Kobieta narzeka na kamyczki, które pokrywają ścieżkę prowadzącą przez to miejsce. Ponadto, nie podoba jej się też wygląd estetyczny skwerku.
- Inicjatywa została wykonana w ramach projektu - tłumaczy Andrzej Betlej, wójt gminy Zarszyn. - Każdy mieszkaniec mógłby mieć inny pomysł na wygląd tego miejsca. Jednemu się podoba, a drugiemu nie. Siedzieć tam można, ale kosz jest ciągle przepełniony butelkami po alkoholu. Ludzie siedzą w zakątkach Zarszyna i spożywają alkohol, także na placach zabaw.
Nie da się każdego upilnować, więc musimy sami od siebie wymagać. W tym miejscu oświetlenie pada z drogi krajowej, nie można powiedzieć, że jest nieoświetlone. Jeśli chodzi o sam skwerek, to nic innego nie mogłoby powstać, gdyż teren jest cały uzbrojony i znajduje się tam sieć kanalizacyjna, wodna itd. Jest to ciekawe miejsce, ale od miejscowych zależy, czy o to zadbają. Przed modernizacją to miejsce wyglądało jeszcze gorzej, gdyż cały plac był zarośnięty. Mieścił się tam także żywopłot - wspomina wójt.