- Kilka tygodni temu spotkałem geodetów znaczących słupki w terenie, przez który ma iść gazociąg na Słowację - mówi mieszkaniec gminy Komańcza, chcący zachować anonimowość. - Przez pewien czas wydawało się, że prowadzić będzie przez moją działkę. Nadleśniczy powiedział mi wtedy: "Możecie się zwijać, bo jak przy budowie autostrad wyburzają domy, tu będzie tak samo". Sąsiadka tuż obok ma działkę i chce się budować, ale przez jej teren przechodzi ta inwestycja. W tej chwili dla tej kobiety to jest być albo nie być. W odległości 100 m od gazociągu nie wolno stawiać budynków. Dlaczego nikt nie informował o planach przebiegu właścicieli działek? Są wywieszone tylko na stronie internetowej. Nie wszyscy mają internet, nie wszędzie jest zasięg. Trudno jest się czegokolwiek dowiedzieć w tej sprawie w urzędzie gminy. Dziwi mnie też brak jakichkolwiek wzmianek w prasie, bo wtedy może mieszkańcy więcej by się dowiedzieli. Wiem, że było kilka projektów, wybrano ten wariant przez Komańczę. A ostatnio słyszałem, że na jakimś zebraniu wójt cieszył się, iż dzięki temu gazociągowi gmina dostanie 3 miliony i będzie mogła spłacić długi.