Władymir Putin regularnie wzmacnia liczebność swojej armii przy granicy z Ukrainą. Szacuje się, że już ponad 150 tysięcy rosyjskich żołnierzy przebywa w kilku punktach, zwłaszcza na północ i północny - wschód od Kijowa.
Jest też jedno miejsce na styku granic Białorusi i Ukrainy, niedaleko granicy z Polską. W okolicach białoruskiego miasteczka Małoryta znajduje się około 20 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Trwają tam wspólne ćwiczenia militarne wojsk rosyjskich i białoruskich.
Stan wyjątkowy na Podkarpaciu?
Nie można zatem wykluczyć scenariusza, że atak na Ukrainę może nastąpić nie tylko od strony wschodniej, ale także od północy, około 50 kilometrów od granicy z Polską. Nasz rozmówca wskazuje, że temat stanu wyjątkowego na Podkarpaciu, na wzór tego na granicy polsko - białoruskiej, przewija się wśród władz lokalnych i państwowych.
- Jeżeli atak nastąpi w niewielkiej odległości od granicy z Polską, stan wyjątkowy będzie nie tylko zasadny, ale i konieczny
- słyszymy.
- Nie wyobrażam sobie, że mieszkańcy, powiedzmy 5-10 kilometrów szerokości wzdłuż granicy polsko - ukraińskiej, będą sobie spacerować, podróżować, przemieszczać się, kiedy ryzyko, nawet przypadkowego ataku rakietowego, czy militarnego, będzie wysoce prawdopodobne - przekazuje nasz rozmówca.
Grafika obszaru możliwego objęciem stanem wyjątkowym, opr. własne
Drugi powód stanu wyjątkowego - fala imigrantów z Ukrainy
Drugim czynnikiem, który może stanowić przyczynę wprowadzenia stanu wyjątkowego na Podkarpaciu, będzie fala imigrantów z Ukrainy.- Fala imigracji Ukraińców zaburzy poczucie bezpieczeństwa wśród mieszkańców Podkarpacia - mówi Maciej Milczanowski, historyk, były żołnierz, ekspert ds. bezpieczeństwa Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Część mieszkańców Ukrainy posiada wizy i paszporty uprawiające do swobodnego przekraczania granicy i wjazd do Polski. Ci, którzy takich wiz nie mają, staną u bram Podkarpacia, prosząc o azyl.
Zapewnieniem miejsc dla uchodźców zajmują się już służby wojewodów w Polsce.
- To oczywiste, że w związku z sytuacją na Ukrainie przygotowujemy się na różne scenariusze. Jednym z nich są działania wojewodów związane z ewentualnym napływem uchodźców z Ukrainy, którzy z powodu możliwego konfliktu, mogą szukać w naszym kraju bezpiecznego schronienia - mówił w niedzielę minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
- Jednym z zadań Wojsk Obrony Terytorialnej jest wspieranie lokalnej społeczności w sytuacji kryzysowej - mówi kapitan Witold Sura, rzecznik prasowy 3. Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej w odpowiedzi na pytanie o gotowość do pomocy społeczności Podkarpacia wobec możliwego kryzysu migracyjnego.
- Niejednokrotnie udowodniliśmy swoją gotowość do tego zadania, udzielając pomocy w czerwcu 2020 roku w czasie powodzi w wielu powiatach na Podkarpaciu oraz w walce z COVID-19 - dodał kpt. Sura.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracyjnych analizuje sytuację na Ukrainie
MSWiA zapewnia, że prowadzi stały monitoring sytuacji, w związku z kryzysem na granicy ukraińsko-rosyjskiej.
- Sytuacja jest analizowana na bieżąco w ścisłej współpracy z Komendą Główną Straży Granicznej i innymi służbami, Urzędem do Spraw Cudzoziemców oraz wojewodami - przekazuje nam Wydział Prasowy MSWiA.
Procedury są przygotowywane zgodnie z Krajowym Planem Zarządzania Kryzysowego, w związku z potencjalnym zwiększeniem ruchów migracyjnych.
W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji działa również zespół, który opracowuje rozwiązania uwzględniające rozwój sytuacji w ramach konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.