reklama
reklama

Teddy Bear Toss na sanockiej Arenie. Górale postawili się sanoczanom, ale ulegli [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Mało kto spodziewałby się, że pojedynek szóstej drużyny PHL z czerwoną latarnią może być ciekawym i trzymającym w napięciu widowiskiem. Tymczasem Podhale mocno postawiło się gospodarzom, tocząc twardy i zacięty pojedynek. Poza tym goście mieli w bramce świetnie dysponowanego Pawła Bizuba, który bronił nawet w beznadziejnych sytuacjach. Zwyciężył zespół lepszy, ale nowotarżanie, mimo przegranej, zasłużyli na uznanie, zostawiając serce na lodzie. Taki hokej, pełen szybkich, obustronnych akcji, z pięcioma bramkami i 2-minutową końcówką sześciu na trzech przy stanie 3-2, jest tym co lubią tygrysy!
reklama

Marma Ciarko STS Sanok - Tauron KH Podhale Nowy Targ 3:2 (1:1, 1:1, 1:0)

0:1 Robert Mrugała - René Svitana, Damian Tomasik (9:26)
1:1 Sami Tamminen - Ville Heikkinen, Jere Karlsson (14:09)
2:1 Elliot Lorraine - Władysław Łysenko, Sebastian Harila (31:28)
2:2 Ołeksandr Ałeksandrow - René Svitana, Eetu Moksunen (35:26)
3:2 Sami Tamminen - Johan Lorraine, Sebastian Harila (40:24, 5/4)

SĘDZIOWIE: Paweł Kosidło i Mateusz Krzywda oraz Maciej Waluszek i Jacek Szutta. KARY: 14-8 minut. STRZAŁY: 33-22.
WIDZÓW: 1399.

Marma Ciarko STS: D. Salama - J. Karlsson, K. Valtola, J. Lorraine, S. Tamminen, V. Heikkinen - B. Florczak, W. Łysenko, N. Ahoniemi, J. Mäkelä, E. Lorraine - J. Höglund, W. Tołstuszko, K. Filipek, K. Mocarski, S. Harila - B. Rąpała, K. Biłas, D. Ginda, L. Miccoli, F. Sienkiewicz.

Podhale: P. Bizub - D. Tomasik, R. Mrugała, Ł. Kamiński, B. Neupauer, A. Słowakiewicz - J. Kudzin, P. Wsół, P. Frič, O. Worona, J. Worwa - E. Moksunen, O. Ałeksandrow, M. Przygodzki, R. Svitana, A. Maunula - O. Volráb, L. Zorko, W. Bochnak, M. Soroka, J. Malasiński. 

Sanoczanie zaczęli mecz na dużej szybkości, licząc na jednostronny pojedynek. Kilka akcji zakończonych strzałami (4 min. Johan Lorraine, 8 min. Ahoniemi) zapowiadało sporo goli, głównie w bramce Podhala. Tymczasem w 10 min. wynik otworzyli goście. Szybka akcja trójki „górali” sprawiła, że pogubili się w obronie sanoczanie. Trzy celne podania strzałem nie do obrony zakończył Mrugała. Odpowiedzią były nerwowe ataki gospodarzy, które przyniosły dwie minuty kary dla Filipka (zagranie wysokim kijem). W 12 min. na dużej szybkości wjechał w tercję obronną STS Neupauer i tylko dzięki znakomitej interwencji Salamy goście nie podwyższyli prowadzenia na 2-0. |

W 14.09 min. z wyrównującego gola cieszyli się gospodarze. Ze strefy między bulikami ostro strzelił Heikkinen, Bizub zdołał odbić krążek, ale przy dobitce Tamminena nie miał już nic do powiedzenia. Ostatnie pięć minut I tercji należało do sanoczan. W 17 min. w środkowej strefie przejął krążek Elliot Lorraine, pojechał na bramkę rywala, ale spychany przez jednego z obrońców nie miał pełnej swobody, aby zmusić bramkarza do kapitulacji. Wprawdzie oddał strzał, ale Bizub odbił krążek poza bramkę. W 18 min. z gola dającego prowadzenie cieszyli się sanoczanie, ale radość ich trwała krótko. Analiza video wykazała, że bramka zdobyta ze strzału Tołstuszki (w długi róg z okolic lewego bulika) nie może być uznana, gdyż jeden z napastników STS-u znajdował się na spalonym w polu bramkowym. W samej końcówce tercji stracił krążek pod swoją bramką Tołstuszko, przejął go jeden z hokeistów gości, z bliska strzelił, ale czujnością rewolucyjną popisał się Salama. Tercja remisowa, 1-1, z wskazaniem na gospodarzy, choć przy twardej postawie drużyny z Nowego Targu.

Pressing przeciwnika mocno utrudniał grę gospodarzom

 W 24 min. „cud” uratował Podhale przed stratą bramki. Gdy po błyskawicznej akcji Johana Lorraine, Fin miał przed sobą pusty fragment bramki i tam właśnie posłał krążek, Bizub popisał się tak niesamowitą obroną, że guma nie wpadła do siatki. Potem goście zbyt ostro bronili się przed atakami rywala, co skutkowało dwiema karami (w 24.21 min. Mrugała i w 28.52 min. Ałeksandrow). Okres ten nie był lekcją jak należy wykorzystywać grę w przewagach. Sanoczanom nie udało się stworzyć żadnego zagrożenia bramkowego. Ale tylko siły się wyrównały, a gospodarze objęli upragnione prowadzenie. W 32 min. w zamieszaniu podbramkowym krążek od Łysenki trafił do Elliota Lorraine, a ten znalazł lukę, aby umieścić go w bramce przeciwnika. 4 minuty później z wyrównującego gola cieszyli się podhalanie. Zza bulika strzelił na bramkę Ałeksandrow, krążek przemknął między zawodnikami, zaskakując całkowicie zasłoniętego Salamę.

Gol wprowadził nerwowość w szeregach gospodarzy. Efektem podostrzenia gry były dwie kary sanoczan (w 36.53 min. Johan Lorraine i w 37.51 min. Hoglund). Sanoczanie bronili się bardzo mądrze, nie pozwalając rywalom na harce pod własną bramką. Mieli nawet szansę zdobyć trzecią bramkę, ale krążek po strzale Heikkinena oddany ze środka tercji obronnej Podhala, instynktownie odbił Bizub. W końcówce (38.52 min) na ławce kar wylądował Słowakiewicz i gospodarze podkręcili tempo, chcąc strzelić gola „do szatni”, ale uderzenia Tamminena i Valtoli wybronił Bizub. Druga tercja też remisowa (też 1-1) i też ze wskazaniem na STS.

Końcówka należała do sędziów

 Sanoczanie III tercję rozpoczęli grając w przewadze i uczynili to z przytupem. Już pierwsza akcja, rozegrana popisowo w tercecie: Harila, J. Lorraine, Tamminen, w 24 sekundzie przyniosła im bramkę. Szybkie rozegranie i strzał z pierwszego krążka w wykonaniu Tamminena było najpiękniejszą akcję całego spotkania. Gol uskrzydlił gospodarzy. Na bramkę Bizuba strzelali: Filipek (42), Makela (43), Ahoniemi (45 i 50), Elliot Lorraine (48), Heikkinen (49 i 53), ale bramkarz Podhala był nie do pokonania. Zwłaszcza obrona strzału Ahoniemiego była popisem jego ogromnego talentu. W końcówce do akcji wkroczyli sędziowie. W 57.58 min. w sytuacji mało zrozumiałej na ławkę kar odesłali Karlssona i jakby to było jeszcze mało dwie sekundy później ukarali jeszcze jednego hokeistę STS-u Makelę. W tym momencie trener Podhala ściągnął z bramki Bizuba i „górale” siłami sześciu na trzech ruszyli na przeciwnika, mając do tego blisko dwie minuty czasu (bez 2 sekund).

Gospodarze bronili się jednak znakomicie, pozwalając szóstce rywali jedynie na oddanie jednego strzału (Tomasik w 59 min), z którym poradził sobie Salama. Niewiele brakowało, a podwyższyliby wynik na 4-2, gdy po przejęciu krążka ten sunął w kierunku bramki Podhala. Słupek zastąpił Bizuba, nie dopuszczając do straty gola.

 Brawa dla sanoczan za zwycięstwo, choć bardzo ciężko musieli się nań napracować. Brawa dla Podhala za mecz walki do ostatniej sekundy, za siły włożone w ten pojedynek, w pressing na całym lodowisku. Patrząc na grę nowotarżan, aż wierzyć się nie chciało, że była to ich 23 kolejna porażka.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama