Reklama

Sanok umiera

Opublikowano:
Autor:

Sanok umiera - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Sanok zajął niechlubne, bo szóste miejsce na liście 122 miast, którym grozi zapaść społeczno-kulturalna. Czy grozi mu kryzys? Co na to włodarze miasta?

Raport przygotował Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk. Pod lupę wzięto 255 średnich miast w Polsce, których liczba mieszkańców liczy powyżej 20 tysięcy. Według badaczy, Sanok znalazł się w grupie miast z nasilającymi się problemami społeczno-ekonomicznymi. Jest jedną z aglomeracji kryzysowych, w których następuje silne tracenie funkcji i występuje skrajnie zła sytuacja społeczno-gospodarcza. Główne kłopoty to: narastające problemy społeczne, np. patologie, brak pracy i spadek liczby ludności, głównie osób młodych, starzenie się lokalnego społeczeństwa.
 
Na wygnaniu
To, że brak pracy jest głównym powodem wyjazdów z Sanoka, potwierdzają historie naszych rozmówców. Wszyscy oni, osoby w wieku 25-35 lat zdecydowali się opuścić rodzinne miasto w poszukiwaniu odpowiedniego zatrudnienia i godnej płacy.

- Pracowałem w Sanoku w jednym z zakładów produkcyjnych - opowiada Damian, lat 26. - W tym samym czasie podjąłem studia w trybie zaocznym. W momencie, kiedy studia dobiegły końca, zacząłem szukać pracy w swoim zawodzie - w transporcie. Lecz po wysłaniu dużej liczby podań do różnych sanockich i okolicznych pracodawców nie dostałem żadnego pozytywnego odzewu. Wtedy pomyślałem o wyjeździe za granicę.

Damian od dwóch lata mieszka w Anglii. Czy planuje powrót? Oczywiście, istnieje taka opcja, żeby wrócić, tylko czy Sanok da mu szansę znaleźć pracę, za którą będzie mógł utrzymać godnie siebie i swoją rodzinę? Jak sam mówi, obawia się, że nie.
Patrycja, lat 29, do Rzeszowa z Sanoka wyjechała na dwuletnie studia magisterskie. Po zakończeniu nauki chciała wrócić do rodzinnego miasta, ale... znalazła pracę w Rzeszowie.

- Od znajomych dowiedziałam się, że pewna firma potrzebuje osoby do sprzątania w biurze - mówi. - Po paru miesiącach dostałam lepiej płatną pracę w biurze, w którym akurat sprzątałam. W tym czasie mąż też dostał dobrze płatne zatrudnienie w jednej z rzeszowskich firm. Po paru latach zdecydowaliśmy, że jednak zostajemy w tym mieście. Szkoda było rezygnować z dobrych zarobków. Owszem, chcieliśmy wrócić w nasze rodzinne strony, bo cały czas się myślało o swoim mieście, ale brak perspektyw na znalezienie pracy w Sanoku i jego okolicach sprawił, że musieliśmy się zdecydować o pozostaniu w stolicy Podkarpacia.

Jak zaznacza Patrycja, do takiej decyzji przyczyniło się również to, że jej siostra po prawie roku szukania pracy w Sanoku musiała wyjechać za granicę, a brat jej męża swoją przyszłość związał z Warszawą.

- Również większość naszych znajomych porozjeżdżała się w różne kierunki - mówi. - Teraz do Sanoka przyjeżdżamy w odwiedziny do naszych rodziców i nie zamierzamy wracać tutaj na stałe.

Niektórych z Sanokiem wiąże duży sentyment, ale sytuacja zmusza do mieszkania w innym mieście.

- Sanok jest miastem bliskim mojemu sercu i mam wiele miłych wspomnień z nim związanych - mówi Joanna, lat 33. - Do wyprowadzki przyczynił się mój mąż, a raczej jego nowa praca.

Jak mówi, w Rzeszowie również czekają na nią większe perspektywy związane z pracą i rozwojem zawodowym. Nowe miejsce zamieszkania zapewnia także większe możliwości rozwijania pasji oraz zainteresowań jej dzieci. Mają dostęp do większej ilości szkół i uczelni wyższych.

- Jeśli ktoś zapyta mnie, czy kiedyś wrócę do Sanoka, to niczego nie wykluczam - mówi. - Sanok to wspaniałe i cudowne miasto. Nie jestem w stanie określić, czy Rzeszów jest moim ostatnim przystankiem, czy przystankiem z dłuższym postojem.
 
Niektórzy zostają
Jest też pewna liczba osób, która zdecydowała się pozostać w rodzinnym mieście i tutaj szukać pracy jak np. Anna, lat 26.
- Wróciłam po zakończeniu studiów, bo wiedziałam, że w swoim zawodzie szybciej znajdę zatrudnienie właśnie w Sanoku - mówi. - Tutaj nie ma dla mnie takiej konkurencji, z którą musiałabym się zmierzyć w innych, większych miastach. Nie wykluczam jednak, że kiedyś stąd wyjadę.

Inni decydują się nawet założyć firmy na terenie miasta i optymistycznie patrzą w przyszłość.
- Prowadząc działalność w Sanoku, trzeba uzbroić się w cierpliwość - mówi Agnieszka, lat 35, która niedawno założyła firmę. - To specyficzne miasto. Nie każdy rodzaj działalności skazany jest tutaj na niepowodzenie. Potrzeba jednak dużego samozaparcia w dążeniu do celu.
 
Seniorzy na osiedlach
Według danych, przedstawionych na stronie Urzędu Pracy w Sanoku,  (patrz. tabele) sytuacja nie przedstawia się aż tak źle. Jednak mogą być one niemiarodajne.

Socjolog Iwona Żuk tłumaczyła nam że, by móc oszacować przybliżoną wielkość populacji, należy wyodrębnić z liczby mieszkańców miasta osoby w wieku produkcyjnym (18-50 lat) i na podstawie średniego dla regionu poziomu emigracji zarobkowej obliczyć szacunkową liczbę emigrantów zagranicznych.

- Należałoby również na podstawie liczby zameldowanych mieszkańców w wieku 18-25 lat (a więc potencjalnych studentów) oraz średniego odsetka młodzieży podejmującej studia dzienne obliczyć szacunkową liczbę studentów, którzy opuszczają miasto z powodu podjęcia studiów wyższych. Te dwie wartości: szacunkowa liczba emigrantów i szacunkowa liczba studentów dziennych po odjęciu od liczby osób zameldowanych dałaby przybliżony obraz wielkości populacji mieszkańców Sanoka.
Według obserwacji mieszkańców sytuacja nie zalicza się do najoptymistyczniejszych. Na niektórych osiedlach w Sanoku około 70 procent mieszkańców to seniorzy. Pan Tomasz, były nauczyciel, który od ponad pięćdziesięciu lat mieszka w Sanoku, przyznaje, że młodych jest coraz mniej.

- Z własnych obserwacji i wiedzy o losach moich byłych uczniów mogę twierdzić, że miasto się wyludnia - mówi. - Młodzież zostaje w Rzeszowie lub Krakowie, gdzie studiowała, albo wyjeżdża za granicę. Znam sporo takich osób. Na osiedlu, gdzie mieszkam, dzieci znajomych pozakładały rodziny, ale nie tutaj, a np. w Londynie. Zostają starsi, bo młodzież nie widzi przyszłości dla siebie w Sanoku. Nowych osiedli i perspektyw na dobrze płatną pracę nie ma.
 
Optymizm burmistrza
Burmistrz Tadeusz Pióro nie zgadza się ze stwierdzeniem, że Sanokowi grozi katastrofa społeczno-gospodarcza.
- Być może tak było jeszcze kilka lat temu, ale teraz sporo dzieje się w Sanoku – mówi. - Na początku należy zaznaczyć, że nasze miasto nigdy nie będzie dużym centrum przemysłowym. Nie taka jego rola. To przede wszystkim miasto kultury i turystów.

Jak mówi włodarz, do Sanoka przyjeżdża sporo osób, dzięki którym Sanok się rozwija. Nie brakuje także pracy. Są zakłady, które zatrudniają po kilka tysięcy osób. Za przykład burmistrz podaje Pass-Pol, w którym pracuje prawie 3 tysiące osób, Stomil - prawie 2 tysiące, Centurion - prawie 1600, zaś pomniejsze firmy prywatne zatrudniają po 500-800 osób. Powstają też nowe miejsca pracy jak Bricomarche, a Autosan, według włodarza, ma szansę stanąć w końcu na nogi i zamiast około 350 osób, zatrudniać prawie tysiąc. Według burmistrza problemem są przede wszystkim niskie wypłaty.

- Teraz płace troszkę drgnęły, bo pojawia się walka pomiędzy zakładami o dobrego pracownika – mówi burmistrz. - Ale generalnie są niskie, więc młodzi wyjeżdżają.

Mimo to sanocki magistrat stara się przeciwdziałać negatywnym tendencjom i zachęcać młodych do pozostania. Już zastanawia się nad budową nowych mieszkań. Obecnie zlecił wykonanie programu funkcjonalno-użytkowego.
- Spodziewamy się, że we wrześniu ten program zostanie nam przedstawiony i będziemy mogli podjąć decyzje, co dalej z mieszkaniami w Sanoku – mówi włodarz. - Na tym etapie za wcześnie mówić o konkretach. Przed nami opracowanie budżetu na kolejny rok, który pokaże, jaka będzie sytuacja finansowa miasta.

Tadeuszowi Pióro nie brakuje więc optymizmu.

- Statystyka przedstawiona przez PAN mija się odrobinę z prawdą – mówi. - Sanok się rozwija. Staramy się korzystać ze środków ministerialnych, realizujemy różne projekty. Sanok nie jest miastem duchów. Wierzę, że młodzi będą wracać do miasta.

Więcej w 35 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE