COMARCH CRACOVIA KRAKÓW – TEXOM STS SANOK 3-1 (0-0, 1-0, 2-1)
1-0 Krystian Mocarski-Anton Brandhammar-Hannes Johansson (24.13)
1-1 Szymon Fus (48.57)
2-1 Johan Lundgren-Damian Kapica-Maciej Kruczek (50.01)
3-1 Johan Lundgren-Damian Kapica-Maciej Kruczek (58.55, do pustej)
COMARCH CRACOVIA: D Orio – Brandhammar, Jaśkiewicz – Mocarski, Olsson, Johansson – Kruczek, Younan; Lundgren, Wahlgren, Kapica – Wanacki, Bieniek; Brynkus, Bezwiński, Marzec – Jaracz, Kamienieu; Sterbenz, Jarosz, Dziurdzia.
TEXOM STS: Salama – Biłas, Czopor; J. Musioł, Bukowski, Huhdanpaa – Karlsson, Tamminen; Dobosz, Bryzgałow, Karnas – Rocki, Niemczyk; D. Baida, I. Baida, Strzyżowski – Gurshman, D. Musioł; Filipek, Ginda, Fus.
SĘDZIOWIE: Przemysław Gabryszek i Robert Długi oraz Sławomir Szachniewicz i Michał Gerne.
KARY: 6-14 minut.
Na dobry początek klasę pokazał Salama
Gdy w 3 min. dwóch sanockich hokeistów niefortunnie upadło, krakowianie czwórką pojechali na sanockiego bramkarza. Okazali się mu niestraszni. Próbę otwarcia wyniku w wykonaniu Jarosza skutecznie zatrzymał bramkarz STS-u. To samo uczynił przy strzałach Kapicy i Kruczka w 4 minucie.Sanoczanie mieli okazję zrobić to skuteczniej, gdy w 3.27 min. na ławkę kar odjechał Olsson, ale tylko raz w tym czasie zagrozili bramce D Orio, gdy Filipek świetnym podaniem obsłużył Bukowskiego. Jednak strzał tego ostatniego pewnie obronił goalkeeper Cracovii.
Potem przed taką samą szansą stanęli gospodarze (kara Strzyżowskiego w 6.01 min), ale też się nie popisali. Z groźnym strzałem Wahlgrena poradził sobie Salama, a przy założonym zamku, gdy Lundgren składał się do strzału, poruszona została bramka i akcja została przerwana.
W 11 min., za grę wysokim kijem, karę otrzymał Bukowski i gospodarze przenieśli się z grą do tercji obronnej przeciwnika. Na bramkę Salamy strzelali niebezpiecznie: Younan i Johansson, ale nie udało się im pokonać sanockiego bramkarza.
W 16 min. ładną akcją kontrującą popisali się bracia Baidowie. Danylo zza bramki wrzucił krążek do Illii, ten błyskawicznie strzelił, jednak D Orio zachował się bardzo profesjonalnie, zażegnując niebezpieczeństwo.
Zachęcili tym swoich kolegów z drużyny do ataku. Chwilę potem mocny strzał oddał Karlsson, następnie spod bandy przy niebieskiej uderzył Dobosz, a w 19 min. dobrą wrzutkę wykonał Karlsson, ale D Orio był czujny i nie dał się zaskoczyć.
Tercja 0-0, po dość wyrównanym przebiegu gry. Dobra, odpowiedzialna gra sanoczan zaskoczyła gospodarzy, dla których miał to być mecz lekki, łatwy i przyjemny.
Zdecydowali się zaatakować, ale gola zdobyli rywale
Początek II tercji przyniósł ofensywę skazanych na pożarcie gości. W 21 min. Huhdanpaa poradził sobie z obrońcą Craxy, z boku oddał strzał w krótki róg, ale D Orio świetnie interweniował.Minutę później Karlsson zostawił krążek D. Baidzie, ten złożył się do strzału, ale w ostatnim momencie został zablokowany. W 23 min. szybką dwójkową akcję przeprowadzili sanoczanie, lecz kończący ją Huhdanpaa strzelił w boczną siatkę.
I wtedy skontrowali krakowianie. W 24.13 min. z niebieskiej strzelił na bramkę przeciwnika Johansson. Efektownym podskokiem przekierował krążek Brandhammar, ten wyszedł przed bramkę, gdzie pierwszy dopadł go Mocarski i umieścił w siatce. Salama był bezsilny, aby zapobiec katastrofie.
Kolejne minuty po objęciu prowadzenia należały do Cracovii. Najpierw bramkową pozycję wypracował sobie Brynkus, po nim z bliska uderzał Walhgren, a następnie mocno strzelił z niebieskiej Jaśkiewicz. Przy wszystkich tych zagrożeniach górą był Salama.
