Cierpienie porzuconych psów
Porzucony pies, który był kochany i przywiązany do swojej rodziny, po nagłym porzuceniu przechodzi przez trudny okres cierpienia. Objawy są różnorodne i często wyrażają się poprzez odmowę jedzenia i zamknięcie się w sobie. Zwierzęta te wyją po nocach, będąc w desperacji i tęsknocie za swoimi dawnymi opiekunami. Niektóre psy wracają do miejsc, gdzie zostały porzucone, z nadzieją, że ich właściciel ostatecznie jednak wróci po nie. Inne natomiast mogą stać się agresywne, zdezorientowane i nieufne wobec ludzi.
Wzrost liczby porzuconych psów
Wolontariusze schronisk dla zwierząt donoszą o alarmującym wzroście liczby porzuconych psów już po pierwszym tygodniu wakacji. To smutne i niepokojące statystyki, które ukazują problem zaniedbywania odpowiedzialności za zwierzęta w tym okresie. Porzucanie psów staje się coraz bardziej powszechne, a konsekwencje dla tych bezbronnych istot są tragiczne.
Apel o odpowiedzialność
Wobec narastającego problemu porzucania psów w okresie wakacyjnym, organizacje i wolontariusze schronisk apelują o większą odpowiedzialność w posiadaniu zwierząt. Przygarnięcie czworonoga to wielka odpowiedzialność, która powinna trwać przez całe życie zwierzęcia. Przed rozpoczęciem wakacji, właściciele powinni zadbać o odpowiednie zapewnienie opieki nad swoim pupilem. Istnieją różne alternatywy, takie jak opieka w hotelach dla zwierząt, zatrudnienie dogwalkerów lub poproszenie bliskich o pomoc w opiece nad psem.
Właściciele oddają swoje psy do schroniska
Problem z porzucaniem psów wydaje się być szczególnie nasilony w okresie wakacyjnym - potwierdza to Łukasz, wolontariusz ze schroniska Wesoły Kundelek w Lesku. W ciągu ostatnich 6-7 lat nie obserwowaliśmy tak dużej liczby oddawanych zwierząt. Zazwyczaj ruch zwierząt w schronisku był falowy i różnił się w różnych okresach roku. Jednak teraz jest to problemem na co dzień. Otrzymujemy dużą liczbę telefonów od osób, które chcą oddać swoje psy do schroniska - od dwóch do pięciu rozmów dziennie. To stała codzienność.
Brak adopcji jest ogromnym problemem
Nie tylko ilość zwierząt, które trafiają do schroniska, jest zmartwieniem, ale przede wszystkim brak adopcji. Łukasz zaznacza, że schronisko jest obecnie zapełnione po brzegi i nie ma już wolnych miejsc. Wcześniej, jeszcze w kwietniu, mieli sporo miejsca, ale teraz jest inaczej. Problem tkwi w tym, że pieski przyjmowane do schroniska nie znajdują nowych domów. W ciągu 11 lat działalności schroniska, nigdy nie mieli takiej ilości zgłoszeń o oddawanie psów i tak niewielu adopcji. Kiedyś dostawali około 1-2 telefonów tygodniowo, teraz jest to aż 3 telefony dziennie.Jednak wyjaśnienie może leżeć nie tyle w samym porzucaniu zwierząt, co w problemie braku wydawania ich z schroniska. Wydaje się, że ludzie coraz mniej decydują się na adopcję psów, a to prowadzi do przepełnienia schronisk. Łukasz podaje przykład z 2019 roku, kiedy przyjęli 386 psów, ale dzięki 270 adopcjom i 80 powrotom do właścicieli, schronisko nie było przepełnione. Natomiast w obecnym roku przyjęto około 130 psów, a liczba adopcji i powrotów do domu jest znacznie mniejsza, co powoduje nadmiar zwierząt w schronisku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.