Piłkarze Tarnawy walczyli o punkty na wodzie [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W trudnych warunkach osłabiona kadrowo Tarnawa pokazała charakter w Iwoniczu. Kluczem do sukcesu była odpowiednio dobrana taktyka. Zwycięstwo Gimballu mogło być okazalsze, ale brakło skuteczności.

IWONKA IWONICZ - GIMBALL TARNAWA 0:2 (0:2)

BRAMKI: Hydzik (2'), Wąchocki (33')

IWONICZ: G. Kielar, Kolasiński (Penar 60'), Wais, B. Rajchel, Kochanik, Zarzycki (Rogowski 75'), Frużyński, Ł. Rajchel, Balasa, M. Kielar, Socha. Trener: Łukasz Rajchel

TARNAWA: Czarnecki, Prajsnar, Ostruvka, Pastuszak, D. Swalarz, Wywrót, Hydzik, Bihun, Wethacz (T. Marcinik), Wadyl, Wąchocki. Trener: Grzegorz Pastuszak

 

W Tarnawie doszło do kilku zmian. Do Nowotańca wrócili Paweł Lenio i Piotr Laskowski, a do Zagórza Adam Marcinik. Jakub Czura postanowił spróbować swoich sił w IV lidze w Przełomie Besko. Na ich miejsce pozyskano Dawida Czarneckiego (ostatnio Pisarowce), Igora Hydzika i Patryka Prajsnara (obaj Stal), Karola Wadyla, Marcina Penara (obaj Czaszyn), Tomasza Marcinika (Bratek Łukowe), Adriana Zaleskiego (Pogórze Srogow Górny). Z zagranicy wrócił Piotr Górski.

- Mimo że przyjechaliśmy w okrojonym składzie, to myślę, że pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony - uważa Daniel Marcinik z zarządu Tarnawy. - Wszyscy nowi zawodnicy jak najbardziej na plus.

Udział przy pierwszej bramce miał Karol Wadyl, którego sfaulowano przed szesnastym metrem. Do rzutu wolnego podszedł Igor Hydzik, który umieścił piłkę przy lewym słupku bramkarza. Pomogła trochę kałuża w polu karnym. Na 2:0 podwyższył Mateusz Wąchocki. Otrzymał długie prostopadłe podanie i wyszedł na czystą pozycję. Spokojnie mógł ustrzelić hat-tricka, ale w podobnych sytuacjach górą był Grzegorz Kielar bądź "Perła" pudłował. Bliski szczęścia był Kacper Wywrót, jednak po jego strzale piłka zatrzymała się w kałuży przed linią bramkową.

Iwonicz miał trudności z przedostaniem się w pole karne rywala. Większość ataków gości była rozbijana przed szesnastką. Nie mając nic do stracenia jeszcze bardziej otworzyli się w drugiej połowie, ale wciąż praktycznie nie mieli klarownych sytuacji. Dawid Czarnecki nie miał za wiele pracy, ale kiedy było trzeba, wyciągnął nad poprzeczkę trudną piłkę.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE