reklama
reklama

Most straszydło. Wszystko pod kontrolą!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Marian Struś

Most straszydło. Wszystko pod kontrolą! - Zdjęcie główne

Most na Białą Górę | foto Marian Struś

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Sanoczanie, a zwłaszcza korzystający z mostu białogórskiego mieszkańcy Międzybrodzia i Białej Góry, skarżą się na fatalny stan przeprawy ze strony odpowiedzialnych za jej stan władz powiatu. Uważają, że wizja budowy nowego mostu nie zwalnia ich z obowiązku troski o białogórskiego staruszka. Te odpowiadają: „wszystko jest pod kontrolą”. Czy aby na pewno? Koń, jaki jest, każdy widzi!
reklama

Inicjatywa miasta w sprawie budowy nowego mostu sprawiła, że zaczęto zadawać konkretne pytanie: „a co z białogórskim „złomkiem”? Jaki będzie jego los?” Czując dużą presję społeczną, w starostwie wzięto sprawę starego, bo liczącego blisko czterdzieści lat mostu, na warsztat, zadając te pytania, jednej z eksperckich pracowni. Otrzymana ekspertyza przewiduje trzy różne koncepcje, od remontu podtrzymującego życie „staruszka”, poprzez jego solidny remont, na przekształceniu go w piękny, widokowy obiekt kończąc.

 

Który wariant wybrać? Zdania były i są podzielone. To najczęściej akceptowalne mówi o szybkim, tanim remoncie, zapewniającym bezpieczne korzystanie z mostu do czasu, kiedy do użytku zostanie oddana nowa przeprawa. Kiedy ta stanie się już faktem i będzie można z niej korzystać, wówczas starostwo przystąpi do realizacji koncepcji z najwyższej półki, która przewiduje totalną przebudowę mostu-emeryta, czyniącą z niego obiekt architektury XXI wieku, z którego sanoczanie będą mogli być dumni.

Czy „staruszek” zdoła dotrwać do czasu, kiedy władze powiatu przystąpią do jego przebudowy? Nie da się ukryć, że czterdzieści lat eksploatacji mocno nadwerężyło jego kondycję. Oznaką tego są choćby zalecenia ograniczające jego nośność. Podczas „mostowego” spotkania władz miasta i powiatu z mieszkańcami, jakie odbyło się 17 maja 2022 roku, padły ostre zarzuty mieszkańców Białej Góry odnośnie kompletnego braku troski o stan mostu ze strony właściciela.

Przypomniano, że od roku 1994, a więc od ponad ćwierćwiecza, przeprowadzone zostały jedynie trzy remonty mostu, w tym jeden poważniejszy, w trakcie którego dokonano zmiany nawierzchni. Odpowiedzią starosty Stanisława Chęcia było zapewnienie, które brzmiało: „Podejmiemy prace, których wykonanie sprawi, iż do czasu wybudowania nowego mostu, ten stary będzie służył społeczeństwu. Jest taka potrzeba. A potem, mając dwa mosty, będziemy zastanawiać się jak wyremontować most białogórski, komu ma służyć i jak wyglądać…” Z zadowoleniem przyjęto zapewnienia starosty, że „w możliwie najkrótszym czasie podjęte zostaną działania zabezpieczające, poprawiające stan techniczny mostu”.

Wkrótce minie rok od tamtego spotkania i od udzielonych wówczas zapewnień. W tym czasie nie zauważono, aby na moście pojawiły się jakieś ekipy remontowe. Ostatnio swój niepokój, wynikający z tego faktu, rada dzielnicy Wójtostwo wyraziła w piśmie skierowanym do władz powiatu, zwracając uwagę na fatalny stan pokładu mostu na Białą Górę.


na zdjęciu: most na Białą Górę na dzień dzisiejszy



Podzielając te opinie, zwróciliśmy się do starostwa powiatowego, jednak zostaliśmy przekierowani do Powiatowego Zarządu Dróg (PZD), posiadającego najlepsze rozeznanie w temacie.

W dniu 3 marca br. otrzymaliśmy z PZD odpowiedź, która jednoznacznie rozwiewa obawy co do stanu mostu. Oto jej zasadniczy fragment: „Most przez rzekę San w ciągu drogi powiatowej ul. Biała Góra jest pod stałą kontrolą osób posiadających odpowiednie kwalifikacje i uprawnienia oraz posiada aktualną ekspertyzę, wykonaną przez Biuro „MostRES” w Rzeszowie, która dopuszcza korzystanie z w/w obiektu na dotychczasowych zasadach, zarówno dla ruchu pieszego, jak i kołowego…” Dodatkowo dowiadujemy się z niej, że „Powiatowy Zarząd Dróg dostosował oznakowanie pionowe oraz regularnie prowadzi bieżące prace utrzymaniowe.”

Z pisma zupełnie nie wynika, czy w bieżącym roku przewidziane są jakiekolwiek prace remontowe mostu, o których starosta Stanisław Chęć zapewniał mieszkańców Białej Góry i Międzybrodzia na spotkaniu w maju ub. roku. Być może, opinia „MostRES-u”, która „dopuszcza korzystanie z obiektu”, zwolniła właścicieli z przeprowadzenia jakichkolwiek prac. Może porozrywane i fruwające na wietrze fragmenty pokładu (nawierzchni) mostu są normą i należy się do nich przyzwyczaić. Nic to, że około 150 tysięcy ludzi odwiedzających każdego roku sanocki skansen, z dużymi obawami przekracza San, zwłaszcza, że towarzyszą temu niepokojące efekty dźwiękowe. Co dowcipniejsi zadają pytanie: czy ten most jest pierwszym obiektem skansenu?

Zaczęła się wiosna. Ciekawe, co ten rok przyniesie w kwestiach sanockich mostów? Czy w terminie się rozpocznie i planowo przebiegać będzie budowa nowej przeprawy? Jaki będzie ostateczny los białogórskiego monstrum? Wszystko raczej wskazuje na to, że dużo wody jeszcze w Sanie upłynie, zanim temat ten przestanie wzbudzać tyle emocji. A może lepiej o nic nie pytać, tylko zaufać rzeszowskim ekspertom mostowym, twierdzącym, że „wszystko jest pod kontrolą!”

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama