reklama

Sołtysi buntują się. Nie chcą pracować za darmo

Opublikowano:
Autor:

Sołtysi buntują się. Nie chcą pracować za darmo - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSołtysi z gminy Bukowsko walczą o solidne wynagrodzenie dla swojej pracy. Radni oponują, że w tym roku już za późno na podejmowanie konkretnych decyzji.

Okazuje się, że sołtysi z gminy Bukowsko większość prac, głównie roznoszenie nakazów i decyzji gminnych wykonują za darmo, poświęcając swój czas i siły.

- Dopytywałam się sołtysów z innych gmin - mówi Jolanta Skiba, sołtys Pobiedna. - W gminie Sanok otrzymują zapłatę od każdego rozniesionego listu, w gminie Zarszyn podobnie. Do tego wynagrodzenie w granicach 500 zł plus osobno za opiekę nad domem ludowym i salami. Nie wiem, czemu u nas jest to praktykowane w ten sposób.

Pani Jolanta zaznaczyła, że sołtysi opiekujący się małymi domami ludowymi nie odczuwają uciążliwości, ale gospodarze większych muszą być ciągle pod telefonem.

- W dużej miejscowości sołtys zajmuje się wszystkim - poparł koleżankę Jerzy Rakoczy, sołtys Bukowska. - Odśnieżaniem dróg, śmieciami, czy dbaniem o przystanki. Pracy troszkę jest. Wszystkie skargi i pretensje mieszkańcy kierują do nas. Ludzie są coraz bardziej roszczeniowi.

 
Oszczędności dla gminy

Okazuje się, że roznoszenie listów przez sołtysów jest bardzo istotne dla władz gminy, gdyż pozwala na oszczędności. Jak informuje skarbnik Urszula Rakoczy, gdyby gmina wysyłała listy polecone za potwierdzeniem odbioru musiałaby za 578 decyzji zapłacić 4 510 zł. Jeden taki list kosztuje 7,80 zł. Do końca lutego do rozniesienia było 2 920 zł, co daje 22 779 zł.

Jak zaznaczają sami sołtysi, dużych pieniędzy nie oczekują.

- Ustalmy po złotówce od listu i nakazu i tyle. Wiele nie chcemy - proponował sołtys Rakoczy.

- Żeby zwróciło się za paliwo - dodała sołtys Skiba.

 

 Na decyzje za późno

Wygląda jednak na to, że na konkretne postanowienia w tej sprawie trzeba będzie poczekać jeszcze rok.

- Propozycja sołtysów jest do rozważenia, ale takie sprawy muszą zostać przedyskutowane i przeliczone - mówił radny Zenon Rakoczy. - Nikt na poczekaniu decyzji nie podejmie. Bo jest to niemożliwe zarówno praktycznie, jak i formalnie. Skutki ewentualnych postanowień wejdą w życie dopiero za rok.

Z kolei skarbnik Rakoczy dodała, że nakazy są gotowe i na jakiekolwiek decyzje już za późno.

- Jeśli z państwa strony takie rozmowy pojawiłyby się końcem 2017 roku, to moglibyśmy to na spokojnie przedyskutować i pomyśleć o montażu finansowym - mówił radny Marek Bańkowski. - Nie jest tak, że nie chcemy pochylić się nad tym problemem, bo go rozumiemy, ale niestety jest już za późno.

Piotr Błażejowski, wójt gminy wraz ze skarbnik Urszulą Rakoczy zdecydowali, że listy będą roznosić tylko sołtysi, którzy zechcą.

- Jeżeli roznoszenie listów i nakazów jest takim problemem, to poradzimy sobie sami - zaznaczył włodarz. - Jeżeli ktoś będzie chciał roznieść proszę bardzo. Jeżeli nie, to rozniosą pracownicy.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo