Do zdarzenia doszło 19 października przed południem na ulicy 3 Maja 1. Według relacji świadków, na przechodzącego przez deptak mężczyznę spadłyby odłamki elewacji.
- Usłyszałam huk i wybiegłam na zewnątrz - opowiada kobieta pracująca przy ulicy 3 Maja. - Przy kamienicy stał mężczyzna, a obok niego leżał rozsypany na kawałki fragment elewacji. To nie jest pierwszy taki przypadek. Podobnie było w czerwcu.
O zdarzeniu zawiadomiono telefonicznie straż miejską. Niebezpieczne miejsce strażnicy zabezpieczyli taśmą do przybycia administratora terenu, w tym przypadku przedstawiciela Sanockiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej.
Spadkobiercy walczą, miasto nie inwestuje
Elewacja budynku przy ulicy 3 Maja 1 wyremontowano w latach 2007-2008. Koszt prac wyniósł wtedy ponad 62 tys. zł. Jak informuje burmistrz Tadeusz Pióro, budynki w centrum miasta obejmuje ochrona konserwatorska, dlatego sposób przeprowadzenia remontu uszkodzonego fragmentu gzymsu zarządca kamienicy uzgodni z konserwatorem zabytków.
- Obecnie zabezpieczyliśmy gzyms - mówi włodarz. - Nadmieniam, że budynki w centrum miasta są w wieloletnim okresie użytkowania i w związku z tym mogą na nich występować spękania lub zarysowania tynków ścian. Wszelkie zgłaszane interwencje każdorazowo sprawdzamy i w razie konieczności podejmujemy odpowiednie działania.
Burmistrz dodaje, że od kilku lat spadkobiercy byłych właścicieli próbują odzyskać utraconą kamienicę na drodze sądowej. Z tego powodu Urząd Miasta Sanoka nie inwestował w nieruchomość. Przeprowadzano tylko niezbędne remonty wynikające z dokonywanych corocznych przeglądów budynków.
Prosili aż 35 lat!
Aż 35 lat czekało małżeństwo Dendurów na remont innej, walącej się kamienicy. Walka z sanockim magistratem o godziwe warunki życia nie była łatwa i przyjemna. - Można powiedzieć, że do śmietników jest lepsze wejście niż do nas - mówiła w lipcu 2016 roku Grażyna Dendura, mieszkanka budynku znajdującego się w Sanoku przy ulicy 3 Maja.
Dendurowie w obawie przed możliwą tragedią kilka razy zwracali się z prośbą do Urzędu Miasta Sanoka o podjęcie prac remontowych. Jednak było to bezskuteczne. Po interwencjach Korso Gazety Sanockiej zarówno UM, jak i Sanockie Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej zaczęły baczniej przyglądać się owej sprawie. Dokonano drobnych poprawek stanu elewacji, postrącano odpadający tynk, zabezpieczono wejścia na balkony.
Małżeństwo cierpliwie czekało na obiecany, gruntowny remont.
- Gmina Miasta Sanoka po uzyskaniu decyzji o pozwoleniu na budowę i przeprowadzeniu procedury rozpoznania cenowego 3 sierpnia 2017 r. podpisała umowę z wykonawcą robót na zadanie pod nazwą "Rozbudowa i przebudowa budynku nr 19 oraz przebudowa budynku nr 15 przy ul. 3 Maja w Sanoku" - tłumaczy Edward Olejko, wiceburmistrz Sanoka. - Po miesiącu wykonawca odstąpił od realizacji umowy z przyczyn występujących po jego stronie.
Jak zaznacza wiceburmistrz, 18 września udało się podpisać kolejną umowę na realizację tego zadania, ale już z innym wykonawcą.
- Termin wykonania robót ustalono do 30 listopada. - dodaje Edward Olejko. - W ramach inwestycji dobudujemy nową klatkę schodową do budynku nr 19 oraz usuniemy balkony komunikacyjne z budynków nr 15 i 19.
Jak poinformowała nas pani Grażyna, prace remontowe w kamienicy faktycznie się rozpoczęły.
- Na początku października pojawiła się u nas ekipa remontowa - mówi. - Rozburzyli na dole ganek, teraz robią schody i balkony. Z tego, co wiem, ocieplenie ścian będzie wykonanie w przyszłym roku. Cieszę się, że w końcu udało się doprosić urząd miasta o remont, bo do tej pory ciągle nas zbywano. Teraz budynek wygląda już o wiele lepiej - podsumowuje.