacjent przychodni, który zaparkował przy ul. Kołłątaja.

- Nie ma jak przejść przez tę ulicę - narzekał. - Przecież tam wzdłuż prywatnej posesji, między jej ogrodzeniem a krawężnikiem, zostało miejsce na chodnik, od 0,8 do nawet 1,5 m szerokości, ale na miejscu, gdzie mógłby być zrobiony, posadzono tuje. W okolicy przychodni czasem jest tak, że nie ma gdzie postawić roweru. Bezpieczeństwo mieszkańców powinno być priorytetem.
Jednak argumenty, że pacjenci przychodni to osoby starsze i schorowane, które nie są w stanie szybko uskoczyć przed nadjeżdżającym autem, w tym wypadku nie pomagają.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra transportu i gospodarki morskiej z 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie, szerokość chodnika przy jezdni lub przy pasie postojowym nie powinna być mniejsza niż 2 m, a w wypadku przebudowy albo remontu drogi dopuszcza się miejscowe zmniejszenie szerokości chodnika do 1,25 m, jeżeli jest on przeznaczony wyłącznie do ruchu pieszych. Natomiast szerokość chodnika odsuniętego od jezdni lub szerokość samodzielnego ciągu pieszego nie powinna być mniejsza niż 1,5 m. Dopuszcza się miejscowe zmniejszenie szerokości chodnika do 1 m, jeżeli jest on przeznaczony wyłącznie do ruchu pieszych.

- Na Kołłątaja na ma obecnie miejsca na chodnik - potwierdza Wojciech Rudy, kierownik Zakładu Dróg Miejskich w Sanockim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej. - Jest tam strefa zamieszkania, co oznacza ograniczenie prędkości jazdy do 20 km/h. Przejeżdżam tamtędy codziennie i zauważam, że ludzie nie stosują się do znaków. Rozumiem, że brakuje miejsc parkingowych i każdy staje, gdzie może, każdy się spieszy, chce się dostać do przychodni. Jednak tak to zostało zaprojektowane i zrobione, po to są te znaki ograniczenia prędkości, żeby się do nich stosować. Wtedy od mostku aż do parkingu pójdzie sobie spokojnie pieszy i pojedzie wolno samochód (który w życiu tak nie jedzie w Sanoku) i będzie bezpiecznie.

Póki co jednak, sytuację na Kołłątaja monitoruje policja i straż miejska.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE