LKS PŁOWCE/STRÓŻE MAŁE – BESKID POSADA GÓRNA 2:1 (1:0)
BRAMKI: Śnieżek (33`), Chorążak (56`) – A. Świder (90` + 3`)
PŁOWCE/STRÓŻE: Kleban, D. Szmyd, Kopeć, Kowalewicz, Pelc, M. Podolak, P. Podolak, Chorążak, Śnieżek (Łonyszyn 89`), Boutsikaris (Dadaś 63`), Wilczyński. Trener: Dariusz Szmyd
POSADA: Wais, Gosztyła, Konderak (Golowski 54`), K. Niemczyk II, Maślany, P. Świder, M. Niemczyk, Kozioł (Krukar 54`), A. Świder, Wołczański (Cypara 70`), Czyż. Trener: Szymon Cetnarski
Płowce musiały wygrać, by wciąż liczyć się w walce o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Od początku meczu przeważały, ale gospodarzom brakowało ostatniego podania bądź dobrego strzału. Powodzenie przyniosło uderzenie z dystansu Marcina Śnieżka. Błąd popełnił Maciej Wais, który w bramce zastąpił Macieja Świdra.
Przyjezdni mieli doskonałą okazję na wyrównanie. Trafili w poprzeczkę, a przy dobitce ich zawodnik spudłował do praktycznie pustej już bramki.
To zemściło się w drugiej połowie, kiedy z dystansu precyzyjnie przymierzył Hubert Chorążak. Po jego strzale piłka odbiła się od słupka i wylądowała w siatce.
Posada bramkę honorową zdobyła w doliczonym czasie. Z rzutu rożnego dośrodkował Jakub Krukar, który wszedł z ławki rezerwowych. Z główki Marcina Klebana pokonał Arkadiusz Świder.
– Szkoda tej bramki – ubolewa Krystian Szmyd, prezes Płowiec. – Jesienią przegraliśmy 2:4. Zwycięstwo do zera dawałoby nam przewagę w wypadku zrównania się punktami z Posadą. W mojej opinii zasługujemy na awans, ale trzeba do tego trochę szczęścia. W tym meczu lider nie pokazał za wiele, byliśmy stroną przeważającą. Zostały nam dwa niełatwe mecze z Florianem Rymanów i Orłem Milcza. Wszystko w nogach piłkarzy.
LKS Odrzechowa, dotychczasowy wicelider, zremisował u siebie z Florianem. Dla Rymanowa trafił 17-letni Szymon Szpetnar, a dla Odrzechowej nieco bardziej doświadczony, niespełna 24-letni Szymon Silarski z rzutu karnego.
Te rozstrzygnięcia sprawiły, że miejscami zamieniły się Płowce (44 punkty) i Odrzechowa (43 pkt.). W stawce wciąż przewodzi Beskid (46 pkt.).