Daniel (38 lat) pogodny i troskliwy ojciec dwójki dzieci (Klaudia 6 lat i Patryk 4 lata).
Pracował jako kierowca zawodowy. W styczniu 2020 roku trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego rozległą zatorowość płucną. Leczenie dawało poprawę, lecz z niewiadomych przyczyn doszło do zatrzymania krążenia.
Trafił na OIOM, gdzie był w śpiączce mózgowej. Lekarze nie dawali szans na przeżycie. Obrzęk mózgu, śpiączka, nie oddychał samodzielnie, karmienie dojelitowe. Jednak z upływem czasu zaczął samodzielnie oddychać, otwierać oczy i mrugnięciami potwierdzać, że słyszy i rozumie.
Był bardzo osłabiony, rehabilitacja w warunkach szpitalnych była znikoma i częste infekcje źle wpływały na jego zdrowie. Diagnoza lekarzy była jednoznaczna: brak szans na poprawę, jest po wszystkim. Nie miałam możliwości przeniesienia do innego szpitala, gdzie byliby mu w stanie pomóc. Lecz on sam próbuje nawiązać kontakt i reaguje na otoczenie (woła o pomoc!!).
Nikt z nas, dopóki nie znajdzie się w takiej sytuacji, nie myśli o tym, lecz życie jest nieprzewidywalne. Czeka go długa praca i rehabilitacja, a to jest bardzo duży wydatek. Od września przebywa u ZOL-u gdzie ma podstawową opiekę, ale to mu nie przywróci zdrowia. Rehabilitacja jest ogromnym kosztem, a ja jako żona nie jestem w stanie mu jej zapewnić. Stąd prośba do Panstwa - osób dobrej woli, które chciałyby wesprzeć nas w tej walce o życie i powrót do mnie i do dzieci, do domu. Dzięki Waszej pomocy Daniel ma szanse na powrót do zdrowia. Wspólnie możemy sprawić, że kochający tata wróci do dzieci, one czekają na niego.
W tym trudnym czasie dla każdego z całego serca dziękuję tym wszystkim, którzy pomagają. - pisze żona Renata
LINK DO ZBIÓRKI
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.