W 30 min. efektownie wjechał na przedpole sanockiej bramki Younan, stanął oko w oko z Salamą, ale nie zdołał go pokonać. Minutę później, po stracie krążka przez sanoczan, blisko zdobycia drugiego gola był Lundgren. Próbował przelobować interweniującego bramkarza STS-u, lecz krążek poszybował ponad poprzeczką.
Gdy w 32 min. na „odsiadkę” powędrował Bryzgałow (niebezpieczna gra wysokim kijem), z zerowego kąta próbował zaskoczyć Salamę Johansson, ale bramkarz sanocki nie dał się na to nabrać.
W 36 min. z ładną kontrą wyszli goście. W świetnej sytuacji znalazł się Filipek, który zdecydował się na strzał z backhandu. Nie zaskoczył tym bramkarza gospodarzy.
Chwilę po tym szansę na wyrównanie stworzyli bracia Baidowie, ale ich efektowna akcja też zakończyła się na interwencji D Orio.
W 38 min. D. Musioł otrzymał karę (za trzymanie) i gospodarze natarli z większą mocą. Najpierw Wahlgren trafił w poprzeczkę, po nim huknął z niebieskiej Younan, a w końcówce Jaśkiewicz znalazł się z krążkiem tuż przed Salamą. We wszystkich tych przypadkach górą był bramkarz STS.
Radość trwała krótko, ale walka trwała do końca
Pierwsze minuty ostatniej odsłony nie przyniosły żadnych zmian. Nadal częściej w tercji obronnej rywala byli krakowianie, ale goście dobrze radzili sobie w defensywie. Postawa swego bramkarza dodawała im pewności.Dopiero w 47 min. gospodarzom udało się groźniej zaatakować, jednak strzały Wanackiego i Brynkusa z dystansu oraz uderzenie Younana z bliska zakończyły się świetnymi interwencjami Salamy.
I wtedy stało się coś, czego krakowianie się nie spodziewali. Po jednej z kontr przeciwnika, za bramką znalazł się z krążkiem Fus. Błyskawicznie strzelił w kierunku D Orio, od którego krążek odbił się i wylądował w siatce. To było niespodziewane bilardowe uderzenie, dające gościom wyrównanie.
Niedługo cieszyli się tą cenną zdobyczą. W 50 min. szybką akcję rozegrał Kapica, kończąc ją podaniem do znajdującego się za bramką Lundgrena. Ten objechał bramkę, wpychając krążek przy samym słupku, do którego nie zdążył przemieścić się Salama.
W 53 min. jeszcze raz popisową akcję przeprowadził Kapica, ale bramkarz STS zdołał odbić krążek. Po stracie drugiej bramki sanoczanie coraz częściej zaczęli gościć w tercji obronnej Craxy.
W 55 min. groźny strzał D. Baidy wyłapał D Orio. W 57 min. szczęście było blisko. Szybką dwójkową akcją popisali się Huhdnapaa i Bukowski. Zakończyła się ona szybkim podaniem tego pierwszego do najeżdżającego na bramkę Cracovii Bukowskiego. Ten uderzył w kierunku bramki, ale niestety, nie trafił w krążek. To miał być gol na 2-2.
Na 2.57 min. przed końcową syreną trener Texom STS wziął czas, po czym w miejsce bramkarza wprowadził szóstego zawodnika. Szóstką zaatakowali sanoczanie, długo utrzymując się przy krążku. Ale na 1.05 min. gospodarzom udało się go przejąć. Kapica zagrał za bramkę STS-u do Lundgrena, który, podobnie jak przy drugim zdobytym przez siebie golu, objechał bramkę i mimo interwencji jednego z obrońców gości wepchnął krążek do siatki.
Dobry, choć przegrany mecz sanoczan. W Krakowie zaprezentowali wielką wolę walki, dzielnie odpierając ataki gospodarzy, od czasu do czasu przechodząc do kontrataków. Zdecydowanie lepiej zagrali w defensywie, co dotyczy całej drużyny, nie tylko obrońców. Kolejny bardzo dobry występ zaliczył Salama.
Dobre wrażenie pozostawili po sobie bracia Baidowie, dla których był to debiut w barwach Texom STS. W meczu tym nie wystąpił jeszcze Jakub Bukowski, w składzie zabrakło także Bartosza Florczaka.
W niedzielę (o 17) mecz z Podhalem Nowy Targ, który należałoby wygrać. Zapraszamy kibiców na to widowisko, w którym sanoczanie zechcą potwierdzić, że ich forma rośnie. Z nowymi nabytkami: braćmi Baidami i Kubą Bukowskim, a także z Bartoszem Florczakiem. Pomóżmy im pokonać Podhale, z którym jeszcze nie przegraliśmy!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.