Skontaktował się z redakcją zdenerwowany Jan, mieszkaniec Dąbrówki, który twierdzi, że do dopływu rzeki San napływają ścieki.
- To przechodzi ludzkie pojęcie, żeby coś takiego w dzisiejszych czasach miało miejsce - stwierdza zirytowany. - Co prawda, burmistrz już zaczął walczyć z tym problemem, jednak nie wszędzie jest czysto.
Udało nam się porozmawiać na ten temat z Tadeuszem Pióro, włodarzem miasta.
- Staramy się, aby takie punkty wyłapywać - wyjaśnia. - Wymagamy od naszych kontrahentów, aby mieli szamba bezodpływowe, jeśli w danym rejonie nie ma kanalizacji. Mają też udowadniać, że wywożą ścieki. Z pewnością ten potok jest czystszy niż w przeszłości, ale jeszcze tego typu problem się pojawia. Proszę mieszkańców o wskazywanie, gdzie dokładnie zlokalizowany jest taki odpływ. Wtedy zareaguje straż miejska i włączy się w to również urząd miejski.