Marma Ciarko STS Sanok - Comarch Cracovia 2:3 (0:1, 1:1, 1:0, d. 0:1)
0:1 Mateusz Michalski - Marek Račuk (8:25)
1:1 Elliot Lorraine - Niko Ahoniemi (38:16)
1:2 Radosław Sawicki - Roman Rác (39:42)
2:2 Elliot Lorraine - Johan Lorraine (54:36)
2:3 Roman Rác - Martin Kasperlík (60:19, 3/3)
SĘDZIOWIE: Patryk Pyrskała i Marcin Polak oraz Dariusz Pobożniak i Mateusz Kucharewicz. KARY: 4-8 minut. STRZAŁY: 31-38.
WIDZÓW: 997.
Marma Ciarko STS: D. Salama - W. Łysenko, K. Biłas, J. Lorraine, S. Tamminen, S. Dobosz - J. Karlsson, K. Valtola, E. Lorraine, J. Mäkelä, N. Ahoniemi - J. Höglund, B. Florczak, K. Filipek, K. Mocarski, D. Ginda - B. Rąpała, M. Wróbel, M. Dulęba, L. Miccoli.
Cracovia: R. Stojanovič - S. Kinnunen, D. Krejčí, M. Kasperlík, R. Rác, R. Sawicki - J. Šaur, J. Gula, P. Wronka, V. Polák, A. Ježek - P. Husák, M. Bdžoch, E. Němec, M. Račuk, M. Michalski - A. Dziurdzia, S. Brynkus, Š. Csamangó, R. Arrak.
Bez Heikkinena, Harili i Sienkiewicza, ale już z braćmi Elliotem i Johanem Lorrain, przystąpili sanoczanie do meczu z Cracovią. Goście od początku rządzili na tafli, przez pierwsze pięć minut ostrzeliwując bramkę gospodarzy. Strzelali: Kinnunen, Gula, Jeżek, jednak Salama bez problemów zażegnywał niebezpieczeństwo. Pierwszy groźny atak na bramkę Stojanovica przeprowadził Elliot Loraine, idealnie zagrywając do Ahoniemiego. Niestety Fin, będąc w dobrej sytuacji, strzelił mało precyzyjnie i nic z tego nie wyszło. A była to sytuacja bramkowa. Gol padł trzy minuty później, ale do bramki sanockiej. Po błędzie Hoglunda, krążek przejął Racuk, zagrał do Michalskiego, a ten posłał go w kierunku bramki Salamy. Wprawdzie bramkarz STS-u zdołał odbić krążek, ale ten wtoczył się do bramki.
Odpowiedzią był efektowny rajd Johana Lorraine, którego jednak nie zakończył podaniem do znajdującego się w bardzo dobrej sytuacji Biłasa, a szansa na bramkę była ogromna. W 13 min. w zamieszaniu pod sanocką bramką, po błędzie Gindy, bliski zdobycia gola był Jeżek, ale w ostatnim momencie udało się zażegnać niebezpieczeństwo. W tej samej minucie, gdy goście grali w przewadze (na karze Mocarski za opóźnianie gry), przed szansą wpisania się na listę strzelców stanął Polak, ale Salama popisał się znakomitą interwencją. W końcowych minutach strzelali na bramkę: Kasperlik i Racuk, zaś ze strony gospodarzy: Hoglund i Ahoniemi, ale nie były to uderzenia grożące utratą bramki. Tercja zasłużenie wygrana 1-0 przez Cracovię, która grała szybciej i dokładniej, mając więcej z gry niż gospodarze.
Druga tercja lepsza i remisowa
Do 26 minuty II tercji trwała wymiana ciosów, ale żadna z drużyn nie popełniła błędów w obronie, które sprzyjałyby zmianie wyniku. Dopiero w 27 min, gdy na ławkę kar powędrował Rąpała, goście osiągnęli dużą przewagę, z rozmachem atakując sanocką bramkę. Strzelali kolejno: Rac, Kinnunen, Polak, Gula, Brynkus i Csamango, jednak sanoczanie bronili się dzielnie. W 33 min. na ławkę kar sędziowie odesłali Husaka, do którego po minucie dołączył Jeżek i sanoczanie przez 50 sekund grali z przewagą dwóch zawodników. Aż wierzyć się nie chciało, że w tym czasie nie potrafili stworzyć najmniejszego zagrożenia. Zrehabilitowali się kilka minut później, gdy walczyli już pięciu na pięciu.W 39 min. uciekł rywalom Ahoniemi, popisując się idealnym podaniem do Elliota Lorraine, który sprytnym strzałem z bliska pokonał Stojanovica. Wyrównujący gol wyraźnie podenerwował krakusów. Pierwszą odpowiedzią był błyskawiczny atak pary: Krejci – Wronka. Ostry strzał pierwszego i dobitka drugiego nie przyniosła im szczęścia, gdyż na przeszkodzie stanął świetnie interweniujący Salama. Jednak szczęście uśmiechnęło się do gości w ostatniej minucie II tercji. Zakotłowało się pod bramką Salamy i właśnie tam posłał z boku krążek Rac. Trafił on na kij Sawickego, po czym wylądował w siatce bramki STS-u. Strata gola na 18 sekund przed syreną i to w zasadzie z niczego musiała mocno zaboleć gospodarzy. Już liczyli na wygranie tercji, a tu nagle remis.
Braterski gol wyrównujący na wagę 1 punktu
Krakowianie, prowadząc 2-1, przyjęli taktykę: przede wszystkim nie stracić, stąd mniej atakowali, a większość akcji kończyła się w środkowej strefie lodowiska. Dopiero w 47 min. mocno strzelił z bliska Nemec, ale Salama był na posterunku. W 50 min. goście stworzyli bramkową akcję, jednak ze strzałem Krejci-ego i dobitką Kinnunena poradził sobie sanocki goalkeeper. Sanoczanie dorównywali rywalom w ilości przeprowadzanych akcji ofensywnych, ale nie były to tzw. setki. Przełomem była 55 minuta. Dynamiczny atak w kierunku krakowskiej bramki przeprowadził Johan Lorraine. Na dużej szybkości objechał z krążkiem bramkę Stojanovica, po czym podał krążek na kij swego brata Elliota, a ten posłał go do siatki przeciwnika. Tak padł wyrównujący gol. W 57 min. zaświtała nadzieja na zwycięstwo, gdy na ławkę kar powędrował Krejci. Sanoczanie zaatakowali, strzelali na bramkę gości: Ahoniemi i Łysenko, jednak nie były to uderzenia pachnące golem.
Gdy do dogrywki trener STS-u desygnował trójkę: Johan i Elliot Lorraine oraz Valtola, wydawało się, że jest duża szansa na zwycięstwo. Tymczasem już w 19 sekundzie, w pierwszej akcji gości, Kasperlik idealnie obsłużył Raca, który świetnym strzałem w sam róg sanockiej bramki pokonał Salamę. Szkoda, bo dogrywka zapowiadała się naprawdę ciekawie.
I w ten oto sposób Cracovia po raz trzeci w tych rozgrywkach pokonała Marmę Ciarko STS (4-2, 6-0 i 3-2), choć tym razem zostawiła 1 punkt w Sanoku. Cóż można powiedzieć; wygrała drużyna lepsza, grająca szybciej i dokładniej, jednak punkt zdobyty przez sanoczan jest ich małym sukcesem. Dobrze zadebiutowali nowi zawodnicy Marmy, szwedzcy napastnicy - bracia Lorraine. Jeden z nich zdobył obydwie bramki, drugi zanotował asystę, demonstrując kilka szybkich i efektownych akcji. A przecież był to ich pierwszy mecz w nowym zespole, w zasadzie bez treningów. Niewątpliwie są wzmocnieniem, co wykazali już na „dzień dobry”. W najbliższy piątek sanoczanie zagrają trudny mecz w Toruniu, a w następną środę zmierzą się w Sanoku z walecznym Zagłębiem Sosnowiec.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.