Bukowianka Bukowsko wskakuje na fotel lidera dzięki pomocy San-Budu Długie [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Bukowsko, do 18. kolejki wicelider pierwszej grupy klasy A, pokonało na własnym boisku Bażanówkę. Orzeł grał ambitnie do końca, mimo że dostał trzy ciężkie ciosy jeszcze w pierwszej połowie. Ustrzyki, dotychczasowy lider, niespodziewanie przegrał z Długiem. To już drugi raz z rzędu, kiedy San-Bud pokonuje dużo wyżej notowanego rywala. Czyżby łapał wiatr w żagle po nie najlepszej jesieni?

BUKOWIANKA BUKOWSKO – ORZEŁ BAŻANÓWKA 5:3 (3:0)

BRAMKI: Zarzyka (5', 23' – karny), Rzyman (35', 58'), Kseniak (82') – Pańko (51', 90 + 1'), Żebracki (67')

BUKOWSKO: Janas, Łuszcz, Radożycki, J. Wyciszkiewicz (Federońko 63'), B. Adamski, Rzyman (Kądziołka), Kruczek, Szałajko, Sałaciak, Zarzyka (Kseniak 63'). Trener: Ireneusz Zarzyka

BAŻANÓWKA: Milczanowski, T. Kalityński, P. Kalityński, Majcher (Leś 35'), A. Kuzicki (Faka 63'), Żebracki, F. Warchoł, Rolnik, Romerowicz, Kowalczyk, Pańko. Trener: Sylwester Kowalczyk

 

Orzeł cały czas zmaga się z problemami kadrowymi, co szczególnie widoczne było w obronie, m.in. z konieczności na prawej stronie defensywy wystąpił Dawid Romerowicz. Bukowianka była w lepszej sytuacji, nieporównywalnej do meczu z Leskiem, gdzie miała tylko dwóch zawodników z pola na ławce. W tym spotkaniu w zasadzie brakło tylko Adama Świdra.

Luki w defensywie Orła szybko znalazł Ireneusz Zarzyka, grający trener Bukowianki. Strzelił gola z akcji, karnego po faulu na nim samym i asystował przy trafieniu Janusza Rzymana. Spotkanie niekorzystnie ułożyło się dla Mateusza Majchra. To on nieprzepisowo zatrzymywał Zarzykę, w dodatku musiał zejść z boiska po około pół godziny z powodu kontuzji.

W drugiej odsłonie chwilę nadziei dla Orła dał Fabian Pańko pokonując bramkarza w sytuacji sam na sam. Od tego zaczęła się wymiana ciosów. Za chwilę swoją drugą bramkę zdobył Rzyman, na listę strzelców wpisał się Mateusz Żebracki (Orzeł) i młodziutki Michał Kseniak (Bukowianka). Bażanówka grała do końca. Drugie trafienie w meczu i 32. w tym sezonie dołożył Pańko.

– Chętnie oddałbym te bramki komu innemu, jeżeli oznaczałoby to wygraną – mówi najskuteczniejszy strzelec okręgu Krosno. – Strzelamy dużo, ale tracimy o wiele więcej. Jestem napastnikiem i jak na razie swoją rolę spełniam. Musimy poprawić grę obronną. Co mecz gramy innym składem, dzisiaj byliśmy całkiem osłabieni. Nie złożyliśmy broni, tylko walczyliśmy do końca. Druga połowa była dla nas, tak jak z Ustrzykami.

– Musimy wyjść od pierwszej minuty skoncentrowani i nie dawać takich prezentów rywalom. Musimy myśleć o tym, co jest na boisku, a nie o tym co będzie za 20-30 minut. Mieliśmy taktykę na ten mecz. Wiedzieliśmy, gdzie są słabe punkty Bukowska, ale to wyszło dopiero w drugiej połowie.

– W nasze szeregi wkradło się rozluźnienie – uważa trener Zarzyka. – Chciałem dać szanse rezerwowym na pokazanie się. Lepiej nam się gra z zespołami z czuba czy środka tabeli niż z dołu. Wolimy poukładane zespoły, a nie takie, które stają z tyłu i tylko wykopują piłkę. Dobrze, że Ustrzyki mamy u siebie, ale mamy też inne ciężkie mecze. Parę drużyn chce powalczyć o awans. Można go uzyskać nawet z drugiego miejsca, dlatego walczymy do końca. To taka liga, że każdy z każdym może przegrać.

Słowa szkoleniowca okazały się przepowiednią, która szybko się ziściła. Lider z Bieszczad niespodziewanie przegrał z San-Bud Długie, które broni się przed spadkiem. Zwycięstwo dały gole Radosława Pilszaka i Macieja Prenkiewicza. Tym samym Ustrzyki spadają na drugie miejsce, Bukowsko wskakuje na pierwsze, a Długie coraz bardziej odskakuje ze strefy spadkowej (obecnie 11. miejsce, 20 punktów).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE