62-letni Marek Nowosielski okazał się najszybszym biegaczem z Sanoka podczas 12. PZU Półmaratonu Warszawskiego. Pobiegł blisko swojej życiówki. Czas 1:25:57 godz. jest gorszy od jego osobistego rekordu, notabene ustanowionego na tej samej trasie, tylko o 15 sekund. Weteran zajął drugie miejsce wśród ponad 200 sześćdziesięciolatków. Ogólnie był 456. w ponad 12 tysięcznej stawce. Zwyciężył Kenijczyk John Kipsang (1:01:11), a najszybsza kobieta to Etiopka Ayantu Gemechu (01:10:24).
– Trasa jest płaska i szybka za wyjątkiem paru podbiegów przed mostami i kostki brukowej na początkowych i końcowych odcinkach – opisuje Nowosielski. – Wynik nie liczył się dla mnie tak bardzo, ważniejsze dla mnie było to, by dobrze czuć się na mecie. Biegłem "na czuja" bez zegarka, bo mi się zepsuł. Najpierw z pacemakerami na 1:25:00, ale wydawało mi się, że prowadzą za szybko. Odłączyłem się na 9. kilometrze i dalej próbowałem samotnie. Niezmiernie cieszę się się, że udało mi się pokonać Bogdana Barewskiego. Wszystko w duchu przyjaźni, po wyścigu pogratulowaliśmy sobie wzajemnie i życzyliśmy powodzenia.
Koło półtorej godziny "zakręcił" się drugi reprezentant Sanoka, Paweł Smoliński (1:30:53). To 950. rezultat w klasyfikacji open i drugi najlepszy wynik tego zawodnika w półmaratonie.
Więcej w 13 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanock