reklama
reklama

Burmistrz Sanoka wypowiedział się na temat poszerzenia granic Sanoka

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Burmistrz Sanoka wypowiedział się na temat poszerzenia granic Sanoka - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości "Dorastałem i wychowywałem się na wsi, ciężko pracując. Po studiach zamieszkałem w Sanoku, założyłem rodzinę, tutaj przyszli na świat moi synowie. Znam zatem bardzo dobrze zarówno problemy miasta i wsi." - napisał burmistrz miasta Sanoka Tomasz Matuszewski.
reklama

Plan poszerzenia miasta Sanoka o 10 sąsiednich sołectw - 9 z Gminy Sanok (Bykowiec, Czerteża, Międzybrodzia, Płowiec, Sanoczka, Stróży Małych, Stróży Wielkich, Trepczy, Zabłociec) oraz jednego z Gminy Zagórz (Zahutynia) pojawił się końcem roku 2020. Od razu wywołał niemałe kontrowersje, a przede wszystkim zaskoczenie wielu ludzi - jak niejednokrotnie mówili, o pomyśle dowiedzieli się z lokalnych mediów.


Burmistrz zaznaczył, że planował spotkanie z mieszkańcami, jednak obostrzenia związane z pandemią uniemożliwiły realizację planów. Mieszkańcy mogą jednak wyrazić swoją opinię na konsultacjach społecznych, które rozpoczęły się 15 lutego - zarówno dla mieszkańców miasta, jak i gminy. 

W ten właśnie sposób odbywało się to i odbywa w całym kraju i, bez względu na retorykę urzędników gminy wiejskiej, którzy prawdopodobnie czują się zagrożeni utratą swoich miejsc pracy, trudno o inną kolejność postępowania w kwestii przyłączenia sąsiednich miejscowości do miasta. 
- pisze Tomasz Matuszewski

Drodzy Państwo, zapraszam do udziału w konsultacjach społecznych. Wypełniając ankietę, zastanówmy się nad rozwojem miasta, pomyślmy też o przyszłości wsi i o kondycji rolnictwa, weźmy pod uwagę przyszłość swoją, dzieci oraz wnuków, natomiast odrzućmy wszystkie emocje, zwłaszcza te z fałszywą troską podsycane w przestrzeni publicznej przez lokalne grupy interesów politycznych. Mam bowiem głębokie przekonanie, że projekt poszerzenia granic Sanoka niesie za sobą wyłącznie korzyści i jest przy tym podyktowany koniecznością społeczno - ekonomiczną.
- dodaje 

Pomysł poszerzenia granic miasta spotkał się ze stanowczym sprzeciwem wielu mieszkańców wsi. W wielu miejscach pojawiły się banery wykrzykujące "MÓWIMY NIE DLA RATOWANIA BUDŻETU SANOKA KOSZTEM NASZEJ WSI!", bądź "RĘCE PRECZ OD NASZEJ WSI!". Mieszkańcy wsi zaczęli protestować - najpierw protest odbył się w Czerteżu, chwilę później w Zabłotcach, Międzybrodziu, Bykowcach, Trepczy, Płowcach, Strożach Małych, Strożach Dużych i Sanoczku. 

Nie przekonały mnie protesty organizowane w Czerteżu, Zabłotcach czy Trepczy, natomiast z uwagą przysłuchiwałem się wypowiedziom mieszkańców Stróżów i Płowiec, zwłaszcza rolników. Nie mogę się zgodzić, że argumentacja dotycząca korzyści z poszerzenia granic została wymyślona „za biurkiem”. Zapewniam Państwa, że przed przystąpieniem do procedury na tym „biurku” leżały drobiazgowe wyliczenia i analizy.

Przyłączenie miejscowości do Sanoka nie jest „zagrabieniem mienia”. Jest zaproszeniem mieszkańców sołectw do współuczestniczenia w budowaniu silnego miasta. Przesunięcie granic administracyjnych to urealnienie wydatków i przychodów do budżetu. To nie „zabór ziemi” lecz wspólne zarządzanie dobrem, które i tak służy mieszkańcom dzisiejszych sołectw, jednak ciężar jego utrzymania ponoszą tylko podatnicy mieszkający w obecnych granicach miasta. 
- pisze Burmistrz 

Gmina wiejska nie potrafi zapewnić odpowiedniej dla potrzeb jej mieszkańców liczby miejsc w ośmioklasowych szkołach i przedszkolach. Miasto przejmuje te obowiązki i właśnie dlatego, aby mogło je przejąć odpowiedzialnie, musi zadbać o urealnienie wpływów do budżetu.

Jeszcze jeden argument, o którym już wspominałem kilkakrotnie: za ujęcie wody i oczyszczalnię ścieków w Trepczy sanocka spółka komunalna odprowadza podatek do budżetu gminy wiejskiej. Mieszkańcy Sanoka mogliby protestować – i słusznie – że pośrednio jest to obciążenie dla miejskiego budżetu. Proponując przyłączenie Trepczy, mamy to na uwadze, wiedząc jednocześnie jak oba organizmy administracyjne, miasto i sołectwo Trepcza -  zbliżają się do siebie, choćby poprzez rynek pracy .
- dodaje

Ze smutkiem obserwuję, że pewne środowiska mocno angażują się w akcję antagonizowania mieszkańców wsi i miasta. Ze zdziwieniem odebrałem polityczne wystąpienie Elżbiety Łukacijewskiej, posłanki do Parlamentu Europejskiego, która do tej pory nie interesowała się problemami Sanoka ani sąsiednich wsi, a tu nagle wzięła pod lupę poszerzenie granic. Według mnie wprowadzono Panią Europoseł w błąd, tak jak w błąd wprowadza się mieszkańców sołectw, co uważam za wysoce szkodliwe. Coraz więcej fałszywych informacji w przestrzeni publicznej może świadczyć o tym, że pewne środowiska zwyczajnie boją się utraty swoich wpływów i politycznego stanu posiadania. Do tego jednak wystąpienia Pani Europoseł odniosę się w najbliższym czasie. 
- napisał Tomasz Matuszewski

Zaznacza także, że odbył rozmowy z Wójtem Gminy Sanok, a polityczne poglądy nie przekładają się na jego działania. 

Nie jestem członkiem żadnej partii, konkretne działanie przedkładam nad uprawianie polityki w zaciszu gabinetu. Propozycja włączenia sąsiednich miejscowości do Sanoka i postawienie na zrównoważony rozwój miasta jest tego wyrazem. Po rozmowach, jakie prowadziłem z urzędnikami gminy wiejskiej, m.in. z panią wójt, tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że warto postawić na dynamiczny rozwój miasta i że na tym procesie zyskają zarówno sanoczanie, jak i mieszkańcy miejscowości gminy wiejskiej. Szkoda, że pani wójt nie zrelacjonowała mieszkańcom sołectw naszych rozmów i pozwala wybrzmiewać w przestrzeni publicznej zarzutom, że „rozmów nie było”.
- napisał burmistrz miasta Sanoka Tomasz Matuszewski 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama