Z naszą redakcją skontaktowała się oburzona czytelniczka, który twierdzi, że problem oświetlenia jest bagatelizowany od lat. Droga jest co prawda w dobrym stanie, ale brak chodnika i przede wszystkim oświetlenia ulicznego jest prawdziwą zmorą dla mieszkańców.
- Problem istniał zawsze - mówi. - Przed położeniem nawierzchni asfaltowej na jezdnię kierowcy samochodów i motocykliści zwalniali, żeby nie uszkodzić swoich pojazdów. Od kilku lat odcinek drogi biegnący na zachód od kościoła jest bardzo niebezpieczny dla pieszych i rowerzystów. Wracałam kiedyś wieczorem z kościoła i postanowiłam odwiedzić chorą koleżankę – opowiada kobieta. - Bardzo szybko tego pożałowałam. Tam jest ciemno, a przed nadjeżdżającymi samochodami trzeba uciekać niemal do rowu. Ktoś powinien w końcu się tym zająć - dodaje wzburzona.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Zarządem Dróg Powiatowych. Odesłano nas do właściwego urzędu gminy. Niestety, w Urzędzie Gminy w Zarszynie niczego więcej nie udało nam się ustalić. Więcej informacji na ten temat przekazał nam mieszkaniec wsi zaznajomiony dobrze z problemem, który pragnie pozostać jednak anonimowy.
- Co prawda inwestorem jest w takim przypadku gmina, ale wszelkie pozwolenia wydają władze powiatowe – wyjaśnia nasz rozmówca. - Jest planowane w przyszłości uzupełnianie oświetlenia na ulicach w Odrzechowej, gdzie jeszcze go nie ma.
Więcej w 14 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka