Biedny chłopczyk nie wytrzymał już tego wszystkiego i nie wiedział jak zwrócić uwagę na ciężar, którego już nie dawał rady znosić. Mówili o nim, że jest upośledzony ale on dobrze wiedział, że musi stać się coś co wstrząśnie wszytskimi, żeby sprowadzić pomoc do domu
- tak mówiła nam w czasie poszukiwań 12-latka kobieta spotkana przy lesie, w którym trwały poszukiwania.
Wynika z tego, że mieszkańcy wioski wiedzieli o tym, że nie dzieje się w tym domu nic dobrego. Wiedzieli o krzywdzie tych niewinnych dzieci. Dziesięciorga dzieci!
W czasie, kiedy trwały poszukiwania Daniela, na posesji i w domu chłopca zaroiło się od policji. Funkcjonariusze chcieli przyjrzeć się warunkom, w jakich mieszkał chłopiec i dziewięcioro jego młodszego rodzeństwa. Nie bez powodu, ponieważ rodzina posiadała Niebieską Kartę, była pod nadzorem kuratora, a ojciec – 36-letni Krzysztof S. był wcześniej karany m.in. za jazdę pod wpływem alkoholu. Rodzice nie pracowali i utrzymywali się ze świadczeń rodzinnych, w tym z programu „Rodzina 500 plus”. Dom odwiedzali pracownicy socjalni, asystent rodzinny i kurator. Krzysztof S. pytany o to czemu nie pracuje, na przykład w jakiejś fabryce z lubością łapiąc się za krocze, mówił "fabrykę to ja mam w spodniach".
Jego zachowanie wskazywało na odchylenia od normy, ale to, co zwróciło uwagę policji przeszło najśmielsze obawy. Funkcjonariusze w trakcie poszukiwań udali się do domu zaginionego Daniela i tam na podłodze zobaczyli zakrwawioną bieliznę jednej z sióstr Daniela. Machina ruszyła natychmiast.
W 2021 roku Krzysztof S. został skazany przez sąd w Krośnie na 9 lat więzienia za obcowanie płciowe z małoletnimi poniżej 15. roku życia i kazirodztwo. Otrzymał też zakaz na 10 lat zbliżania się na odległość mniejszą, niż 50 m do pokrzywdzonych dzieci.
Joanna S. nie tylko nie próbowała bronić swoich dzieci, ale i sama je krzywdziła. Miała bić i kopać synów po twarzy, krzyczeć, poniżać i grozić. Ponadto kobieta miała wiedzieć o tym, że mąż molestuje córki.
31 marca 2023 roku zapadł wyrok w sprawie Joanny S. Sąd skazał kobietę na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Orzeczono wobec niej środki karne w postaci zakazu kontaktowania się w jakikolwiek sposób ze wszystkimi dziećmi oraz zakazu zbliżania się do dzieci na odległość mniejszą niż 50 m. Te środki będą obowiązywać przez trzy lata.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.