Reklama

Va banque Fedaka

Opublikowano:
Autor:

Va banque Fedaka - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W korespondencyjnym pojedynku maratońskim Grzegorz Fedak pokonał Daniela Polnego. Teraz to on dzierży najlepszy rezultat na królewskim dystansie wśród sanoczan startujących w tym roku.

V Rzeszowski Maraton
Grzegorz postawił sobie ambitny cel na jesień. Chciał wypaść jak najlepiej w sanockich Biegach Górskich oraz osiągnąć rezultat zbliżony do życiówki w maratonie w Rzeszowie.

- Musiałem odpowiednio podzielić treningi, 2/3 pod maraton i 1/3 pod bieg górski - wyjaśnia. - Znajomi biegacze odradzali mi, żebym szedł na wynik w Sanoku. Postawiłem wszystko na jedną kartę. Wyczułem szansę na zwycięstwo, ale żeby je odnieść, musiałem pobiec tempem o 34 sekundy szybszym, niż zakładał bezpieczny plan.

Termin zawodów w Sanoku i Rzeszowie dzieliły tylko dwa tygodnie. To mało czasu na regenerację. - Przez kilka dni po biegu odczuwałem ból w nogach, a zmęczenie utrzymało się znacznie dłużej - przyznaje.

Maraton rozpoczął asekuracyjnie. Po około pięciu kilometrach zaczął wątpić, czy da radę zrobić dobry wynik. Mimo tego po ósmym kilometrze podkręcił tempo i starał się je trzymać jak najdłużej. Pierwszą połowę dystansu pokonał bez większych problemów. Trudności pojawiły się po trzydziestym kilometrze.

- Oddech i wytrzymałość były w porządku, ale pojawił się ból w łydkach - mówi. - Ignorowałem go i nie zwalniałem. Wykalkulowałem, że jest szansa na uzyskanie lepszego czasu, niż zakładałem, więc zdecydowałem się na mocny zryw w końcówce.

Sanoczanin ma prawo być zadowolony z uzyskanego wyniku 2:48:53. Pobił swoją życiówkę sprzed trzech lat o 1:57 minuty. Cieszy go też to, że pobiegł równo obydwie połowy. Różnica pomiędzy nimi wyniosła 41 sekund. Sanoczanin zajął wysokie miejsce w generalce (trzynaste) i w kat. 30-39 lat (czwarte). To jego ostatni rok w tym przedziale wiekowym.

- Odchodzę z tej kategorii w dobrym stylu - śmieje się - Uznaję ten start za najbardziej udany w sezonie na równi z półmaratonem rzeszowskim.

Kiedy odpocznie Piotr Dydio? Maraton w stolicy Podkarpacia był jego drugim startem na tym dystansie w przeciągu dwóch tygodni. Miał czas 3:14:12, co przełożyło się na 49. lokatę w generalce i 18. w kat. 40-49 lat. Co warto podkreślić, to drugi wynik wśród sanoczan w tych zawodach.

W biegu na piątkę poprzedzającym maraton wzięło udział kilka osób z regionu. Najszybszy z nich był Tomasz Mazurkiewicz (19:00).

Więcej w 41 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE