Jakiś czas temu wśród mieszkańców Sanoka huczało, że 53-letnia lekarka dopuszczała się brania łapówek. Sprawą zajęło się CBŚ i prokuratura. Ordynator przyznała się do zarzucanych czynów i złożyła wyjaśnienia.
Historia przycichła, jednak niedawno dostaliśmy informację, że lekarka nadal pracuje w szpitalu. Pacjenci są zbulwersowani sytuacją.
– To skandal! – mówi rozgoryczona Sabina, pacjentka szpitala. – Jak człowiek, któremu postawiono zarzuty, może zajmować się chorymi. Dziwi mnie postawa dyrektora szpitala, który zgodził się na ponowne przyjęcie lekarki – dodaje.
Więcej w 29 numerze Korso Gazeta Sanocka