PRZEŁOM BESKO - RZEMIEŚLNIK PILZNO 2:2 (2:1)
BRAMKI: Osiniak (karny 35'), K. Kijowski (43') - Wolański (25'), Barycza (48')
BESKO: Szpiech (Półkoszek 61'), Czura, Osiniak, Pasternak (Kuzio 53'), Kapłon (Szczęsny 85'), Saliuk, Mogilany, Deptuch (Winnicki 61'), Langos, K. Kijowski, Szybka. Trener: Paweł Jaślar
PILZNO: Pietraszewski, Szymański, Tragarz, Kwaśniczko, Fryś, Ślęczka (71'), Florian, Tomasiewicz, Barycza, Macnar (H. Nalepka 85'), Ślężak (Szyszka 78'), Wolański. Trener: Tomasz Kijowski
Ze sporym animuszem rozpoczęli zawodnicy "Rzemiosła". Dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej gościli w polu karnym przeciwnika. Miejscowi mieli problem, by utrzymać się w środkowej strefie. Głównie ograniczali się do powstrzymywania ataków i długimi wykopami próbowali uruchamiać napastników. Besko otrzymało kilka ostrzeżeń, w końcu Pawła Szpiecha pokonał Damian Wolański.
Dziesięć minut później sędzia podyktował karnego dla Przełomu za faul na Konradzie Kijowskim. To największa kontrowersja meczu. Zdaniem trenera Rzemieślnika, arbiter zbyt pochopnie podjął decyzję. Nie zmienił jej, a jedenastkę pewnie wykonał Adam Osiniak. Miejscowi poszli za ciosem. Gola do szatni po szybkim ataku zdobył Kijowski.
Zaraz po zmianie stron wyrównał Tomasz Barycza. Wykorzystał błąd golkipera. Więcej goli nie padło. Gospodarze próbowali strzałów z dystansu po kontrach. Bliżej podchodzili zawodnicy Pilzna, ale ich próby też na nic się zdały. Dla Przełomu to cenny punkt, w ekipie oponenta nie ukrywają, że czują niedosyt.