Tragiczny wypadek miał miejsce 3 października.
Z ustaleń leskiej policji wynika, że mężczyzna został przygnieciony drzewem, którego konar przebił tętnicę. Mężczyzna pracował z dwoma kolegami, którzy próbowali ratować współpracownika. Przeciągnęli go około 10 m od miejsca wypadku, gdzie rozpoczęli akcję reanimacyjną.
Przybyły na miejsce lekarz stwierdził wstępnie zgon w wyniku wykrwawienia. Ostateczna informacja zostanie udzielona po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
- Policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich - mówi Katarzyna Fechner, rzeczniczka leskiej policji.
Zainteresowanie policji wzbudziły jednak okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia. Poszkodowany mężczyzna miał dzień wolny od pracy, a wykonywał czynności służbowe w lesie. Podczas dochodzenia funkcjonariusze wyjaśnią, czy w feralnym dniu 36-latek był w pracy legalnie i czy wszyscy mieli pozwolenie na wycinkę drzew w tym rejonie.