Drzewo rośnie pod elewacją budynku. Balkon może spaść w każdej chwili na chodnik [ZDJĘCIA]

Prosiłabym o interwencję. Policja była o tym informowana - bez echa. Straż miejska również była informowana kilka tygodni temu. Koło przystanku MKS koło tzw. rampy na ul. Jagiellońskiej ze ściany budynku wyrasta drzewo. Kawałki tynku z budynku już poodpadały. Korzenie są umiejscowione w ścianie. Nie wiem, czy ktokolwiek w tym mieszkaniu mieszka. Prosiłabym o zainteresowanie i usunięcie tego zanim spadnie na chodnik i stanie ise komuś krzywda. Z góry dziękuję za zainteresowanie tematem. 

- czytamy w nadesłanej wiadomości.

Po rozpoznaniu sprawy dowiedzieliśmy się od prezesa SPGM, że budynek należy do osoby prywatnej a przylegająca do niego wyremontowana część do spółdzielni. Niestety od lat kontakt z właścicielką był utrudniony, bo schorowana przebywała w DPS w Dynowie. Zapytaliśmy o tą nieruchomość w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Sanoku. Dowiedzieliśmy się, że właścicielka już zmarła a jej syn, korzystający z pomocy ośrodka Inwalidy Bezdomnego nie odrzucił po niej spadku i toczy się w tej chwili postępowanie egzekucyjne. Sytuacja jest skomplikowana, bo jak możemy przypuszczać, mężczyzny nie będzie stać, aby wyremontować budynek. 

W tej sytuacji trzeba reagować natychmiast, zanim się wydarzy jakaś tragedia. W związku z tym poinformowaliśmy zastępcę burmistrza Artura Kondrata o tym realnym zagrożeniu. Burmistrz obiecał sprawy dopilnować.

Nadzór Budowlany prowadził postępowanie administracyjne i wydał decyzję nakazującą wyeliminowanie zagrożenia wynikającego ze złego stanu technicznego budynku wobec właściciela. Ponieważ właściciel nie wykonał nakazu, Nadzór wszczął postępowanie egzekucyjne. Niestety właściciel zmarł, a 9 lutego 2023 nadzór budowlany złożył wniosek do Sądu Rejonowego w Sanoku o wskazanie spadkobierców, ale do tej pory nie otrzymał żadnego pisma z sądu.

SPGM w dniu dzisiejszym usunie rosnące na elewacji drzewo. 

Mamy nadzieję, że nikt nie ucierpi do tego czasu i zarazem apelujemy do mieszkańców, aby tamtędy przechodząc, zwracali szczególną uwagę na swoje bezpieczeństwo.