Długa droga z piekła do nieba Pisarowiec. Stal o krok od punktu [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Pisarowce przegrywały z Unią Nowa Sarzyna już dwoma bramkami, ale potrafiły się podnieść. Ekoball Stal Sanok miał szansę na remis w Ropczycach, ale Konrad Kaczmarski nie wykorzystał karnego.

LKS PISAROWCE - UNIA NOWA SARZYNA 4:2 (0:1)

BRAMKI: R. Domaradzki (60'), Sobolak (65'), Walaszczyk (82'), Niemczyk (90' + 1') - W. Filip (12'), K. Błajda (53')

PISAROWCE: Półkoszek, Dziedzic, Łuczka, Kokoć, Sikorski (Kasperkowicz 18’), Karol Adamiak, R. Domaradzki, Niemczyk, Walaszczyk, Lorenc, Sobolak. Trener: Damian Niemczyk

SARZYNA:  Żuraw, M. Florek, Pieróg, Klocek, Wiatr, Grześkiewicz, Sarzyński (Wośko 78'), Flis, Madej (Rogowski 73'), Filip, K. Błajda. Trener: Grzegorz Sroka

 

Początek meczu Pisarowiec był jakby kopią wydarzeń w Przemyślu. W 12. minucie bramkę strzelił im Wojciech Filip, który wyszedł sam na sam z Dariuszem Półkoszkiem. W 18. z powodu urazu mięśniowego boisko musiał opuścić Sylwester Sikorski. Chwilę po zmianie stron na 2:0 podwyższył Krystian Błajda.

- Szkoda, że brakuje nam konsekwencji w obronie - ubolewa Damian Niemczyk, grający trener Pisarowiec. - Zbyt łatwo tracimy bramki. To praktycznie były prezenty, dwa błędy indywidualne. Przy drugiej sytuacji rywalowi wyszła fajna prostopadła piłka, ale mój stoper nie poszedł za napastnikiem, choć powinien. Zostawił go samego. Gdyby nie takie pomyłki, myślę, że bylibyśmy dużo wyżej w tabeli.

Sygnał do ataku dał Rafał Domaradzki, poprawiając swój strzał w mur z rzutu wolnego. Miał udział przy golu wyrównującym Sebastiana Sobolaka, któremu posłał prostopadłe podanie. Ładną bramkę z dystansu zdobył Kamil Walaszczyk. Ku rozpaczy przyjezdnych trafił w okienko z około 40 metrów. Kropkę nad "i" postawił trener. Znalazł się sam przed bramkarzem, popatrzył i pokonał go pewnym strzałem.

- Byliśmy dużo lepszą drużyną - uważa Niemczyk. - Nie ma co ukrywać, że każdy inny wynik, jakim zakończyłoby się to spotkanie, byłby dla nas porażką. Atakowaliśmy cały czas. Mnie osobiście trochę podcięła skrzydła druga stracona bramka. Przełomowym momentem był gol Rafała. Mieliśmy sygnały z wcześniejszego meczu, że Nowa Sarzyna to drużyna walczaków, dużo biegająca. Okazało się, że mimo że mamy starszych zawodników składzie, potrafiliśmy stawić im czoła. Myślę, że dzisiaj to my byliśmy zespołem, który przeważał pod każdym względem.

W odmiennych zespołach z Ropczyc wracają zawodnicy Stali. Mieli szansę na przynajmniej remis. O wszystkim zadecydowały karne. Tak przeciwnicy pokonali Piotra Krzanowskiego. Drugą jedenastkę udało mu się obronić. W końcówce również i Sanokowi odgwizdano "wapno". Do piłki podszedł Konrad Kaczmarski, który zwykle nie myli się w takich sytuacjach. Jednak tym razem trafił w bramkarza.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE