Skupili się przed dwudziestu laty na forum internetowym i ta niezwykła przyjaźń cały czas się rozwija. Najpełniej zakwita właśnie początkiem jesieni, kiedy to zjeżdżają do Sanoka, aby się spotkać ze sobą. Łączy ich zainteresowanie historią, zwłaszcza I wojny światowej i osobą ostatniego wielkiego cesarza Europy Franciszka Józefa. Łączy ich też serdeczna więź, będąc magnesem do uczestnictwa w tych niezwykłych „zbiórkach”.
Spotkania mają bardzo podobny do siebie scenariusz, choć zdarzają się też niespodzianki w postaci wystaw, spotkań autorskich, promocji książek itd. Tradycyjnie jednak pierwszy kontakt każdego ze spotkań ma miejsce w samo południe przy ławeczce Dobrego Wojaka Szwejka na deptaku 3 Maja, gdzie sprawdzana jest obecność, a wszyscy uczestnicy otrzymają specjalne identyfikatory, wyróżniające ich od zwyczajnych gapiów.
O godz. 13, z flagą Austro-Węgier na czele, wyruszą oni na cmentarz centralny, gdzie złożą wieniec na grobie Adama Dembickiego von Wrocień, feldmarszałka w służbie cesarza Austrii i króla Węgier Franciszka Józefa I. Był sanoczaninem, pełniąc ważną i zaszczytną funkcję komendanta Budapesztu. Przy grobowcu zaśpiewają hymn: „Boże wspieraj, Boże ochroń nam Cesarza i nasz kraj…”, zapalą znicze pamięci i złożą wieniec, zdobiony szarfą w kolorach flagi Austro-Węgier.
Po powrocie wszyscy zameldują się w restauracji „Pod zegarem” (Rynek 15), która od lat wiernie służy tej wyjątkowej ekipie. Zanim specjalne kufle z wizerunkiem Najjaśniejszego wypełnią się złotym trunkiem, ok. godz. 15.30 Marcin Szala wygłosi prelekcję pt. „Wojewodina, czyli habsburskie multi kulti, okiem turysty”, a następnie Cyprian Tkacz przybliży ciekawą postać Karola Zygfryda Gargula – CK Radcę Budowlanego.
A gdy każdy nasyci się już wiedzą, do akcji wkroczy nadworny muzyk Miłośników Najjaśniejszego Cesarza, człowiek-orkiestra sanockich Spotkań Juliusz Pałasiewicz, który zaprosi uczestników na koncert pt. „Muzyka Połonin”, po czym rozlegną się chóralne śpiewy. W tym czasie stoły biesiadne zapełnią się książkami, albumami, zdjęciami, mapami, pocztówkami, jako że każdy będzie chciał się pochwalić nabytkami z ostatniego roku.
Uczestnicząc w szesnastu Spotkaniach, mogę Państwa zapewnić, że mają one wyjątkowy charakter i choćby dla ciekawości warto się im przyjrzeć, z bliskiej, bądź dalszej odległości. To bardzo pogodni i życzliwi ludzie, przyjmą Państwa serdecznie. I z pewnością niejeden zechce powiększyć ich grono, czego Wam serdecznie życzę. Dołączam kilka zdjęć, które odzwierciedlają w jakiś sposób wyjątkowy klimat tego wydarzenia.
Oficer prasowy Sanockich Spotkań Miłośników Austro-Węgier - Marian Struś.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.