reklama
reklama

Czuję że pan Janek z nami cały czas jest i kibicuje nam z nieba. Martyna Dąbrowska objęła stery w Zespole Tańca Ludowego Sanok [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Trzeciego sierpnia 2022 Sanok pożegnał mistrza Jana Podkula. W pogrzebie oprócz najbliższej rodziny uczestniczyły tłumy mieszkańców oraz członkowie jego ukochanego Zespołu Tańca Ludowego Sanok. To właśnie oni nieśli urnę z prochami swojego ukochanego ojca. Tak ojca, bo to, co stworzył przez lata Jan Podkul, było rodziną, zespołową rodziną. Nie lada zadanie stoi teraz przed jego następczynią Martyną Dąbrowską. Jednak jesteśmy pewni, że świetnie sobie poradzi, gdyż Martyna pochodzi właśnie z tej zespołowej rodziny.
reklama

Po śmierci Jana Podkula, w zespole nastąpiła pewna stagnacja i zapanowała niewiadoma. Członkowie najstarszej grupy mocno wierzyli, że to jeszcze nie koniec, że pan Jan marzył o tym, aby zespół istniał i się rozwijał. Wtedy los sprawił, że wszystkie zdarzenia potoczyły się pomyślnie. 

 

Do Sanoka wróciła ze stolicy członkini zespołu Martyna Dąbrowska. Wyjechała do Warszawy, aby doskonalić i wzbogacić swój warsztat taneczny. W czasie kiedy Jan prowadził zespół, ale nie był już w stanie tańczyć z racji choroby, była asystentką choreografa i pomagała mu, ucząc grupę tańczyć.

Dowiadując się, że Martyna jest w Sanoku członkowie zespołu natychmiast interweniowali u dyrektora SDK-u i samodzielnie prowadzili rozmowy z nią na temat objęcia kierownictwa nad zespołem. Jak się okazuje skutecznie, bo pomimo planu osiedlenia się w Rzeszowie Martyna została w Sanoku i od września pracuje w Sanockim Domu Kultury. 20 września 2022 roku odbył się nabór do zespołu i od października zaczęły się regularne próby. 

Nie spodziewałam się, że będę na tym miejscu. Szczerze, nadal wydaje mi się, że jestem tancerką w tym zespole, a nie kierowniczką. Cały czas czuję obecność pana Jana, bo to wszystko tak niespodziewanie wyszło. Ja byłam w Warszawie i miałam już przeprowadzać się do Rzeszowa. Nie planowałam Sanoka. Gdy dowiedziałam się, że nie ma osoby, która by poprowadziła zespół po panu Janku i poproszono mnie o to, nie mogłam postąpić inaczej. Nie chciałam zawieść naszego mistrza i pozwolić na to, aby zespół przestał istnieć. 

- Boisz się? Jesteś na to gotowa?

Postanowiłam spróbować. Nie wiem, czy się uda, ale zrobię wszystko, aby nie zawieść pana Jana i kolegów z zespołu. Teraz miałam małą próbę i inaugurację w nowej roli. Od października do drugiego maja było bardzo mało czasu tak naprawdę, aby przygotować i zgrać wszystko na występ. Bardzo się denerwowałam i dopiero zobaczyłam, z czym to się wiąże i jaka to odpowiedzialność zadbać o wszystko, aby się udało. Jestem na początku drogi, ale czuję ogromne wsparcie od zespołu i tak jak wspomniałam magiczną obecność pana Janka za każdym razem. 


- Byłaś prawą ręką pana Janka, prawda? To chyba naturalne, że właśnie ciebie poproszono o jego zastępstwo?

Tak, pracowałam jako asystentka choreografii pod okiem pana Janka. Podobno to on sam mnie wyznaczył jeszcze przed śmiercią na swoje miejsce. Tak mi powiedzieli członkowie zespołu. Niestety jak odchodził, nie było mnie na miejscu i nie zdążyłam z nim porozmawiać. Zrobiło mi się niezwykle miło i nie skłamię jeśli powiem, że to mnie przekonało do całkowitego powrotu i przyjęcia sterów w zespole. Nie mogłam go zawieść, przecież zespół Sanok był całym jego życiem, jego dzieckiem. 

Zespół Tańca Ludowego Sanok ma kilka grup. Zaczynając od najmłodszych, są to dzieci od 6 do 7 roku życia, później są 8, 9, 10, i 11-latki, następnie grupa młodzieżowa (7-8 klasa oraz szkoły średnie) i oczywiście grupa dorosłych, która przetrzymała ten najtrudniejszy czas i która to właśnie walczyła najbardziej o zespół. To dzięki nim nadal możemy podziwiać piękne występy i śledzić rozwój zespołu. 

- Czujesz już, że kierujesz zespołem? 

Po trochę to do mnie dociera. Poczułam to po raz pierwszy na koncercie 2 maja w Sanockim Domu Kultury. Wtedy tak naprawdę była po raz pierwszy odpowiedzialna za wiele rzeczy. Wiedziałam, że na mnie to wszystko spoczywa i muszę dać radę. Oczywiście nie udałoby się tego osiągnąć gdyby nie ogromna mobilizacja całego zespołu. Dali z siebie 300%. Wychowałam się w tym zespole więc gdzieś to uczucie, że jestem tancerką, jest nadal we mnie. Jesteśmy taką drugą rodziną, tak byliśmy traktowani i uczeni przez pana Janka i to zostaje na zawsze. Mocno wierzę w to, że patrzy na nas z góry i zawsze czuwa nad wszystkim, tak jak to robił i wierzę w to, że jest z nas bardzo dumny. 

Występ majowy zgromadził pełną salę, a występ został jak zawsze nagrodzony gromkimi brawami. Na koniec nowa kierowniczka zespołu została oficjalnie przedstawiona i powitana pięknym bukietem kwiatów. Było pięknie, miło i uroczyście. 

Bardzo cieszymy się z decyzji Martyny i gratulujemy grupie dorosłych, którzy nie pozwoli, aby zespół się rozpadł. Czapki z głów! Mocno trzymamy kciuki i obiecujemy nasze pełne wsparcie podczas wszelkich występów. Nowej przywódczyni natomiast życzymy, aby los jej sprzyjał a wszelkie podejmowane kroki i decyzje prowadziły do dalszego rozwoju zespołu. 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama