reklama
reklama

Żałuję, że mały niedźwiadek nie został zjedzony przez wilki. Dyrektor poznańskiego ZOO komentuje akcję ratowania misia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Żałuję, że mały niedźwiadek nie został zjedzony przez wilki. Dyrektor poznańskiego ZOO komentuje akcję ratowania misia - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Głośna akcja ratowania małego niedźwiadka szerokim echem rozeszła się wśród internautów. Jedni cieszą się, że miś został uratowany a drudzy znowu uważają, że nie powinno się w ten sposób działać.
reklama

Dyrektor poznańskiego ZOO,Ewa Zgrabczyńska skomentowała całą akcję na swoim profilu na Facebooku. 

Dlaczego tak bardzo żałuję, że roczny niedźwiadek nie został zjedzony przez wilki? Bo zakłócono prawa natury. Tak samo po ludzku mi żal jak małego misia, młodego wilka umierającego z głodu czy od świerzbowca drążącego. Nie miałam wpływu na decyzję wyekstrahowania Cisnej z natury, po kilku tygodniach z człowiekiem nie było innej drogi niż azyl. Nie wolno nam tworzyć mitów, że takie niedźwiedzie po kontakcie z człowiekiem mogą wrócić do natury, to niemożliwe i skończy się ich zastrzeleniem, bo będą do tego człowieka i źródła łatwej karmy wracać. Nie wolno podejmować decyzji o losie niedźwiedzi osobom, które nie mają o nich pojęcia, tym bardziej że mamy znakomitych specjalistów od zarządzania gatunkami chronionymi, w tym- od niedźwiedzi. To doktorzy Agnieszka Sergiel i Robert Maślak powinni doradzać. A niedźwiedzia nie powinno się zabierać z natury, tylko w tej naturze pozostawić. Na śmierć lub wolne życie. Jeśli pomoc, to sedacja w miejscu i tam leki. To moja odpowiedź na tworzone historie uratowania niedźwiadka.

Jak dowiadujemy się z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, zwierzę ma szczękościsk, bóle całego ciała oraz nienaturalne pozycje i ruchy. Nie potrafi chodzić i cały czas się przewraca. 

Tak wygląda jego choroba, więc na wolności nie poradziłby sobie.

Na chwilę obecną trudno powiedzieć, czy niedźwiadek wyjdzie z tego. Na razie potwierdzono jedną chorobę. Jest to anaplazmoza, która atakuje przede wszystkim mózg oraz płuca i mogą po niej wystąpić przeróżne powikłania, czasami na całe życie. 

Zwierzę dostało odpowiednie leki, między innymi środek na rozluźnienie mięśni, żeby nie doszło do trwałych następstw choroby.

Lekarze nie wiedzą, czy jest to jedyna choroba. Czy nie ma chorób genetycznych, bardzo często atakujących niedźwiedzie lub chorób związanych z wirusami, których współczesna nauka dotąd nie zbadała. 

Mamy nadzieję, że to jedyna choroba, ponieważ z nią potrafimy sobie poradzić. Jeżeli będzie poprawa, niedźwiedź dojdzie do siebie, będzie wypuszczony w tym samym miejscu. Jeżeli nie będzie poprawy to na wolności nie przeżyje. 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama