reklama
reklama

Ponowne pojawienie się chorób ryb w łowiskach Hłomczy budzi niepokój wędkarzy

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: nadesłane

Ponowne pojawienie się chorób ryb w łowiskach Hłomczy budzi niepokój wędkarzy - Zdjęcie główne

foto nadesłane

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W 2021 roku łowiska w Hłomczy, zarządzane przez dwa sanockie koła Polskiego Związku Wędkarskiego - nr 1 i nr 2, po raz pierwszy stanęły w obliczu poważnego problemu zdrowotnego dotykającego lokalne populacje ryb. Teraz otrzymaliśmy ponowne sygnały od wędkarzy, że problem powrócił.
reklama


Wówczas specjaliści, w tym prof. dr hab. Krzysztof Kukuła z Uniwersytetu Rzeszowskiego, zwracali uwagę na możliwe choroby wrzodowe, które nie były wynikiem niewłaściwego transportu. Chociaż wtedy zalecano poleganie na naturalnej odporności ryb, terapia antybiotykowa okazała się zbyt kosztowna i niewykonalna z powodu konieczności długotrwałego zamknięcia stawów.

 

Adam Skrechota, prezes Koła PZW nr 1 w Sanoku, już w 2021 roku uspokajał, twierdząc, że zmiany na rybach to jedynie pleśniawki, a badania wody nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Mimo to, w roku bieżącym, sytuacja znów zaczęła budzić niepokój.

Ryszard Rygliszyn, komendant Społecznej Straży Rybackiej w Sanoku, alarmuje o powrocie problemu.

Podczas patroli docierają do nas często sygnały od wędkarzy, że łowią coraz więcej ryb z wrzodami. Często takie ryby widujemy też na brzegach łowisk, prawdopodobnie wyrzucone przez wędkarzy, by zapobiec rozszerzaniu się tej choroby

- mówi Rygliszyn.

SSR apeluje do wędkarzy o dokładne sprawdzanie ryb przed ich wypuszczeniem do wody, podkreślając, że obecna sytuacja wymaga zwiększonej uwagi i możliwe, że dalszych badań, które pomogłyby w ustaleniu dokładnej przyczyny problemów zdrowotnych ryb. 

Regulamin Okręgu PZW Krosno oraz wewnętrzne regulaminy nie precyzują, jak wędkarz powinien postępować w przypadku złowienia chorej ryby. Zgodnie z obowiązującymi zasadami, wędkarz może albo zabrać rybę, albo wypuścić ją z powrotem do wody. Nie ma jednoznacznych procedur dotyczących zapobiegania rozprzestrzenianiu się chorób, choć obserwacje wskazują, że zarówno karpi jak i szczupaki mogą być zarażone. Również informacje o chorych płociach wpłynęły do naszej redakcji.

Niewielka wiedza na temat rozprzestrzeniania się chorób oraz brak badań nad aktualnym stanem zdrowotnym ryb wskazują na konieczność interwencji przez odpowiednie instytucje rybackie, oraz dzierżawców. Niestety, zarówno w 2021 roku, jak i obecnie, brak jest działań w kierunku przeprowadzenia badań, głównie z powodu kosztów. Wiele wskazuje na to, że wędkarze i zarządcy łowisk nie zdecydują się na leczenie antybiotykami, również z uwagi na koszty. Taka sytuacja prowadzi do naturalnego odpadu wśród ryb, co jest stratą zarówno dla środowiska naturalnego, jak i finansów wędkarzy, którzy opłacają zarybianie łowisk z dodatkowych środków.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama