reklama
reklama

W środę pożegnamy znanego sanoczanina Antoniego Dziubana

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: archiwum prywatne

W środę pożegnamy znanego sanoczanina Antoniego Dziubana - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

śp Antoni Dziuban | foto archiwum prywatne

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości To była bardzo niespodziewana wiadomość. 10 kwietnia br. zmarł w wieku 78 lat ANTONI DZIUBAN, sanoczanin, od wielu lat zamieszkały w Rzeszowie, przez całe niemal życie zawodowe związany z Radiem Rzeszów. W głębokim smutku pozostawił Rodzinę i Przyjaciół, których miał wielu. W środę o godz. 12 pożegnamy Go w Sanoku, mieście, w którym się urodził i które zawsze było bliskie Jego sercu.
reklama


    - Poznałem Go, kiedy był uczniem I Liceum Ogólnokształcącego w Sanoku, dzięki harcerstwu, z którym przez całą swą młodość był związany. A także, dzięki Jego Ojcu, Pawłowi, który był nauczycielem i moim wychowawcą. Wspaniałym przyjacielem młodzieży. Do dziś wspominam wspólnie spędzone obozy wędrowne w Bieszczady. Pozwoliły mi odkryć ich piękno, zarazić przygodą, będąc pierwszą lekcją wytrwania i samodzielności. 

    - Drugie moje spotkanie z Antkiem miało miejsce już po studiach, w pierwszych latach pracy zawodowej. To był początek lat siedemdziesiątych. Tworzyliśmy „Radio Autosan”, stając przed dużym problemem wyposażenia rozgłośni w profesjonalny sprzęt nagraniowy. I wtedy ktoś mi podpowiedział, że w Radiu Rzeszów dyrektorem ds. technicznych jest sanoczanin, Antoni Dziuban. Był absolwentem wydziału elektroniki Politechniki Warszawskiej. Natychmiast udałem się do Rzeszowa, ciesząc się ze spotkania po latach. Radość moja była tym większa, że wróciłem do Sanoka z zapewnieniem, że dostanę za przysłowiową złotówkę dwa w pełni sprawne profesjonalne magnetofony stacyjne, które będzie wymieniał na nowe. Dotrzymał słowa. W krótkim czasie sprzęt ten trafił do naszej rozgłośni, z dodatkowym prezentem w postaci sporej ilości szpulowych taśm magnetofonowych. Znakomicie się sprawdził. Przypuszczam, że do dziś jeszcze jest na chodzie. 

    - Potem nasze kontakty nieco się rozluźniły, choć z radością spotykaliśmy się na zjazdach naszego wspólnego „Ogólniaka”, wspominając dawne lata. Z kontaktów tych odnotowywałem, że Antoś nadal pracuje w rozgłośni regionalnej „Radia Rzeszów”, mając blisko siebie innego sanoczanina Andrzeja Dańczyszyna, dziennikarza tejże rozgłośni. 

    - Kiedy obydwaj znaleźliśmy się na emeryturze, odnowiliśmy nasze kontakty, stając się znajomymi na Facebooku. To z nich dowiadywałem się o Rodzinie, która była Jego prawdziwym skarbem. Cenił sobie przyjaciół. Najczęściej przywoływał takie postaci jak: Andrzej Kiełbasa, Adam Dziamba czy Ela Kolano. Dzięki FB poznałem Antka jako wielkiego miłośnika zwierząt, zwłaszcza psów i kotów, którymi się otaczał. Pamiętam, kiedy rozstał się ze swym wiernym przyjacielem, ulubionym psem i był to jeden z najsmutniejszych dni w Jego życiu. Lubił odwiedzać swój rodzinny Sanok, zawsze wstępując doń, gdy jechał w ukochane Bieszczady.

    W środę rodzimy Sanok przyjmie prochy swego rodaka Antoniego Dziubana. Jedni mówią o nim „sanocki rzeszowiak”, inni „rzeszowski sanoczanin”. Spocznie obok swoich Rodziców, we wspólnym grobowcu. Żegnać Go będzie Rodzina, Przyjaciele, Bliscy rodziny p. Dziubanów. A historia królewskiego Sanoka odnotuje, że odszedł do lepszego świata człowiek znany, szanowany i ceniony, który zawsze swe rodzinne miasto miał głęboko w swoim sercu.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama