Dyskusja rozgorzała na ostatniej sesji Rady Gminy Zarszyn.
- Jesteśmy wdzięczni za remont i termomodernizację domu kultury - mówił Zbigniew Mazur, sołtys. - Przeglądałem projekt i czynności do wykonania w tym budynku, po czym nasunęło mi się takie pytanie: Dlaczego nie przewidziano remontu tarasu i murka dookoła? Przy innych pracach, np. koszeniu trawy teren ulegnie zniszczeniu. Co więcej, w trakcie robót wywalane są stare okna, a szpalety wyłupywane w niektórych miejscach łącznie z tynkiem - kontynuował. - Dzisiaj byłem na placu budowy i taki stan zastałem, a w projekcie nie jest przewidziane malowanie ścian ani klatek schodowych. Kto pokryje koszt tych robót? To jest poważna sprawa. To tak, jakby żona posprzątała meble, pościerała podłogi, a dywanu nie odkurzyła - ironizował.
Na wątpliwości sołtysa odpowiedział Eugeniusz Mazur, kierownik Referatu Inwestycji.
- Rzeczywiście remontu tarasów czy schodów nie przewidzieliśmy w projekcie - potwierdził. - Przy każdym obiekcie tego typu tak jest. Poza tym projekt dotyczy termomodernizacji, więc nie chodzi o remont kapitalny. Natomiast co do tarasów czy schodów, to nie widzę problemu. Tutaj na razie za późno na dokumentację czy wykonanie.
Sołtys Zbigniew Mazur nie odpuszczał.
- Wiadomo, jak wygląda teren budowy i musi być bałagan - stwierdził - jednak tam, gdzie są wnoszone okna, malowano ściany w zeszłym roku. Okna są montowane, a drabinę opierają o ściany, w wyniku czego wszystko jest poobijane, nawet lamperie. Tak jest na budowie i wcale się nie dziwię, ale jeśli budynek jest po remoncie w gorszym stanie niż był przed, to wykonawca powinien zrobić porządek. W przyszłym roku zostaniemy bez niczego, bo fundusz sołecki jest już zaplanowany. I z czego pomalujemy kolejny raz ściany?
Więcej w 46 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka