reklama
reklama

Z żołnierza bezwzględnej Barkovej z serialu Wataha stał się żołnierzem Zełenskiego. Życiowa rola Yakiva Tkachenko [WYWIAD]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Życie pisze przeróżne scenariusze. Czasami spada na nas coś, czego zupełnie się nie spodziewamy. Co może zaskoczyć aktora? Nieoczekiwana propozycja, intratny kontrakt albo rola życia. Taką właśnie najważniejszą ze wszystkich ról przyjął 24 lutego ukraiński aktor Yakiv Tkaczenko, którego mieliśmy okazję poznać jako Sorokina w kultowym serialu HBO Polska - Wataha. Z żołnierza Tatiany Barkovej stał się żołnierzem Wołodymyra Zełenskiego.
reklama

Kostiumy, garderobę i obiektyw kamery porzucił dla munduru, kamizelki kuloodpornej i broni a na jej pasku dumnie widnieje napis: Artysta.

Udało mi się porozmawiać krótką chwilkę z tym dzielnym artystą. 

Czy Twoja decyzja o wstąpieniu w szeregi wojska była natychmiastowa, czy potrzebowałeś chwili, aby to przemyśleć?

Dowiedziałem się 24 lutego około 5 rano, że na Ukrainie rozpoczęła się wojna. Nad moim domem dosłownie przeleciała rakieta, która później uderzyła w pobliską jednostkę wojskową. Tego samego dnia zdecydowałem się zaciągnąć na ochotnika do obrony terytorialnej mojego rodzinnego miasta Dniepr. Kilka dni później zostałem wezwany do punktu werbunkowego batalionu.

 

Myślałeś kiedykolwiek, że z filmowej  roli żołnierza Barkovej, staniesz się prawdziwym żołnierzem Zełenskiego?

Przed wojną nigdy nie byłem w wojsku. Nie spodziewałem się tego, że los przyniesie mi taką rolę, a broń w rękach trzymałem tylko w filmach. Nigdy nie widziałem siebie w wojsku i uważałem do tej pory, że wszystkie konflikty można rozwiązać pokojowo. Jak widać, życie zaskakuje. 

Teraz wątek uchodźców, który pokazany był w serialu Wataha, powrócił, ale wygląda chyba zupełnie inaczej? 

Wiem, że wielu moich rodaków wyjechało do bratniej nam Polski i otrzymało status uchodźcy. Stracili swoje domy przez bomby Putina. Wcześniej głównie Ukraińcy szukali lepszego losu w Polsce ze względu na sytuację gospodarczą na Ukrainie, jak w serialu Wataha. Dziękuję Polakom za ich ogromne wsparcie. 

Czy przez myśl Ci przeszło, że rozpęta się prawdziwa wojna, czy sądziłeś ze to będzie tylko krótkie zaspokojenie ego Putina?

Nigdy w życiu nie wyobrażałem sobie, że Rosja nas zaatakuje. I uważałem prezydenta Putina za bardzo wpływowego gracza w światowych rozgrywkach geopolitycznych. Moi krewni mieszkają w Rosji, są oszołomieni propagandą Putina i nadal wierzą, że jest to „operacja wojskowa wyzwolenia Ukrainy”, a my tu walczymy o naszą ojczyznę. 

Jak obecnie wygląda sytuacja w Dnieprze (Twoim rodzinnym mieście) czy wyją syreny? Czy mieszkańcy muszą uciekać do schronów?

Obecnie sytuacja w Dnieprze jest stabilna. Wróg nie przekroczył granic regionu dzięki naszej armii i siłom obrony terytorialnej. Ale każdego dnia i nocy wyją syreny, ludzie chowają się w piwnicach, a co jakiś czas do miasta lecą wrogie pociski. Niektóre z nich udaje się zniszczyć naszą obroną przeciwlotniczą. Niektóre jednak spadają na budynki mieszkalne. Moi towarzysze i ja również bronimy granicy Dniepru w szeregach oddzielnego batalionu obrony miasta. 

Jak wygląda wola walki i jakie jest nastawienie ludności cywilnej?

Ludność cywilna nam bardzo pomaga, przynoszą wszystko, czego potrzebujemy. Znajdują specjalny sprzęt wojskowy. Będą nas wspierać tak bardzo, jak tylko będą mogli. W ten sposób walczymy ramię w ramię. 

Czy dużo osób zmienia profesje tak jak Ty z aktora na żołnierza?

W moim towarzystwie jest wielu ludzi spoza wojska. Są byli menedżerowie, nauczyciele, różnego rodzaju specjaliści, a nawet muzycy. Wszyscy chwyciliśmy za broń w obronie naszej Ukrainy, naszego Dniepru.

Jak myślisz, ile to jeszcze potrwa?

Wierzę, że aktywna faza wojny zakończy się do lata. Wróg jest już wyczerpany. Armia rosyjska poniosła już duże straty, zarówno w ludziach jak i w sprzęcie. Putin nie spodziewał się tak gwałtownego sprzeciwu i myślał, że w kilka dni zajmie naszą stolicę. Jednak od prawie miesiąca bronimy naszego kraju. To jest nasza ziemia - ojczyzna i nie oddamy jej. 

Co twoim zdaniem musiałoby się stać, aby Putin odpuścił?

Putin oszalał i sam wojny nie zakończy. Myślę, że zniszczenie Ukrainy może nastąpić jedynie przy użyciu broni jądrowej. Nie powstrzyma go nawet groźba zniszczenia całej planety, całego świata. Tylko śmierć tego szalonego dyktatora zatrzyma wojnę. Chwała Ukrainie ! Śmierć wrogom!

Porozmawiałbym z Tobą dłużej, ale śpieszę się na zmianę warty, ojczyzna wzywa. 

Dziękuję Ci za tą krótką, aczkolwiek ważną rozmowę. Chwała Ukrainie! 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama